Małgosia trochę szkoda, że nie pamiętałaś, żeby posadzić zimowity, myślę, że jeszcze o tej porze nie było by za późno, najwyżej na drugi rok Ci zakwitną.
Te zwykłe różowe są tak łatwe w uprawie, że zostaną już na zawsze w Twoim ogrodzie.
Dorotko witaj.
Moje zimowity raczej się nie pokładają, może masz inną odmianę.
Dopiero, gdy przekwitają, to zaczynają się przewracać.
Swoich zimowitów nie przesadzam, myślę, że nie ma takiej potrzeby.
Natomiast często część wykopuję, gdy krzewy się na tyle rozrosną, że ich przesłaniają i sadzę w inne miejsce.
Krzysiu dziękuję.
Zimowity rzeczywiście pięknie o tej porze wyglądają, trochę wkurzające są ich liście wiosną, gdy zaczynają żółknąć.
