Wybaczcie kochani, że was zaniedbuje....moja wina tak tak wiem
Ale zawsze pamietam o was, czasem wpadam zerknac jak ładnie u was wszystko rosnie i wzdycham z zachwytu

a potem się zrywam i pedze dalej ...
Obiecuje poprawę po powrocie ze wsi...może ten czas wyhamuje deczko i dam rade złapać własny ogon
Patusiu ....

dziekuje ci kochana, to bardzo miłe co piszesz ,wiesz
Prawde powiedziawszy , bardzo potrzebuje tym razem ja porządnej dawki optymizmu...jestem klapnieta na całej linii , a na luz sie nie zapowiada.Czas leci , ja nie wyrabiam wciaż...niby jakies są wakacje których za nic nie mogę złapać
Na dodatek dwoje moich znajomych wylądowało w szpitalu ,przerzuty raka i oczy zaatakowane przez cukrzycę...dwoje sie i troje ...ale troche tego zbyt wiele....kurka no...
Zmykam na kilka dni na wieś...moze zaczerpnę trochę energii...bo czuję ,ze ciągne już na oparach
Ciesze oczy waszymi ogrodami...bo jest cudnie....niech no tylko lato długo zostanie
