Zaskoczyliście mnie tak wielka ilością cudownych życzeń

To takie miłe. Dziękuję Wam za nie i mam nadzieję, że choć część z nich się spełni. Urodziny od pewnego wieku niekoniecznie cieszą, ale te zaskakująco były wesołe. Jakiś czas temu jakoś sobie wbiłam do głowy, że mam rok więcej

Gdy sobie uzmysłowiłam, że jest inaczej - to jakbym odmłodniała o ten rok

Polecam tę metodę

Innych nie znam.
W podziękowaniu za pamięć dla Was moje, domowe kwitnienie sabotka
A to niektóre prezenty urodzinowe
dodatek do prezentu od Rodziców
i kubek z ubrankiem od 16-letniej bratanicy
Urodziny jednak upłynęły pod znakiem pooperacyjnej opieki nad Okamim.
Oto on zaraz po przywiezieniu go z lecznicy
Narkozę zniósł niby dobrze, ale widać było, że go boli. Nie panował też biedak nad fizjologią. Był dosłownie jak niemowlę. Z ta różnicą, że instrukcje obsługi nad niemowlętami znam
Następne dni były jednak lepsze
przedwczoraj
wczoraj
i dziś w ramionach swojej opiekunki
O ile na spacerze biega, choć nerwowo, nie ma kłopotów z załatwianiem potrzeb fizjologicznych (co miałam, zgodnie z zaleceniami, sprawdzać), to w domu właściwie cały czas leży w swoim legowisku. Nie biega po domu, nie próbuje wskakiwać na łóżko, czy kanapę, nie chodzi po schodach. Wydaje mi się, że nie tyle go boli, co wyraźnie obawia się ruszyć. Oby mu to przeszło...
Z nowości roślinnych
Dzięki Ani (amoroso) mam nową cattleye - limonkową, która potem w miarę rozwoju kwiatów jest biała
Zatem mam już trzy. Dwie pozostałe to: ciemnoróżowa
i czerwono-ceglasta
Kwitną też skrętniki
mój ukochany Hototogisu
piękna Eva od Kasi (kubasia)
i Sandra
Czyli króluje fiolet
Zaczęłam tez wyciągać ozdoby świąteczne
Do mojego wymarzonego w zeszłym roku konika na biegunach dokupiłam misia. Nie mogłam się oprzeć, taki był słodki...
Od Ani (amoroso) dostałam takie, własnoręcznie zrobione, cudeńko
Dołożyłam także do latarenki kwiaty poinsencji i czerwone owocki
Świeca jaka jest w środku nieco przypomina te, kupowane na cmentarz. Ale ma biały 'płomień', który - jak świeca świeci - lekko drży. Wygląda to bardzo naturalnie. W dzień, dzięki promieniom słonecznym się ładuje. No i co najważniejsze - jest 100% bezpieczna.
Ganek zatem wygląda teraz tak.
Co prawda skromnie, ale 'przeładowanie' nie byłoby eleganckie.
Dziś spróbuję zrobić wieczorne zdjęcia. Muszę wybrać się specjalnie w tym celu, bo z Okamim, który nerwowo przysiada i usiłuje sprawdzić, co mu tak przeszkadza na brzuszku, jest to absolutnie niemożliwe
Życzę Wam cudownej niedzieli, bo w tym tygodniu do świat mamy już z górki, co oznacza dla nas - pań domowych - wzmożoną pracę. Chyba pora wziąć się za pieczenie placków, dojrzewającego pienika
