
Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
-
- 500p
- Posty: 696
- Od: 23 mar 2007, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kujawsko pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagi , Lisico .................kocham Wasz wątek 

- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Róże purpurowe
, tupiąc nóżkami czekam na werdykt.
Mówisz Grafina? - No tak, wszystko jasne, jest rzeczywiście urocza.

Mówisz Grafina? - No tak, wszystko jasne, jest rzeczywiście urocza.
- a_nie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1620
- Od: 31 mar 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jaga czemuż u Klaryski grozisz mi palcem? Wszak skruszona wracam na ogrodowe tory.
Na Twój wątek zostawiam sobie cały wieczór, wszak te kilka chwil, które mam nie starczą by nadrobić wielostronicowe zaległości. Cieszę się że nie wszystkich dopadł taki zimowy marazm i jest skąd czerpać natchnienie. Wrócę tu wieczorem. 


Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Masz piękny ogród, róże, koty- jak to możliwe, że nie trafiłam dotąd na Twój wątek? To chyba jakaś pomroczność jasna.
Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witam Was bardzo serdecznie!
Biała jazda prawdopodobnie się skończyła, zielona jeszcze się nie zaczęła i długo nie zacznie. Małgosia Pepsi słusznie zauważyła, że w ogrodzie nuda. U mnie nuda i stosy gałęzi, których w tłusty czwartek z Lisicą nacięłyśmy, a nie zdążyłam ich uprzątnąć. Ale za to jak po tej robocie smakowały pączki...
.
Przepraszam wszystkich miłośników przedwiośnia, ale mnie "martwa natura z kiełkiem" niestety nie kręci, a żywsze bicie serca odczuwam dopiero na widok zielonej mgiełki na brzozach...
Anido, warto poznawać ludzi, każdy z nas jest całym światem, a ile kryje w sobie tajemnic... Kwestia tylko w tym, czy chce się choć trochę otworzyć i ujawnić swoje wewnętrzne bogactwo. Ja mam wrażenie, że humaniści "widzą" lepiej i dostrzegają więcej, np. nieziemski urok futbolu w wydaniu Ibry
.
A fanem Zlatana Ibrahimovicia tak łatwo i tak przyjemnie być. Dziś, na przykład, "wygraliśmy" (he,he) Puchar Ligi Angielskiej
(jedyne naprawdę ładne trofeum sportowe). Jak ten Ibra czuje grę
! Jak prawdziwy humanista
.
Widzisz? Nie ma żadnej sprzeczności...
Ja też jestem ciekawa Ciebie. Otwórz wątek i trochę o sobie opowiedz, bo ja już "do tego płota podeszłam"
.

Sabinko, do kota trzeba podchodzić dyplomatycznie, jakby od niechcenia, niby się nim nie interesujesz, patrzysz obok i nagle... cyk i masz fajne zdjęcie. Ale aparat ciągle musi być w dłoni.
Wiosnę niestety muszę sobie kupować, bo tej wyhodowanej w ogrodzie jeszcze długo nie zobaczę...
.

Loki, z urlopem w Polsce trafiłeś na niezbyt fajną pogodę i skoncentrowany nad Krakowem smog. Dobrze, że choć kumpli tu masz fajnych...
.
Powiem Ci, że dużo spraw mnie w kraju denerwuje, ale już sprawa masowej wycinki drzew szarpnęła mnie strasznie. Nie dość, że drzew za wiele nie mamy, szczególnie w miastach, ( te zaś, które mamy są zaniedbane, chore, źle przycinane, pokaleczone i łamane przez wichury) to jeszcze fundujemy sobie zgodę na kompletne szaleństwo z wycinką
. A przecież od dawna wiadomo, że klimatyczna katastrofa świata zaczęła się od wycinki lasów tropikalnych! Tylko się pochlastać! Leopold Staff w grobie się przewraca.
A drzewa w UK są takie piękne! We Francji pewnie też...

Margo, kombinujcie, kombinujcie, nasze spotkanie byłoby epokowym wydarzeniem, na które już się cieszę
.
Do róż trzeba mieć anielską cierpliwość, szczególnie na naszych piaskach. Ale to już wiesz, więc daj Garden of Roses trochę czasu, a nie zawiedziesz się.
A Zlatan to najlepsze, co mogło kupić UK. Król strzelców Ligi Angielskiej. Problem z nim jest nie taki, czy strzeli gola, tylko kiedy i ile ich strzeli. Dziś strzelił dwa
.

Lisico, poruszyłaś trudny temat Astrid Grafin von Hardenberg.
Bo trzeba Wam wiedzieć, że dostałam od Lisicy tę różę i prikaz, że mam się w niej zakochać. I co? Cały rok pokazywała mi figę, mówiła: a właśnie że nie zakwitnę i co mi zrobisz! Zrobiłam. Przesadziłam gadzinę w nowe miejsce, wypasione, z lekka ocienione, żeby arystokratce główki słonko nie przypalało, z tyłu dostała godne tło w postaci Anabelli, żeby ten teatralny zestaw kolorów ładnie był widoczny, no i był moment (!), kiedy mogła się podobać. Ale jeden i to krótki...



No, nie wiem jak to ma być z tym zakochaniem...
.
Ja taką słabość powzięłam do Avalona
i on jest poza każdą konkurencją...
Katarzynko, dzięki
.
Zajrzałam do Ciebie i zdumiałam się. Siedem stron wątku przez 10 lat
toż to rekord świata
! Może czas pokochać własny wątek...?

Ewka, masz u siebie Grafinę? Jeśli nie, to się zastanów, czy jesteś gotowa na tak trudną miłość
.

Alicjo, pogroziłam Ci paluchem, bo kto to widział znikać na tak długo!
Ale naprawdę zmroziło mnie to, co napisałaś u Madzi o dzikach w ogrodzie Eli
. Napisz o tym coś więcej, a szczególnie czy Ela nie potrzebuje pomocy w usuwaniu skutków tego najazdu.
A tak w ogóle bardzo się cieszę z Twojego pojawienia się.

Kasiu Klaro, nie uwierzysz, ja właśnie dziś odwiedziłam Twój wątek
, a Ty tutaj... Witam Cię z nadzieją, że już tu zostaniesz.

Dzięki za wizytę, ciekawe uwagi i zainteresowanie. W nagrodę:
Scenki z życia Zlatanka.


Pa, pa - Jagi
Biała jazda prawdopodobnie się skończyła, zielona jeszcze się nie zaczęła i długo nie zacznie. Małgosia Pepsi słusznie zauważyła, że w ogrodzie nuda. U mnie nuda i stosy gałęzi, których w tłusty czwartek z Lisicą nacięłyśmy, a nie zdążyłam ich uprzątnąć. Ale za to jak po tej robocie smakowały pączki...

Przepraszam wszystkich miłośników przedwiośnia, ale mnie "martwa natura z kiełkiem" niestety nie kręci, a żywsze bicie serca odczuwam dopiero na widok zielonej mgiełki na brzozach...
Anido, warto poznawać ludzi, każdy z nas jest całym światem, a ile kryje w sobie tajemnic... Kwestia tylko w tym, czy chce się choć trochę otworzyć i ujawnić swoje wewnętrzne bogactwo. Ja mam wrażenie, że humaniści "widzą" lepiej i dostrzegają więcej, np. nieziemski urok futbolu w wydaniu Ibry

A fanem Zlatana Ibrahimovicia tak łatwo i tak przyjemnie być. Dziś, na przykład, "wygraliśmy" (he,he) Puchar Ligi Angielskiej



Widzisz? Nie ma żadnej sprzeczności...
Ja też jestem ciekawa Ciebie. Otwórz wątek i trochę o sobie opowiedz, bo ja już "do tego płota podeszłam"


Sabinko, do kota trzeba podchodzić dyplomatycznie, jakby od niechcenia, niby się nim nie interesujesz, patrzysz obok i nagle... cyk i masz fajne zdjęcie. Ale aparat ciągle musi być w dłoni.
Wiosnę niestety muszę sobie kupować, bo tej wyhodowanej w ogrodzie jeszcze długo nie zobaczę...


Loki, z urlopem w Polsce trafiłeś na niezbyt fajną pogodę i skoncentrowany nad Krakowem smog. Dobrze, że choć kumpli tu masz fajnych...

Powiem Ci, że dużo spraw mnie w kraju denerwuje, ale już sprawa masowej wycinki drzew szarpnęła mnie strasznie. Nie dość, że drzew za wiele nie mamy, szczególnie w miastach, ( te zaś, które mamy są zaniedbane, chore, źle przycinane, pokaleczone i łamane przez wichury) to jeszcze fundujemy sobie zgodę na kompletne szaleństwo z wycinką

A drzewa w UK są takie piękne! We Francji pewnie też...

Margo, kombinujcie, kombinujcie, nasze spotkanie byłoby epokowym wydarzeniem, na które już się cieszę

Do róż trzeba mieć anielską cierpliwość, szczególnie na naszych piaskach. Ale to już wiesz, więc daj Garden of Roses trochę czasu, a nie zawiedziesz się.
A Zlatan to najlepsze, co mogło kupić UK. Król strzelców Ligi Angielskiej. Problem z nim jest nie taki, czy strzeli gola, tylko kiedy i ile ich strzeli. Dziś strzelił dwa


Lisico, poruszyłaś trudny temat Astrid Grafin von Hardenberg.
Bo trzeba Wam wiedzieć, że dostałam od Lisicy tę różę i prikaz, że mam się w niej zakochać. I co? Cały rok pokazywała mi figę, mówiła: a właśnie że nie zakwitnę i co mi zrobisz! Zrobiłam. Przesadziłam gadzinę w nowe miejsce, wypasione, z lekka ocienione, żeby arystokratce główki słonko nie przypalało, z tyłu dostała godne tło w postaci Anabelli, żeby ten teatralny zestaw kolorów ładnie był widoczny, no i był moment (!), kiedy mogła się podobać. Ale jeden i to krótki...



No, nie wiem jak to ma być z tym zakochaniem...

Ja taką słabość powzięłam do Avalona

Katarzynko, dzięki

Zajrzałam do Ciebie i zdumiałam się. Siedem stron wątku przez 10 lat



Ewka, masz u siebie Grafinę? Jeśli nie, to się zastanów, czy jesteś gotowa na tak trudną miłość


Alicjo, pogroziłam Ci paluchem, bo kto to widział znikać na tak długo!
Ale naprawdę zmroziło mnie to, co napisałaś u Madzi o dzikach w ogrodzie Eli

A tak w ogóle bardzo się cieszę z Twojego pojawienia się.

Kasiu Klaro, nie uwierzysz, ja właśnie dziś odwiedziłam Twój wątek


Dzięki za wizytę, ciekawe uwagi i zainteresowanie. W nagrodę:
Scenki z życia Zlatanka.


Pa, pa - Jagi
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Z jednej strony trochę szkoda, taka martwa natura z kłem to w końcu zapowiedź wiosny - ale z drugiej strony nie dziwię się, że nie pokazujesz, wszędzie widzę takie same zielone kły 

?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagi, nie czekaj jeszcze przy płocie, o wątku swoim nie myślę nawet, mam dwadzieścia kilka metrów ogródka przy domu i siedlisko 200 km od domu, na skraju Puszczy Białowieskiej. Nie mam też pasji robienia zdjęć, ale ...." nigdy nie mów nigdy", więc może kiedyś..... Poza tym kiedy oglądam Wasze ogrody to wydają mi się niedoścignione i takie nieosiągalne, piękne, gustowne. Obawiam się, że mój ogród będzie pt. Wieś śpiewa i tańczy. Na razie podoba mi się wszystko i każdą roślinkę chciałabym mieć i nie wiem czy mi to przejdzie. A może wszystkie ogrodniczki tak kiedyś miały?
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7193
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

W ogrodzie nudno, ale u Ciebie Jagoda nudzić się nie można. Pełno cudownych kotów, mnóstwo pięknych kwiatów ( biała kobea w wiklinowym wianuszku


Podziwiam szpaler jasnych róż i bukszpanowych kuleczek. Tylko, co rośnie pomiędzy nimi? Jakoś mi burzy tą całość.

- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witajcie!
Pora kontynuować konkurs ROZ PURPUROWYCH, zanim przeniosę się w całkiem inne klimaty
.
No więc, na wieść o wyłączeniu Grafiny z konkursu wszystkim rozom purpurowym poprawił się humor. Nie umniejsza to jednak zbytnio konkurencji, bo o wyróżnienie ubiegało się 9 roz:
Ascot, Darcey Bussel, Falstaff, Munstead Wood, Prince, Purple (nazwa handlowa, może to Othello?), Shakespeare, Tradescant i Young Lycidas (Austin określa jego kolor jako Purple Magenta).
Czego szukam w rozach purpurowych? Królewskiego majestatu, operowej dramaturgii, doskonałości formy. To rozy "teatralne". Nie muszą kwitnąć bukietami, nie muszą produkować morza kwiecia, wolę nawet pojedyncze kwiaty, byle ich forma, budowa i barwa były doskonałe.
Znacie już kryterium, czas na wyniki. W tym konkursie na podium staną 3 rozy, jak w sporcie.
Zacznę od miejsca trzeciego: William Shakespeare (Austin)
Doskonałość formy w klasycznym kolorze purpury.
Roza godna Wielkiego Imiennika, a chyba trudno o bardziej genialną postać w kategorii ?dramat teatralny?.

Miejsce drugie: The Prince (Austin)
Misternie ?ukręcony? kwiat, wspaniały kształt i forma.
Prawdziwy książę w ciemnopurpurowej szacie, ta roza ma chyba najbardziej intensywny odcień purpury wśród róż, a w środku zniewalające zielone oczko.
Posłużę się zdjęciem Jagi, bo moje nie oddają w pełni urody Księcia.

A teraz?.
Wiem, wiem, chcielibyście poznać dumnego zwycięzcę
Ale jak wiecie, w każdym dramacie musi być element zaskoczenia, suspensu. Jesteśmy przecież w teatrze?.
Zostawiam więc trochę pola na niepewność, snucie domysłów, typowanie faworytów.
Zwycięzca konkursu w kategorii Purple pojawi się w następnym wpisie
.
Pora kontynuować konkurs ROZ PURPUROWYCH, zanim przeniosę się w całkiem inne klimaty


No więc, na wieść o wyłączeniu Grafiny z konkursu wszystkim rozom purpurowym poprawił się humor. Nie umniejsza to jednak zbytnio konkurencji, bo o wyróżnienie ubiegało się 9 roz:
Ascot, Darcey Bussel, Falstaff, Munstead Wood, Prince, Purple (nazwa handlowa, może to Othello?), Shakespeare, Tradescant i Young Lycidas (Austin określa jego kolor jako Purple Magenta).
Czego szukam w rozach purpurowych? Królewskiego majestatu, operowej dramaturgii, doskonałości formy. To rozy "teatralne". Nie muszą kwitnąć bukietami, nie muszą produkować morza kwiecia, wolę nawet pojedyncze kwiaty, byle ich forma, budowa i barwa były doskonałe.
Znacie już kryterium, czas na wyniki. W tym konkursie na podium staną 3 rozy, jak w sporcie.
Zacznę od miejsca trzeciego: William Shakespeare (Austin)

Doskonałość formy w klasycznym kolorze purpury.
Roza godna Wielkiego Imiennika, a chyba trudno o bardziej genialną postać w kategorii ?dramat teatralny?.

Miejsce drugie: The Prince (Austin)


Misternie ?ukręcony? kwiat, wspaniały kształt i forma.
Prawdziwy książę w ciemnopurpurowej szacie, ta roza ma chyba najbardziej intensywny odcień purpury wśród róż, a w środku zniewalające zielone oczko.
Posłużę się zdjęciem Jagi, bo moje nie oddają w pełni urody Księcia.

A teraz?.

Wiem, wiem, chcielibyście poznać dumnego zwycięzcę



Ale jak wiecie, w każdym dramacie musi być element zaskoczenia, suspensu. Jesteśmy przecież w teatrze?.
Zostawiam więc trochę pola na niepewność, snucie domysłów, typowanie faworytów.
Zwycięzca konkursu w kategorii Purple pojawi się w następnym wpisie


Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Stawiam na Munstead Wood, mam nadzieję, że zwycięży, bo już wkrótce przyjedzie do mnie z Fl...dy. Walka o tron zażarta, czyżby rzeczywiście duch Szekspira unosił się nad purpurowymi?
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Tak, Ewo!
"Walka o tron", świetnie to ujęłaś.
"Walka o tron", świetnie to ujęłaś.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagódko
oglądam Twój ogród dość często, bo na swój w realu nie mogę patrzeć. Dziki odwiedziły go wielokrotnie. pomimo systematycznie reperowanego płotu. Przeorały miejsca, gdzie rosły cebulowe (krokusy, szafirki, cebulice...), oczywiście po cebulach nie ma śladu. Wszystko co rosło obok wykopane, porozrzucane.
Próbuję to jakoś uporządkować. Myślę, że dam radę, ale serdecznie dziękuję za chęć pomocy i wsparcie.
Na pewno luk w nasadzeniach będzie dużo, ale to się okaże wiosną. Wiem, że na forumowe koleżanki można liczyć i luki jakoś uzupełnię.
(Szok, który przeżyłam już mi minął - nabrałam nowej energii do działania
oglądam Twój ogród dość często, bo na swój w realu nie mogę patrzeć. Dziki odwiedziły go wielokrotnie. pomimo systematycznie reperowanego płotu. Przeorały miejsca, gdzie rosły cebulowe (krokusy, szafirki, cebulice...), oczywiście po cebulach nie ma śladu. Wszystko co rosło obok wykopane, porozrzucane.
Próbuję to jakoś uporządkować. Myślę, że dam radę, ale serdecznie dziękuję za chęć pomocy i wsparcie.
Na pewno luk w nasadzeniach będzie dużo, ale to się okaże wiosną. Wiem, że na forumowe koleżanki można liczyć i luki jakoś uzupełnię.
(Szok, który przeżyłam już mi minął - nabrałam nowej energii do działania
Pozdrawiam Ela
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Elu, to okropne co się zdarzyło w Twoim ogrodzie. Dobrze, że nabrałaś nowej energii
Jagi, tyle w Twoim wątku ciekawych rzeczy i zdjęć, że nie sposób od razu wszystkiego ogarnąć. Bardzo miło się tu przychodzi

Jagi, tyle w Twoim wątku ciekawych rzeczy i zdjęć, że nie sposób od razu wszystkiego ogarnąć. Bardzo miło się tu przychodzi

- a_nie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1620
- Od: 31 mar 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jeden wieczór nie wystarczył, by nadrobić zaległości. Ale już jestem na bieżąco. Jak zwykle mile spędziłam czas, wczytując się w dyskusję zwolenników i przeciwników trawników czy iglaków.
Przypominam sobie prowadzoną swego czasu "na twoim płocie" podobną dyskusję na temat kolorów w ogrodzie.
W moim odczuciu nasz codzienny słownik kolorów jest zbyt ubogi i nieprecyzyjny. Na potrzeby zakodowania kolorów w wirtualnym świecie powstała klasyfikacja (angielska, polska), którą się posłużę, ale w życiu codziennym, czy ktoś wie "co to jest kolor tango?", bądź jednoznacznie odróżni róż pompejski od weneckiego czy indyjskiego?
Posługując się wskazaną klasyfikacją, zatrzymam się na chwilę na wywołanym przez Lisicę różu. Każdy wyobraża sobie go inaczej .
Dla mnie bliskie są jego cieplejsze odcienie
Po lekturze Twojego wątku, ławeczka w cieplutkim zakątku ogrodu Lisicy otoczona różami Leonardo da Vinci śni mi się po nocach.
Bardzo ciesze się, że będę miała szansę na niej przysiąść. Na zjazd zapisuję się z radością.
Mamę też zabiorę (bliżej terminu - przydzielcie co przywieźć).
Wracając do dzików zaprzepaszczających sens trudu mamy (elam) oraz zainwestowanego czasu i pieniędzy, cieszę się że udało się mamę przyciągnąć tu z powrotem. Lekarstwo w postaci forum na pewno zadziała, bo nie ma nic gorszego jak upadek ducha.
Czytam, że wynik dla RÓŻ 2:0. Nie dość że Jaga kupuję kolejne róże, choć miała się z nimi pożegnać. TO największa ich antagonistka Lisica urządza im konkursy
i zaprasza na scenę... do teatru. Czy zwycięzca tańczy w balecie, czy bliższe mu dramaty Shakespeare'a?

Przypominam sobie prowadzoną swego czasu "na twoim płocie" podobną dyskusję na temat kolorów w ogrodzie.
W moim odczuciu nasz codzienny słownik kolorów jest zbyt ubogi i nieprecyzyjny. Na potrzeby zakodowania kolorów w wirtualnym świecie powstała klasyfikacja (angielska, polska), którą się posłużę, ale w życiu codziennym, czy ktoś wie "co to jest kolor tango?", bądź jednoznacznie odróżni róż pompejski od weneckiego czy indyjskiego?
Posługując się wskazaną klasyfikacją, zatrzymam się na chwilę na wywołanym przez Lisicę różu. Każdy wyobraża sobie go inaczej .
Dla mnie bliskie są jego cieplejsze odcienie
- łososiowy
- świniowy- nazwa
- róż indyjski
- róż wenecki
- róż pompejski
- brzoskwiniowy
- MistyRose
- koralowy
- eozyna
- fiołkowy
- fuksja

Po lekturze Twojego wątku, ławeczka w cieplutkim zakątku ogrodu Lisicy otoczona różami Leonardo da Vinci śni mi się po nocach.


Bardzo ciesze się, że będę miała szansę na niej przysiąść. Na zjazd zapisuję się z radością.

Wracając do dzików zaprzepaszczających sens trudu mamy (elam) oraz zainwestowanego czasu i pieniędzy, cieszę się że udało się mamę przyciągnąć tu z powrotem. Lekarstwo w postaci forum na pewno zadziała, bo nie ma nic gorszego jak upadek ducha.
Czytam, że wynik dla RÓŻ 2:0. Nie dość że Jaga kupuję kolejne róże, choć miała się z nimi pożegnać. TO największa ich antagonistka Lisica urządza im konkursy


- megi1402
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2149
- Od: 1 lis 2010, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Köln
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Purpurowe róże walczą o tron, wszystkie są piękne i nie mam pojęcia, która wygra. Ja sobie tylko popatrzę i spróbuję zachować zimną krew, bo nie zanosi się na to, żebym zdołała jeszcze jakąś różę wcisnąć do mojego ogródka. Skupię się na tym, co nie wymaga wiele miejsca, czyli na "martwej naturze z kiełkiem" w doniczce
Szaleństwo z wycinką drzew w Polsce przybrało niebotyczne rozmiary, smutne to. Kilka dni temu i mnie zniknęły nagle sprzed oczu trzy drzewa, jeden z sąsiadów wyciął kolejne iglaki, które rosły tuż za murem i dawały nam latem cień na tarasie. Zrobiło się jaśniej, widzę większy kawałek nieba, ale jest jakoś tak... goło. Trochę czasu upłynie, zanim się przyzwyczaję. I prawie już nie widuję wiewiórek, a wcześniej pomykało kilka dziennie przed oknami, ptaków też o wiele mniej.
Szuwarek nadrzewny sunie jak czołg, ależ on ma potężne pazury! A Zlatanek ma wyjątkową zdolność wynajdywania sobie nietuzinkowych kryjówek.

Szaleństwo z wycinką drzew w Polsce przybrało niebotyczne rozmiary, smutne to. Kilka dni temu i mnie zniknęły nagle sprzed oczu trzy drzewa, jeden z sąsiadów wyciął kolejne iglaki, które rosły tuż za murem i dawały nam latem cień na tarasie. Zrobiło się jaśniej, widzę większy kawałek nieba, ale jest jakoś tak... goło. Trochę czasu upłynie, zanim się przyzwyczaję. I prawie już nie widuję wiewiórek, a wcześniej pomykało kilka dziennie przed oknami, ptaków też o wiele mniej.
Szuwarek nadrzewny sunie jak czołg, ależ on ma potężne pazury! A Zlatanek ma wyjątkową zdolność wynajdywania sobie nietuzinkowych kryjówek.