Moniko

ja mam najwyżej 2 krzewy tej samej odmiany, w większości są pojedynczo. Staram się sadzić te odporne na mróz koło siebie by nie okrywać i te wrażliwe koło siebie, by potem okryć cały rządek na raz. Tak niby miało być, ale w sumie i tak mam pomieszane
Sadzimy dopiero pod koniec maja, a najlepiej na początku czerwca. Ja swoją drugą turę posadziłam 20 maja a 2 dni później przymrozek je polizał, na szczęście lekko i przeżyły.
Justynko

Moje tak szybko nie uciekają, staram się podglądać je z niezbyt bliska, ale faktycznie gdy się pojawiam to po chwili jest ich już dużo mniej. Nie zauważyłam żadnej nowo zamurowanej rurki w tych wyłożonych pękach, więc to dopiero początek ich pracy. Zdam Ci relację jak będę widziała zamurowane otwory.
Masz na myśli domek, który przygotowaliście? Czy sugerujesz bym ja swoje trzcinowe sprzedawała? Bo już się pogubiłam ...
Wczoraj pstrykane, nie było słońca, więc było ich dużo mniej niż dziś, ale i tak większość zwiała gdy podeszłam
