Witaj Edytko

.
Ja w sprawie Cardinala de Richelieu. Przyznam, że to mój ulubieniec spośród róż historycznych, które mam u siebie

. Ujmuje mnie w tej róży rzecz jasna kolor i budowa kwiatów oraz ich ilość. Kwitnie raz w roku w sumie przez ok.3-4 tygodnie. Krzew jak dotąd jest niezbyt szeroki - 120 cm. Po trzech latach osiągnął 170 cm wysokości. Również w tym roku wypuścił odrost, czyli wygląda na to, że będę mieć się czym dzielić

, choć ten pierwszy jest dla mamy.
Cardinal właściwie jest zdrowym krzewem, ale tego lata złapał trochę plamek

. Sama nie wiem, czy to plamistość, czy mączniak rzekomy. Przedwcześnie zrzucił wszystkie liście i jak gdyby nigdy nic, poszedł sobie spać ...

. Na wzmocnienie dałam mu duuużo kompostu w kopczyku. Wiele róż u mnie w tym roku chorowało, jak nigdy dotąd

!
Żałuję, że posadziłam Cardinalka w pełnym słońcu - kwiaty zdecydowanie tracą na wizualnym odbiorze - są jakby płaskie i jednolite. W pochmurne dni znacznie lepiej się prezentują - można wówczas dopatrzeć się w nich kilku odcieni fioletu i purpury. Wyraźniej widać też ich oryginalną budowę. Szczerze polecam sadzić tę odmianę w półcieniu!!!
No i podczas sadzenia proponuję dać dużo dobrego naturalnego obornika do sporego dołka, co by przez pierwsze lata miał zapewnione obfite zasoby do wzrostu. Z pewnością odpłaci się zdrowiem

.
Po posadzeniu krzewu jego kwiatów możemy spodziewać się dopiero w czerwcu następnego roku, gdyż róża ta kwitnie na pędach dwuletnich. Potem będą już co roku

.
Jest w 100 % mrozoodporna i nie trzeba się martwić o jej przetrwanie zimą w naszych warunkach.
Przycinać ją można DOPIERO PO KWITNIENIU, CZYLI W LIPCU

. Cięcie wczesnowiosenne spowoduje znacznie uboższe kwitnienie latem lub nawet jego brak.
Na koniec dodam, że róża, którą mam w awatarze, to właśnie Cardinal de Richelieu

.
Powodzenia w uprawie

!!!