
Ja czasem do Ciebie wpadam tylko się nie odzywam.
Masę pracy już włożyłaś w swój ogród ale jak jeszcze zakwitną nowe,zakupione roślinki to efeky będzie murowany.
Będę częściej wpadać.Miłego dnia

Właśnie chciałam napisać, że tę nazwę mają nie tylko piwonie, ale i różeAszka pisze:http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=565474508
sporo jest o tej nazwie "kula śnieżna"
http://www.rosarium.com.pl/k/?id=58/Boule-de-Neige
to piękna róża
Widocznie,kwiaty bardzo pasują do tej nazwy albo nazwa do kwiatów![]()
Bradzo jestem ciekawa tego kwitnienia Amanogawy - kupiłam ładne, dość spore drzewko ok. 170cm wys. Była jeszcze jakaś inna wiśnia, ale nie miała kartonika z nazwą i nie skusiłam się na zakup, bo nie wiedziałam co z niej wyrośnie. Amanogawę widziałam w ub. roku w ogrodniczym kwitnącą - coś pięknegodala pisze:Moni, jesteś pewna że Boule de neige to piwonia? Bo ja mam kalinę o tej nazwie, może nazwy się pokrywają![]()
Też kupiłam jesienią Amanogawę i jestem strasznie ciekawa, czy po tej zimie mi zakwitnie. Planuję jeszcze dokupić kilka wiśni ozdobnych, żeby utworzyć taki szpaler na tle żywopłotu.
Miłego wieczoru
hanka55 pisze:Hihihii, widzę, ze przeżywamy dokładnie ten sam zachwyt, Moni!
Ja też się tłukę wewnętrznie, bo ani klimat nie sprzyja japonkom,
ani tym bardziej -z wiązła gleba.
pestkowce nie z naszego klimatu- wolą sucho, słonecznie i ciepło.![]()
Kupić, nie kupić, kupić, nie kupić ...?![]()
Krzyś zobaczył obrazek i tylko powiedział :" och:.
i co to do licha znaczy?
Przyzwolenie, czy naganę ?
Owszem, Paeonia mówi, że kłącza powinny być b.płytko wkopane -ok.2cm pod ziemią, a wiele źródeł mówi o wkopywaniu ok.5-10cm pod ziemią. Będąc na działce w piątek zauważyłam, że te piwonie, które mi kwitły w ub.roku mają kłącza ledwo pokryte ziemią, a momentami nawet je widać, bo są ledwie osłonięte. Kilka mi nie kwitło, ale myślałam, że to przez świeze nasadzenie, choc kłącza były olbrzymie. Powód jest chyba inny - zbyt głębokie wkopanie. Jak tylko pogoda pozwoli, to zgodnie z zaleceniem specjalistki Paeonii, muszę je podnieść lekko do góry i dodać trochę obornika bydlęcego. Wszystko mam przygotowane, łącznie z chęciami, ale spadł śnieg, który pokrzyżował te plany. Zaskoczona jestem natomiast innym zjawiskiem - w moim ogrodzie koło domu, w którym obecnie mieszkam (ten ogród, który widzicie na fotkach to ogród, który będzie przy nowym domu), piwonie wypuszczają już gałązki - widać małe, czerwone czubkimaakita pisze:Gdzieś na forum była dyskusja na temat przesadzania piwonii (niestety wyszukiwarka jeszcze nie działa i nie mogę jej znaleźć) i kilka mądrych osób napisało, że "obrażanie się piwonii" po przesadzeniu to kwestia zbyt głębokiego wkopania, czyli należy pamiętać, by płytko ją wkopać.