Witam wszystkich moich gości, dziewczyny, bardzo dziękuję za odwiedziny i klepnięcie listy różanej. Jestem bardzo ciekawa, co to z nich wyrośnie, mam nadzieję, że na więcej się nie skuszę, bo żadnych przeróbek grubszych nie przewiduję w najbliższym czasie. Energię swą w tym sezonie zamierzam skupić na warzywach, mam zamiar tak im się poświęcić, żeby przekonać się czy potrafię czy nie. W każdym razie przepadam całe dnie na fo w dziale uprawy warzyw, czytam całe części wątków poświęcone poszczególnym uprawom, do tego wertuje archiwalne numery Działkowca, spisuję tę wiedzę na kartkach, jeżdżę po nasiona do sklepów i mocno planuję. Jedyną rysą na tych planach jest zabieg operacyjny, który najprawdopodobniej czeka mnie w okolicach kwietnia, a potem wakacje na przełomie lipca i sierpnia. W każdym razie pan dr wie, że na stół kładę się nie wcześniej niż w połowie kwietnia, kiedy wszystkie pierwsze siewy będą wykonane, więc może się uda. W pielęgnację warzywek, tzn w bardziej ciężkie prace po zabiegu zostaną zaangażowani domownicy, więc myślę, że się uda.
Justynko (Klarysa) Ciebie witam po raz pierwszy w najbardziej nieregularnie prowadzonym wątku na fo.
Aniu, Reniu i ja bym chętnie ruszyła do wysiewów pod dyktando zalinkowanego

kalendarza, ale póki nie wrócę z ferii z rodziną, nic nie mogę zrobić. Swoją drogą to bardzo liczyłam na to, że warunków na narty nie będzie, ale niestety podobno są, M zasięgnął języka, więc niestety muszę jechać..., nie zostawię ich przecież samych. W każdym razie mam nadzieję, że aura w międzyczasie nie będzie próżnować i do mojego powrotu śnieg z ogrodu zniknie.
Zostawiam kilka fotek, w tym naparstnicę, którą po powrocie natychmiast wysiewam.
