Jacku - wszystkie agawy, czy tylko victoriae reginae?ejacek pisze:No i może nie traktuj do końca jak kaktusa czy sukulenta, a obficiej podlewaj - oczywiście jak będzie ciepło.
Agave - agawa
- tom_ek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1495
- Od: 16 sie 2015, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Krosno
Re: Agave - agawa
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Agave - agawa
Ja wszystkie podlewam dość obficie w tym takie które mają opinię wymagających ostrożnego podlewania np A.utahensis ale też uprawiam w szklarni to całkiem coś innego niż balkon czy otwarta przestrzeń. A VR jest ogólnie upierdliwa jeśli chodzi o rozwój , spodobało mi się co kiedyś skomentowała bodajże bebos w swoim wątku (ale nie jestem pewien) , że też jej VR nie rośnie , latem wypuści ledwo 2 nowe liście ale co z tego jak 2 najstarsze zimą uschną. I jak tu ma powstać atrakcyjna rozeta
.
Poza tym jak na agawy to z moich obserwacji wynika , że VR jest dość podatna na grzyby atakujące liście .

Poza tym jak na agawy to z moich obserwacji wynika , że VR jest dość podatna na grzyby atakujące liście .
-
- 50p
- Posty: 79
- Od: 25 maja 2013, o 17:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Agave - agawa
Jacku, wow! Imponujące masz te agawy, jest co podziwiać
ile lat mają Twoje okazy? Wyglądają już na takie stateczne i dorosłe.
Dla moich agaw ta zima niestety nie okazała się zbyt przychylna. Kupiłam sporo młodych roślin w październiku i lutym. Wiem, że pora nienajlepsza, ale roślinki wyglądały na zdrowe. Część była w doniczkach, więc tak je zimowałam, a pozostałe z braku ziemi do sukulentów wsadziłam w mieszankę ziemi uniwersalnej ze żwirkiem do akwarium i piaszczystą ziemią z ogródka. Podłoże dość szybko przesychało, jest dość luźne, więc stwierdziłam, że się nada.
Niestety po pewnym czasie na liściach zaczęło dziać się coś, co wyglądało, jakby "obchodziły ze skóry" - zarówno te, które wsadzałam w swoje podłoże, jak i te kupione już w doniczkach. Wygląda to tak:


I niezależnie od tego, co robię (miałam okazję przetestować na kilku roślinach), nic nie pomaga, roślina ostatecznie pada. Nie wygląda to na zaraźliwe, bo inne w sąsiedztwie rosną. Macie może pomysł, od czego może się tak dziać? Rozmawiałam z kobietą, od której miałam część sadzonek, powiedziała, że jej się też tak zdarzało po zmianie miejsca, ale myślicie, że zmiana miejsca może mieć aż takie znaczenie?
Co do starszych agaw, to też nie obyło się bez problemów.
Po pierwsze agawy victoria reginae i ferdinandi regis dostały na liściach czarnych kropek. Myślałąm, że to może robaki, ale te kropki to ewidentnie kawałek liścia. Nie ścierają się, są trochę wypukłe. Wygląda to tak:


I ostatnie, ale niestety największe zmartwienie - coś dolega mojej mediopict-cie (nie mam pojęcia jak to po polsku napisać
). Ta agawa to moje oczkow głowie, rosła ładnie, ale jakieś 2 tyg temu zauważyłam, że ma coś dziwnego na liściach. Ona i jeszcze jedna agawa. Wydaje mi się, że jest to dokładnie to samo, o czym pisał ejacek w lipcu. Całe rośliny wyglądają nie najgorzej, ale zdecydowanie coś niezdrowego jest na liściach. Wygląda to tak:



Wypisałam mega posta, ale widzę, że bez zasięgnięcia opinii kogoś, kto ma większe doświadczenie raczej sobie sama nie poradzę. Proszę więc o porady, czy macie pomysł, co robię nie tak? Czy to może po prostu zima i jej uroki? U mnie (centrum) jeszcze za zimno i za mokro, żebym zdecydowała się na wyniesienie agaw, na razie muszą przemęczyć się w domu. Co prawda stojąc na parapetach praktycznie non-stop uchylonych okien, głównie od południowej strony, więc to chyba też forma hartowania.

Dla moich agaw ta zima niestety nie okazała się zbyt przychylna. Kupiłam sporo młodych roślin w październiku i lutym. Wiem, że pora nienajlepsza, ale roślinki wyglądały na zdrowe. Część była w doniczkach, więc tak je zimowałam, a pozostałe z braku ziemi do sukulentów wsadziłam w mieszankę ziemi uniwersalnej ze żwirkiem do akwarium i piaszczystą ziemią z ogródka. Podłoże dość szybko przesychało, jest dość luźne, więc stwierdziłam, że się nada.
Niestety po pewnym czasie na liściach zaczęło dziać się coś, co wyglądało, jakby "obchodziły ze skóry" - zarówno te, które wsadzałam w swoje podłoże, jak i te kupione już w doniczkach. Wygląda to tak:


I niezależnie od tego, co robię (miałam okazję przetestować na kilku roślinach), nic nie pomaga, roślina ostatecznie pada. Nie wygląda to na zaraźliwe, bo inne w sąsiedztwie rosną. Macie może pomysł, od czego może się tak dziać? Rozmawiałam z kobietą, od której miałam część sadzonek, powiedziała, że jej się też tak zdarzało po zmianie miejsca, ale myślicie, że zmiana miejsca może mieć aż takie znaczenie?
Co do starszych agaw, to też nie obyło się bez problemów.
Po pierwsze agawy victoria reginae i ferdinandi regis dostały na liściach czarnych kropek. Myślałąm, że to może robaki, ale te kropki to ewidentnie kawałek liścia. Nie ścierają się, są trochę wypukłe. Wygląda to tak:


I ostatnie, ale niestety największe zmartwienie - coś dolega mojej mediopict-cie (nie mam pojęcia jak to po polsku napisać




Wypisałam mega posta, ale widzę, że bez zasięgnięcia opinii kogoś, kto ma większe doświadczenie raczej sobie sama nie poradzę. Proszę więc o porady, czy macie pomysł, co robię nie tak? Czy to może po prostu zima i jej uroki? U mnie (centrum) jeszcze za zimno i za mokro, żebym zdecydowała się na wyniesienie agaw, na razie muszą przemęczyć się w domu. Co prawda stojąc na parapetach praktycznie non-stop uchylonych okien, głównie od południowej strony, więc to chyba też forma hartowania.
Sylwia
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Agave - agawa
Najstarsze agawy u mnie mają ponad 15 lat .
sylwek0512 - 2 pierwsze agawy widać , że zgniły od środka , może zimą były podlewane , miały za zimno
To co jest na 2 agawach VR, to na najstarszych liściach ślady oparzeń - to białe (ale to nie jest groźne dla życia całej rośliny) no i te kropki to pewnie jakieś grzybki .Pisałem o tym akurat post wcześniej , że one są dość podatne na grzybki , ale pół biedy bo dotyka to najstarszych liści. Grunt , że stożki wzrostu są zdrowe.
Tym co jest na najstarszych liściach mediopikty bym się nie przejmował bo cała roślina wygląda bardzo ładnie . Takie są uroki naszej zimy - zimnej , ciemnej i długiej . Już teraz będzie tylko lepiej . Bardzo dobrze dla zdrowia agaw robi ich przesuszenie i teraz póki pochmurne dni proponował bym ich nie podlewać , podsuszyć i podlać dopiero jak się zrobi ciepło.
sylwek0512 - 2 pierwsze agawy widać , że zgniły od środka , może zimą były podlewane , miały za zimno

To co jest na 2 agawach VR, to na najstarszych liściach ślady oparzeń - to białe (ale to nie jest groźne dla życia całej rośliny) no i te kropki to pewnie jakieś grzybki .Pisałem o tym akurat post wcześniej , że one są dość podatne na grzybki , ale pół biedy bo dotyka to najstarszych liści. Grunt , że stożki wzrostu są zdrowe.
Tym co jest na najstarszych liściach mediopikty bym się nie przejmował bo cała roślina wygląda bardzo ładnie . Takie są uroki naszej zimy - zimnej , ciemnej i długiej . Już teraz będzie tylko lepiej . Bardzo dobrze dla zdrowia agaw robi ich przesuszenie i teraz póki pochmurne dni proponował bym ich nie podlewać , podsuszyć i podlać dopiero jak się zrobi ciepło.
-
- 50p
- Posty: 79
- Od: 25 maja 2013, o 17:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Agave - agawa
Dzięki Jacku za odpowiedź. Właśnie te pierwsze agawy na zdjęciach wyglądają jakby zgniły. Ale jak się je ogląda na żywo to jednak bardziej uschły. Liście zrobiły się tam bardzo cienkie, jak folia. I potraciły kolor. Jak dobrze powiększyłam zdjęcia, to poszłam jeszcze raz obejrzeć agawy dokładnie i coś jednak znalazłam. Winowajcą są wciornaki - tak przynajmniej sądzę po porównaniu ich zdjęć w internecie z tym, co znalazłam u siebie. Najpierw znalazłam czarne, oglądając victoria reginae. Te czarne kropki to okazały się ich odchody. To jakieś robactwo, które podgryza się pod wierzchnią warstwę liścia i wysysa sok. Po opisach to się niby zgadza. Potem poszłam obejrzeć te mniejsze roślinki i znalazłam tylko chyba larwy. Jak powiększam zdjęcie, to rośliny wyglądają na ewidentnie pogryzione.
U storczyków te paskudy mogą niszczyć stożek wzrostu, więc myślę, że u agaw też mi środki załatwiły, bo zdecydowanie to nie jest zgniłe tylko wyschnięte. Od razu te czarne pozdejmowałam patyczkami nasączonymi wódką. Potem rozrobiłam oprysk i wypsikałam wszystkie, aż z nich skapywało. Mam nadzieję, że coś to da. Pałeczki do ziemi już zamówione, więc jakoś w środę powinny być u mnie. Za tydzień zrobię im poprawkę, podleję nawozem, żeby nabrały więcej siły i może jakoś sobie poradzą. Te duże mają się nieźle, więc im pewnie wielkiej krzywdy nie zrobią. A małe zobaczymy, będę o nie walczyć. Szkoda, że tak późno je zobaczyłam, bo co najmniej 6 małych sadzonek już wyrzuconych....


U storczyków te paskudy mogą niszczyć stożek wzrostu, więc myślę, że u agaw też mi środki załatwiły, bo zdecydowanie to nie jest zgniłe tylko wyschnięte. Od razu te czarne pozdejmowałam patyczkami nasączonymi wódką. Potem rozrobiłam oprysk i wypsikałam wszystkie, aż z nich skapywało. Mam nadzieję, że coś to da. Pałeczki do ziemi już zamówione, więc jakoś w środę powinny być u mnie. Za tydzień zrobię im poprawkę, podleję nawozem, żeby nabrały więcej siły i może jakoś sobie poradzą. Te duże mają się nieźle, więc im pewnie wielkiej krzywdy nie zrobią. A małe zobaczymy, będę o nie walczyć. Szkoda, że tak późno je zobaczyłam, bo co najmniej 6 małych sadzonek już wyrzuconych....


Sylwia
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Agave - agawa
Ze zgniłymi liśćmi tak jest , że wpierw zaczynają zagniwać a później wysychają może to już ten etap ?
Przede wszystkim to w jakiej temp. były zimowane i czy były podlewane ?
Na mój gust to one teraz dostają za dużo wody , jak już je opryskałaś to więcej ich nie podlewaj . Te maluchy nie potrzebują żadnego nawozu , tym bardziej w takim stanie i takim dość żyznym podłożu. Kupiłem na jesień także kilka maluchów w granicy 5-10zł/szt (bo wtedy jest najlepszy wybór) i przez całą zimę żadna roślina nie dostała kropli wody i także żadna nie padła.Co prawda wysychały najstarsze listeczki , ale trzeba to wziąć na przeczekanie , grunt , że stożek był zielony , dopiero teraz jakiś czas temu zacząłem je podlewać.
Przede wszystkim to w jakiej temp. były zimowane i czy były podlewane ?
Na mój gust to one teraz dostają za dużo wody , jak już je opryskałaś to więcej ich nie podlewaj . Te maluchy nie potrzebują żadnego nawozu , tym bardziej w takim stanie i takim dość żyznym podłożu. Kupiłem na jesień także kilka maluchów w granicy 5-10zł/szt (bo wtedy jest najlepszy wybór) i przez całą zimę żadna roślina nie dostała kropli wody i także żadna nie padła.Co prawda wysychały najstarsze listeczki , ale trzeba to wziąć na przeczekanie , grunt , że stożek był zielony , dopiero teraz jakiś czas temu zacząłem je podlewać.
-
- 50p
- Posty: 79
- Od: 25 maja 2013, o 17:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Agave - agawa
Zimowałam w domu. Temperatura pokojowa, północny parapet nad grzejnikiem. Podlewałam dość oszczędnie, jak już było widać po liściach, ze potrzebują, tak raz na 2-3 tygodnie. Możliwe, że takim zimowaniem osłabiłam rośliny. Jedna roślina zgniła na pewno, ale z nią problem zaczął się od razu od środka. Jak ją odgrzebałam to było widać, że przelałam. Z pozostałymi najpierw było widać takie "srebrzenie" na liściach. Najpierw na jednym, potem następne, a środek atakowało na końcu. Jestem przekonana, że to te robaki. Tym bardziej ze po zdjęciu z poprzednuego posta widać, że liść jest pogryziony. Na zdjęciu widać je nieźle, gołym okiem są praktycznie niewidoczne. Masz może jakieś doświadczenie ze zwalczaniem szkodników z agaw? Są wrażliwe na chemię, czy nie bardzo? Ja albo jestem kiepskim opiekunem albo mam pecha. Na gruboszach wełnowce, z którymi walczę od roku. Na agawach jakies gryzące paskudy. I to zawsze nasilenie w zimie. Eh...
Sylwia
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Agave - agawa
Zimowałaś w dobrych warunkach , ale niestety każda zima osłabia nasze rośliny . No chyba że posiada się szklarnię ogrzewaną w zimie ale nas to nie dotyczy
Jedynie to podlewanie w zimie mnie niepokoi , być może właśnie wilgotnawy substrat ściągnął te paskudztwa i dodatkowo stworzył przychylne dla nich siedlisko . Zwalczanie konkretnego typu szkodnika jest takie samo na agawach jak na innych roślinach doniczkowych . Ogólnie to zawsze agawy postrzegałem jako rosliny ze swojej natury odporne na szkodniki bo mają grube liście z grubym naskórkiem. Raz kupiłem sadzonki agawy konkretnie Agave karwinskii gdzie na liściach były tarczniki ale po oprysku czy kilku opryskach już nie pamietam wszystko wyginęło . Poza tym gdzieś albo w necie albo na żywo widziałem agawy dość mocno na stożku wzrostu opanowane przez wełnowce . Choc myslałem że agawy dla wełnowców mają za grubą skórę. No a w ojczyźnie agaw czy USA ponoć największe szkody czyni jakiś chrząszczyk ale tu w Polsce chyba nas też to nie dotyczy przynajmniej ja się z tym nie spotkałem. U mnie największe szkody bywały jedynie od zimna i wilgoci.

-
- 50p
- Posty: 79
- Od: 25 maja 2013, o 17:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Agave - agawa
Cześć. Jak Wasze agawy? pochwalcie się zdjęciami - są już na powietrzu? ejacek pokazywał, że jego już na zewnątrz. Mnie jeszcze nie wystarcza na to odwagi, w nocy ciągle zimno, tym bardziej, że moim ostatnio dały się we znaki te robaki. Ale mam wrażenie, że z nimi wygrywam. Po pierwszym oprysku przestały się ruszać, więc chyba padły. Wczoraj zrobiłam im powtórkę, na wszelki wypadek. Nawet agawa ze zdjęć z robakami wygląda, jakby jednak była dla niej szansa na przeżycie. Co prawda ostatnio części z nich zrobiłam werandowanie, ale nie bardzo chce mi się biegać po schodach 20 razy tam i z powrotem, nosząc już coraz cięższe doniczki. Jeszcze szykuje mi się remont, więc wolę nie ryzykować, że ktoś je niechcący naruszy, więc poczekają na wyprowadzkę jeszcze 3-4 tygodnie. Ale chętnie pooglądałabym zdjęcia Waszych okazów 
Pozdrawiam

Pozdrawiam

Sylwia
- Przemekt23
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1198
- Od: 13 gru 2013, o 19:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Agave - agawa
Moje wszystkie agawy od trzech tygodni są już na zewnątrz. Nic im się już nie stanie 

- Agnieszka Gie
- 100p
- Posty: 121
- Od: 15 maja 2008, o 16:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podlaskie
Re: Agave - agawa
Ja swoje dzisiaj zabrałam do domu bo zapowiadają u nas ok 0 stopni w nocy. Co prawda połowa z nich jest mrozoodporna, ale to młode sadzonki i nie chcę ryzykować.
- Przemekt23
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1198
- Od: 13 gru 2013, o 19:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Agave - agawa
Jeśli są młodziutkie sadzonki to nie ma problemu żeby się pobawić i wnieść do domu w chłodne dni. Młodziaki czasem lubią być porażone przez przymrozki. Czym agava większa tym bardziej odporna na spadki temperatury ale zakłada się że wytrzymują do - 7 na zewnątrz. Wszystko zależy też w jakim miejscu stoi.
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Agave - agawa
Moje nie tak do końca na zewnątrz bo jednak w szklarni. Mają nieco cieplej i przede wszystkim ochrona przed deszczem.
- tom_ek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1495
- Od: 16 sie 2015, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Krosno
Re: Agave - agawa
Mam takie kurduplowate agawy, które na dniach chcę wystawić na balkon na czwartym piętrze. Chyba sobie poradzą? A jeśli nie, to niech działa zasada: co ich nie zabije, to je wzmocni. A jeśli nie, niech przetrwają najsilniejsze, a co tam...
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Agave - agawa
Teraz pogoda na wystawianie nie jest najlepsza 
