Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
Nie zrażam się ale chciałbym wiedzieć co poszło nie tak. Na starcie zrobiłem oprysk miedzianem. Podwiazalem je a potem trochę zaniedbalem bo nie przycinalem. Mocno sie rozrosły, miały wiele owoców no i chyba za wiele bo nie wyrastały większe tylko dostawały te parchy jak na wcześniejszym zdjęciu. W tym roku mieliśmy niesamowite deszcze i miały one bardzo mokro i podejrzewam że to też mogło mieć na to wpływ - mogło? ZZ - co to? Zapewne jakaś zaraza?
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
Coron, przecież sam piszesz, że zaniedbałeś swoje pomidory, sam wiesz co zrobiłeś nie tak. ZZ to zaraza ziemniaczana, choroba, którą nazywasz parchem.
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
Aria: pytam bo chcę się upewnić
Aczkolwiek. Oprysk na zarazę dałem, z tymże w zaleceniu było 3x w odstępach czasowych a zrobiłem chyba raz. Pytanie czy brak systematyczności w opryskach czy zaniedbanie w przycinaniu ma większy wpływ na ZZ która się u mnie pojawiła?
Ps. Może ktoś wstawić zdjęcie krzaczków hodowanych pod chmurką?

Aczkolwiek. Oprysk na zarazę dałem, z tymże w zaleceniu było 3x w odstępach czasowych a zrobiłem chyba raz. Pytanie czy brak systematyczności w opryskach czy zaniedbanie w przycinaniu ma większy wpływ na ZZ która się u mnie pojawiła?
Ps. Może ktoś wstawić zdjęcie krzaczków hodowanych pod chmurką?
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7581
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
Zapraszam tutajPs. Może ktoś wstawić zdjęcie krzaczków hodowanych pod chmurką?

ten wątek niech pozostanie bez zbędnych dyskusji

Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
Kolego, chciałbym Cię zrozumieć. Na jednej stronie znajdują się dwa Twoje posty, wzajemnie się wykluczające. Raz podajesz metodologię stosowaną o wyższości foliaka ponad wszystko. A teraz czytam, że wystarczy że grzyby w lesie rosną, a chemię wytaczasz. Tak się zastanawiam czy aby dobrze stawiasz tezy. Wiesz, każdy pretekst dobry aby pryskać, a potem że cud nad Wisłą i sam foliak wystarcza. Strasznie zagmatwana ta Twoja uprawa. Nie prościej napisać, że lejesz raz na tydzień, i tak idzie na handel to Ci wszystko jedno i tak ty tego jeść nie będziesz?ekopom pisze:ABan, dla mnie także jest sygnał, gdy pojawiają się grzyby w lesie, że trzeba uważać, aby zaraza ziemniaczana nie zniszczyła uprawy. Są grzyby w lesie, to ja wczoraj opryskałem Polyversum, pomidory i maliny. Bo jednak jak jest sprzyjająca pogoda dla grzybów , to też inne grzyby chorobotwórcze atakują warzywa i owoce.
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5162
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
Polyversum jest ekologicznym środkiem, brak karencji. Maliny uprawiam tylko dla siebie, a że przez deszcze nasiliła się szara pleśń, to wykonałem oprysk. Pomidory zostały opryskane zapobiegawczo, też tym środkiem, przedtem były opryskiwane octanem wapnia i wyciągiem z tymolu, nawet w czasie oprysku jadłem pomidory prosto z krzaka. Dlaczego mi zarzucasz, że to tylko na sprzedaż i dlatego tak postępuję. Nie rozdzielam uprawy dla siebie i na sprzedaż, a wyższość uprawy pod folią dla mnie jest. Gdy próbowałem coś posadzić w gruncie, to zawsze kończyło się porażką, bo stosowałem podobną ochronę, jak pod folią. W ostatnim poście wstawiłem zdjęcia z tunelu uprawy jesiennej, w której był stosowany oprysk octanem wapnia, ale szczególnie po to, żeby nie wystąpiła sucha zgnilizna wierzchołkowa, a przy okazji ochroni nieco przed chorobami.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
coron3r tak jak zobaczyłeś, zagęszczenie, zaniedbanie nie służy uprawie pomidorów nawet w gruncie.Sama też to kiedyś przerabiałam. Wszystko też zależy od otoczenia i mikroklimatu w jakim są hodowane pomidory oraz oprysków. Ja też się tego uczę
U mnie kryzys z pomidorami następuje już od połowy VIII a i tak w tym roku na koniec VIII grunciaki miałam posprzątane. Szara pleśń być może z ZZ po jednym deszczu i ciepłej parnej nocy załatwiły grunciaki w parę dni. Natomiast te które mam w foliaku jakoś się trzymają choć były tylko parę razy opryskane.
Doświadczalnie teraz trzymam 2 krzewy na skraju foliaka które są narażone na zacinający deszcz. Zgodzę się z hodowcami którzy mają pomidory pod osłonami czy zadaszeniem że, taka hodowla minimalizuje występowanie chorób a tym samym strat.
Ponieważ pod obserwacją mam szczególnie 1 krzew ,,white dame" który rośnie na wejściu i jest puszczony na 2 pędy. Jeden pęd jest bardziej wewnątrz foliaka i ma zdrowe dorodne pomidory gdy tymczasem drugi z brzegu, narażony na bezpośrednio na warunki atmosferyczne ma pęd cały w brązowych plamach a młode przyrosty brązowieją i więdną. Owoce wyglądały podobnie jak z ,,parchem". Nawet zerwane zielone pomidory z tego pędu zaczęły brązowieć nim dojrzały. I tak podsumowując, niby jeden krzak a jak różne reakcje na stworzone warunki.

Doświadczalnie teraz trzymam 2 krzewy na skraju foliaka które są narażone na zacinający deszcz. Zgodzę się z hodowcami którzy mają pomidory pod osłonami czy zadaszeniem że, taka hodowla minimalizuje występowanie chorób a tym samym strat.
Ponieważ pod obserwacją mam szczególnie 1 krzew ,,white dame" który rośnie na wejściu i jest puszczony na 2 pędy. Jeden pęd jest bardziej wewnątrz foliaka i ma zdrowe dorodne pomidory gdy tymczasem drugi z brzegu, narażony na bezpośrednio na warunki atmosferyczne ma pęd cały w brązowych plamach a młode przyrosty brązowieją i więdną. Owoce wyglądały podobnie jak z ,,parchem". Nawet zerwane zielone pomidory z tego pędu zaczęły brązowieć nim dojrzały. I tak podsumowując, niby jeden krzak a jak różne reakcje na stworzone warunki.
- Maraga
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2634
- Od: 5 lut 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
U nas jest podobnie jak pisał Aban.
Zarazy można powiedzieć nie było,ale grzybów w lesie też nie ma.
Zarazy można powiedzieć nie było,ale grzybów w lesie też nie ma.
- Maraga
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2634
- Od: 5 lut 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
Erazmie!
Zastanawiam się nad sensem takiego częstego opryskiwania pomidorów w folii.
W/g mojej oceny wystarczyły by najwyżej 3-4 opryski na cały sezon.
Bo pewnie ma to też wpływ na smak owoców.
Zastanawiam się nad sensem takiego częstego opryskiwania pomidorów w folii.
W/g mojej oceny wystarczyły by najwyżej 3-4 opryski na cały sezon.
Bo pewnie ma to też wpływ na smak owoców.
-
- 200p
- Posty: 446
- Od: 11 lip 2014, o 12:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
U mnie koniec sezonu. Pomidory pod chmurką zaatakowała zaraza ziemniaczana. Dzisiaj zebrałem resztę pomidorów ale pewnie wszystko pójdzie do lamusa. Jutro powyrywam i wyrzucę krzaki. Jak to bywa 3 dni i czarno. Ale ogólnie i tak sezon mogę zaliczyć do udanych. Przecieru starczy na 2 zimy. Następny sezon tylko szklarnia. A zresztą w tym sezonie 2 krzaki udało mi się zmieścić pod folię także akurat te będą aż do przymrozków. 

Mam tę moc - Sylwek
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
Maraga, środki Pomo.oro są kontaktowe, stąd częstotliwość oprysków. Mają chronić nie tylko przed ZZ ale i innymi chorobami grzybowymi i bakteryjnymi.
U mnie ten rok był trudny, musiałam zastosować kilkakrotnie ŚORy.
IF nie użyłam właściwie ani razu, za to PW jako uzupełnienie wapnia i fungicyd raz w tygodniu.
ZZ pojawiła się ale zawsze ją udało mi się zdusić w zarodku i zasuszyć, więcej problemów sprawiła mi Szara Pleśń.
U mnie ten rok był trudny, musiałam zastosować kilkakrotnie ŚORy.
IF nie użyłam właściwie ani razu, za to PW jako uzupełnienie wapnia i fungicyd raz w tygodniu.
ZZ pojawiła się ale zawsze ją udało mi się zdusić w zarodku i zasuszyć, więcej problemów sprawiła mi Szara Pleśń.

Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
whitedame co stosujesz na szarą pleśń i w jakich odstępach w gruncie i pod folią.. O ile z roślinami ogrodowymi sobie radzę z tymolem o tyle nie mam zielonego pojęcia o środkach na tą ,,szarą" czy mączniaka na pomidory, nie chciała bym się podtruć
Praktycznie to u mnie atakuje od wiosny a teraz w dużej ilości to babka lancetowa i drzewa ją mają, są aż białe .Ostatnio potraktowałam też pomidory pod folią tymolem i to powstrzymało ,,szarą". U mnie pierwszym poważnym wyznacznikiem na szarą są azalie.

- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
Jolek, na szarą najlepiej sprawdza się u mnie Switch i Signum. Ale sądzę z tego co opisujesz, że Ty masz mączniaka prawdziwego a nie szarą pleśń.

Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
Dziękuję za odpowiedź, zapisałam sobie
Sama nieraz już nie wiem co mam
Dlatego czytam i wiem że, przy takim środowisku jak moje, wilgoć i zacienienie nie zawsze przynosi oczekiwane rezultaty w hodowli roślin.


Dlatego czytam i wiem że, przy takim środowisku jak moje, wilgoć i zacienienie nie zawsze przynosi oczekiwane rezultaty w hodowli roślin.