Ewuś, ostróżki mam swoje i jak dotąd rosną giganty. Te orliki skusiły mnie, bo na zdjęciu były piękne. Zdecydowanie ładniejsze są te pojedyncze. U nas na targu nie ma takiego wyboru. Ja już przestałam kupować. jeszcze mam miejsce na 3-4 róże

i koniec
Aniu, pewnie słońce opiera się o płot i tam wyciągają swoje kwiaty. Ja jestem uparta i każdy pączek przeciągam na swoją stronę

A co? Sąsiadowi będę upiększać ogródek. Patent jest Basieńki, ale pomysł super i wart naśladowania.
Grażynko, ja na swoje dwa Asao rozciągnęłam kratkę na zielonym płocie. Jak dotąd, to małe sadzoneczki.
Dziś byłam u Basi i widziałam przecudną O'Harę. Szkoda, że nie zrobiłam jej fotki. Kwiaty przeogromne o cudnym kolorze.
Moja O'Hara wciśnięta jest w inne i pokryta różą Merkury 2000. Muszę ją uwolnić w sierpniu z tych objęć. Warta tej pracy. Róża tak się rozrosła, że szok! Ma mnóstwo pąków i tylko czekam na jej kwitnienie.
Maja, jak zobaczyłam te listeczki na doktorku, to aż mi się łzy zakręciły ze szczęścia. Ja już z nią gadałam, prosiłam i obiecałam dużo papu. Posłuchała.

Aniu (Taro), ja swoje lilie muszę jesienią lub wczesną wiosną już podzielić. Myślę, że wczesną wiosną takie rzeczy się robi. Jeśli chcesz, to mogę Ci wysłać parę sadzonek. Potrzebuję silnego faceta i siekiery. To jest olbrzymia kępa. Aż się boję tej operacji. Objętość karpy to 4 wiadra po farbie. Teraz jest 35 kwitnących lilii, ale niektóre między liśćmi i ich dobrze nie widać. Dlatego podzielić muszę.