Witam wszystkich bardzo gorąco w ten zimny poniedziałek.
Wyspana i wypoczęta po cyklu imprez domowych spokojnie mogę poświęcić czas na spotkanie z Wami.
Jak już wiecie, wczoraj odwiedziłam giełdę roślinną w moim mieście i jak pisałam, nic ciekawego tam nie znalazłam. Żadnych nowości, nawet surfinie czy pelargonie wyłącznie stare odmiany. Było dużo róż, także na pniu i też żadnych nowości. Także drzewa ozdobne, w tym na pniu, oczywiście wszystko potwornie drogie, nie najwyższej jakości, odmiany znane i popularne.
Mnie interesowały głównie lilie i nawet kupiłam kilka, w tym drzewiaste, jednak nie są to jakieś powalające odmiany. Ot, takie popularne, znane i oferowane w wyprzedażach internetowych za niższą cenę.
Wybór ziół był dość duży, ale np. ziela oliwnego nie widziałam.
Krótko mówiąc: mizeria.
Co kupiłam? Oczywiście lilie, tymianek( mój nie przezimował, choć podobno mógł się już wyrodzić ze starości), dwie odmiany komarzycy i to wszystko. Pójdę w sobotę na ryneczek i tam znajdę dużo więcej ciekawostek, np. widziałam surfinie o czarnych kwiatach (na rynku, nie na giełdzie).
Tereniu [tencia] - dziękuję za dobre życzenia,

które może kiedyś się sprawdzą...
U mnie zimnica od nowa, chmury i deszcz na przemian. Przymrozki w perspektywie i już sama nie wiem, co jeszcze może się przytrafić. Zła jestem, bo całą zimę czekałam na ciepełko i całodzienne pobyty na działce, a tu jak dotąd, kicha absolutna.
Może choć Tobie słonko zaświeciło...A jeśli nie, to niech zaświeci.
Iwonko1 - każda z nas ma określoną wytrzymałość. Ja też. Dzisiaj powiedziałam do M, że jeśli w następny weekend zapowiedzą się jacyś goście, to ja wybywam z domu do kogokolwiek w gości.
Już pewnie przeczytałaś, jakie wielkie zakupy poczyniłam i jak jestem szczęśliwa z tego tytułu.
Kwiatek, o który pytasz to
lak pachnący. Dostałam w ubiegłym roku sadzonkę od sąsiadki, a że jest to roślina dwuletnia, to w tym roku zakwitł. Będę próbowała zebrać nasiona.
Iwciu - co kupiłam i jak oceniam giełdę, już wiesz.
Kuklik rzeczywiście odmianowy, dostałam sadzonkę od Julii. Ma bardzo ładne pełne kwiatuszki.
Wydaje mi się, że udało mi się go zidentyfikować i prawdopodobnie jest to 'Coctail Cosmopolitan'.
Basiu [apus] - dziękuję.

Było naprawdę sympatycznie.
Zuziu111 - mnie też ewentualne przymrozki trochę dołują, ale szczerze mówiąc, mam to w tyle. Nic nie okrywam, niech sobie rośliny same radzą, a które nie przeżyją - wypad.

Pozostaną tylko te najbardziej odporne.
Róże jak dotąd żyją wszystkie, choć niektóre przycięłam aż do ziemi, zwłaszcza te najstarsze. Najmłodsze mają się dobrze. Jeszcze.

O moich giełdowych spostrzeżeniach i zakupach zapewne już czytałaś. Niedziela mimo tego i mimo paskudnej pogody minęła sympatycznie. Dziękuję.
Aguniu [jagusia] - prawidłowo odczytałaś owe 7/7. Niech więc Twoja kolejna siódemka będzie wspaniała.
Zapewne

jakoś krzywo mi się dmuchnęło, ale nie zachowało się jak bumerang, bo do mnie też nie wróciło.
A giełda... cóż,
badziew.
Ewelinko - dobrze powiedziane: miałam pogodę, bo już nie mam.
Strasznie ta wiosna kapryśna.

Oby choć lato pozwoliło cieszyć się słońcem.
No tak, pierwiosnki robią za wszystkie inne kwiaty. Niech dalej kwitną, bo za chwilę będzie pusto na działce.
Za dobre życzenia serdeczne dzięki i oczywiście odwzajemniam.
Marysiu [Maska] - M dziękuje za życzenia i serdecznie pozdrawia.
Znowuż mam zimnicę nieprzeciętną z chmurami i przelotnym deszczem. Po męczącym weekendzie chciałoby się odpocząć na działce, ale się nie da.
Może choć Tobie słoneczko zaświeciło, a jeśli nie, to niech zaświeci.
Aniu [anabuko] - dziękuję za dobre słowa.
U mnie w tym roku tak się prymule rozmnożyły i dobrze, bo przynajmniej kolor dają.
Przymrozki i u mnie prawdopodobne, ale już przestałam się tym przejmować. Są sprawy ważne i ważniejsze, a rośliny rzecz nabyta. Nie będą te, to będą inne.
