Alu ja chyba szał żurawkowy mam za sobą. Nadal mi się podobają ale już wiem że nie wszystkie odmiany sprawdzają się w moim ogrodzie. Dając ponad 10 zł za szt chciałoby się by zagościła w ogrodzie przez kilka lat.
Niestety z tymi jasnymi tak nie jest rosną słabo lub zanikają. Mam kilka odmian, które pięknie się rozrastają i te będę dokupywała by tworzyć kompozycje. Bardzo lubię Can Can i bordową z różowymi kropeczkami (nazwa mi uleciała a nie mam przy sobie swojego kajeciuka)
Mam u siebie jedną tiarelle o zielonych liściach. Rosnie bez problemowo ale bez jakiś większych szalenstw. Jako jedna wsród innych cieniolubnych nie rzuca się mocno w oczy. Może jako mały szpaler na ciemniejszym tle wyglądała by interesująco. Pojedyncza nie robi wrażenia.
Gosia smaka to ja mam przez to forum na wiele roślin. Kwitną powojniki to chciałabym mieć u siebie z 50 odmian, róż jeszcze więcej. Przyjdzie pora na hortensje to będę kombinowała gdzieby tu jeszcze jakąś posadzić.
A trawach to już się nie wypowiadam bo zaczęłam je już wszędzie wtykać. Czy to już zachłanność ?
U nas ciągle pochmurno i pada. Wczoraj nie wytrzymałam i mimo małej mżawki wyszłam popracowac do ogrodu.
Poobcinałam róże, przekwitnięte szałwie, posadziłam kilka rośli i powyrywałam mnóstwo zielska.
Będąc w szkółce po Aspirinę dla Ciebie, której niestety już nie było, kupiłam dla siebie kolejną różę - Alabaster.
Szkoda ,że gdzieś w pobliżu nie mam jeszcze szkółek z różami, bo moje zapotrzebowanie rośnie. A strasznie niecierpliwa jestem i jakoś czekanie do jesieni mnie wykańcza.