Oj
Tadku myślę, że warto w ubiegłym roku osłoniłam stoiszem i były piękne. Tej zimy tego nie zrobiłam bo po pierwsze przed śniegiem nie zdążyłam, a później miałam za mało stoisza i pomyślałam sobie, że one przecież odporne są to nie trzeba, ale mam nauczkę i odtąd zawsze pierwsze je okryję - jeśli odrosną
Widzisz
Basiu te piękne krzewy są jednak za delikatne na nasz klimat, pieris u mnie nawet nie zawiązuje kwiatostanów, a skimia ma kwiatostany ale cała wygląda tak raczej nie ciekawie

Postanowiłam sobie, że jak mi padną to je zastąpię berberysami i tawułami to są takie piękne krzewy i nie ma z nimi żadnych problemów, a i jeszcze o kalinie, leszczynie myślałam
U ciebie
Jadziu jest taki specyficzny mikroklimat, mury domu chronią twoje roślinki przed nadmiernym mrozem i wysuszającymi wiatrami. Nie mówiąc już o twojej ręce do kwiatów
Elu nie jestem pewna, ze ten ich wygląd to brak wody - jak przyklęknęłam na kolano na trawniku to zaraz miałam mokre spodnie - ziemia jest opita wodą, boje się, że to jakaś choroba
Anetko no to współczuję, jak nie da rady ten rododendron to kupię w jego miejsce azalie są odporniejsze, a tak samo piękne
W ogóle postanowiłam się nie zamartwiać, rośliny dadzą radę, albo nie - trudno.
W sobotę ostro popracowałam. Na dworze było 15 stopni

Okazało się, że ziemia jest rozmarznięta tylko przy domu (tam też są te róże do przesadzenia - to przesadzać je czy nie

).
Pograbiłam liście z pod płotu gdzie rosną tuje, poprzycinałam suche badyle wiesiołków, marcinków i innych i jak to zrobiłam to zobaczyłam już wystające z ziemi noski nowych roślinek. Przycięłam także tawułki japońskie i barwinek oraz przycięłam ostro poskręcana wierzbę. Widać też już niektóre noski host to zaraz nakryłam je korą, bo noski serduszki, która wystartowała w lutym wyglądają teraz na martwe
A jeszcze wiadomość z ostatniej chwili jadąc dziś do pracy autostradą A4 powyżej zjazdu na Kędzierzyn koźle - Pyskowice, zobaczyłam na leśnej łące stado kołujących niziutko nad ziemią dużych ptaków z czarnymi skrzydłami - nie za bardzo mogłam się im przypatrywać, ale to chyba były BOCIANY
