Pamiętam jak przekopywałam cały ogródek na łyso, to jak podchodziłam pod krzak to mi się wykopywały korzenie "wierzgające", które potem musiałam zakopywać. Może nie jest tak źle?

Ależ Ty masz podejście do ludzi ;) Podpowiem Ci, że nazywając kogoś leniem sympatii się nie zyskuje. Ale nie martw się (o ile w ogóle się zmartwiłeś), ja się nie obrażam o opinię na mój temat od ludzi, którzy mnie nie znająasprokol pisze:Cóż - sposób wybierzesz sama. Znając życie najmniej pracochłonny. Powodzenia
Zanim napisałeś odpowiedź zorientowałam się, że niefortunnie brzmi to co napisałam o plamkach i zedytowałam poprzedniego posta. Wiem, że plamki nie znikną, dlatego dzisiaj oberwałam wszystkie chore liście.asprokol pisze:Plamki nigdy już nie ustąpią - pozostaną na liściu na zawsze !!
(...)
Wiedza na forach o torfie to powielanie informacji na temat polskiego torfu z okolic Międzyrzecza.
Ja nie zagęszczam krzaków - po prostu uważam że dodatek kompostu i ziemi oraz gliny to efekt utraty liści Bonzai . Ja nie dodaje i nie tracą dużo liści. W miejsce jednego straconego mają kilka nowych.
Tak czułam, że ładujesz tam masę wody. Stąd też sukces.asprokol pisze:wtłoczyłem już około 5000 litrów wody
Nie pisałam nigdzie o "ściółkowaniu" czystym torfem ani torfem z domieszkami. Mieszankę torfu z ziemią z podłoża chcę stosować jako podłoże, a ściółkować korą. Cały ogródek mam wyściółkowany: przekompostowaną kwiaty i lilaki, a nieprzekompostowaną resztę.asprokol pisze:Dlatego konieczne jest ściółkowanie aby zapobiec utracie wody i wysychaniu a nie po to żeby było ładnie. Moja warstwa ściółki to minimum 5-10 cm kory i rozumiem argumenty że można mniej. Rok w rok i tak kory ubywa a ja dosypuję. Torf nie nadaje się jako wierzchnia warstwa o czym nie piszą ale zalecają wymieszać?. Co zmieni wymieszany torf z piaskiem jako wierzchnia warstwa ?. Piasek namówi torf ? Nie pękaj nie oddawaj wody bo jestem przy tobie![]()
aha, czyli jednak czymś dokarmiasz. Dzięki, cenna wskazówka.asprokol pisze:Rododendron potrzebuje więcej niż torf ma (składników pokarmowych) więc dodając granulowany obornik podaje nawóz organiczny. Nawożąc mineralnym dolistnie kontroluję wzrost.
Reasumując popełniam same błędy a rododendrony to kochają.
Przeczytałam ich internetowy poradnik o rododendronach i też piszą, żeby podłoże składało się z torfu i ziemi (nie wiem czemuś się tak uczepił tego pisaku i gliny, chociaż ani razu nie wspomniałam, że chce je stosować). Kompostu do rododendronów nie zalecają, ale chyba nikt nie poleca. Jak już to obornik.asprokol pisze:Polecam przeczytać jak robią np u Van den Berk-a i co oni myślą o kompoście.
Brawo ! Jako pierwsza to zauważasz zamiast "strzelić focha". Tylko wyluzuj ja nie piszę w stylu atakuj rozmówcę ja atakuje przyjęte normy postępowania i prawdy internetowe pseudo ekspertów z balkonem. Czytam od 15 lat różne fora i widziałem tysiące postów gdzie jak w bajce żaba zamieniała się w księżniczkę ( czyt. dzisiaj post pomocy a jutro już ekspert ).AleksandraP pisze: Czytlam, że sam torf nie nadaje się na podłoże bo szybko przesycha (przy okazji przyznam szczerze, że trochę nie ogarniam jak jednocześnie torf wysoki ma silne właściwości absorpcji wody oraz szybko przesycha)