Wsadziłam sadzonki (ukorzenione w ukorzeniaczu B2) do spagnum, po czym zostały zamknięte w przezroczystym, plastikowym pojemniku. Stały 1,5m od okna zachodniego, przy ciepłym kaloryferze. Codziennie wietrzone przez 2,3 godziny.
Po trzech tygodniach, zajrzałam do korzonków i...pojawiło się ich całe mnóstwo.
Napiszę, iż te roślinki rozmnażane "normalnie" ( ukorzeniacz + ziemia + namiot foliowy) dawało efekt 50% przyjęcia się sadzonek.
W spagnum nie miałam żadnych strat, wszystkie sadzonki wypuściły korzonki. Zatem spagnum dało 100% skuteczność. Teraz, już tylko tak będę ukorzeniać te "trudniejsze" roślinki.
Fotki; sadzonki fitonii i dzwonka w doniczkach, w spagnum:

Sadzonki po wyciągnięciu ze spagnum i ich korzonki; dzwonek:

Fittonia:

Wszystkie sadzonki zostały już wsadzone do ziemii uniwersalnej. Myślę, że się przyjmą.
Mam nadzieję, że ten eksperyment i jego opis przyda się Wszystkim, którzy szczepią i rozmnażają swoje roślinki pokojowe.