
A cały problem z pokrojem Rh. jest ten , że trzeba nad nimi trochę popracować ( kształtować) , a wszyscy boją się panicznie cięcia tych krzewów.Po takim zabiegu ładnie się zagęszczają , a po roku , dwu od posadzenia , gdy zaaklimatyzują się w nowym miejscu zamieszkania, większość odmian rośnie już bardzo szybko. Cała reszta - tajniki uprawy i zabiegi pielęgnacyjne - opisane są w kilku wątkach na forum przez licznych posiadaczy tych niezwykłych roślin.Warto poczytać .
Jeśli pogoda w weekend dopisze będę w scenerii kwitnących różaneczników i nielicznych u mnie azalii podejmować moich przyjaciół

No to jeszcze : "CZAS RODODENDRONÓW " cz. II :
























I to było na tyle... Oczekuję jeszcze kwitnienia późnego Rh. "Old Port" (poł.VI) i być może mojego nowego maluszka "Oheimb von Woislowitz"( koniec VI) - o ile rozwinie w tym roku pąki. Oczywiście pokażę później zdjęcia

Mam nadzieję ,że zdjęcia Was odurzyły i oczarowały ale nie znudziły?
Dobranoc
