Dzisiaj nieco lepszy dzień. Zaświeciło słoneczko i od razu lżej na duszy.
Gdyby jeszcze inne wieści tak nie dołowały, byłoby całkiem sympatycznie.
Byłam w 'biedrze'. Nie potrafiłam obojętnie przejść obok wiadomego stoiska i dla poprawy humoru przytargałam do domu takie cudeńko:

Pierwiosnek kubkowaty. To nic ,że tylko doniczkowy, ważne że kwitnący w środku zimy!
Soniu - to koło w moim warzywniku to jego środkowy element, jeden z sześciu. W tym roku kombinuję uszczknąć kawałek warzywnika na korzyść kwiatków, ale będę musiała stoczyć batalię z M.

Nie będzie łatwo.
Cebule już zaczynają pękać, za kilka dni szczypior będzie do konsumpcji.
A w sprawie kurek to nie takie hop siup,

M długo dojrzewa do każdej decyzji, a przecież musi zacząć od pozbycia się swoich ukochanych gołąbków. Inaczej się nie da.
Aguniu - kochana ta moja kiciunia, ale teraz to ona biedna, nudzi się w czterech ścianach. Też tęskni za swobodą na działkach.
Z tą szałwią to coś dziwnego się u Ciebie zadziało, bo ona przecież kocha słońce. Może susza ją wykończyła?
Gabi - nooo! I z tego co wiem, jest nas więcej. Ja od dziecka byłam taką chłopczycą. Zawsze ganiałam z chłopakami, łaziłam z nimi po drzewach i często coś mi się niechcący z odzienia podarło.
Z dziewczynami nie lubiłam przestawać, bo one o byle co się obrażały.
Trafiłaś w sedno, bo dzięki rozdawaniu swoich nasion obsiewam wiele zaprzyjaźnionych ogrodów.
Chciałaby dusza do raju... Czy będą kurki... Pesymistycznie to widzę.
Julio - trochę racji masz, bo faktycznie dzisiejsze słoneczko trochę poprawiło mi nastrój, a prymulka znaleziona w 'biedrze' jeszcze i humor.
Co do kurek... Się okaże.
Zuziu [sweetdaisy] - no wiesz, heliotropy zawsze jako pierwsze zwiastują u mnie zbliżającą się, choć jeszcze odległą wiosnę.
Dobrze to określiłaś: "zimowy letarg" to jest to, co mnie w tym roku ze znacznie większą siłą dopadło niż dawniej.
Ewelinko - dziękuję

Kciuki się przydadzą, bo dużo słońca potrzeba.
Muszę się porządnie zastanowić, co by tu jeszcze w styczniu wysiać, bo nudno.
Dominiko - pewnie masz rację, ale nie lubię takich dołujących dni. Próbuję pozbierać się jakoś i dzisiaj już nie jest tak najgorzej.
Dziękuję.
Kasiu [Kasiula] - było słoneczko - życzenie spełnione!
Ja szukam kolorów, co by mi już tak całkiem smutno nie było.
W ramach szukanie kolorków jeszcze trochę czerwcowych barw.
