Błędy w uprawie różaneczników
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Ja stosuję od dawna - KWASOMIERZ GLEBOWY pH METR Z PŁYNEM HELLIGA . Sprawdzony@nia pisze:postanowiłam zbadać moją glebę przed dokonaniem zasilania rh


Gdzieś już o tym pisałam ... azalie to też rododendrony .@nia pisze:czy azalie nawozi się tak samo jak rhododendrony?
Do RODODENDRONÓW zaliczamy bowiem RÓŻANECZNIKI (krzewy różnej wielkości o skórzastych liściach , zimozielone) i AZALIE ( tu mamy azalie wielkokwiatowe , ogałacające się na zimę z liści , oraz azalie japońskie - niższe ,zimozielone lub częściowo zimozielone).
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6501
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
@niu, dopisuj swoje pytania w tych wątkach, które są na dany temat, dobrze?
I koniecznie przeczytaj nasz Regulamin!
I koniecznie przeczytaj nasz Regulamin!
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8276
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Mąż mi kupił "Nawóz na rośliny kwaśnolubne" Podano, że ma właściwości zakwaszające.
Skład:
azot 12%
Pięciotlenek fosforu 9%
Tlenek potasu 10%
siarka 14%
Nie wiem co stanowi pozostałe ponad 50 %
bo na ten temat nie ma ani słowa.
Czy wobec tego należy wcześniej osobno zakwaszać? bo już zgłupiałam 8)
No i jeszcze jedno pytanko. Jeśli bym jednak musiała wcześniej zakwaszać, to po jakim czasie można już dać ten gnój
Czyli kiedy jego składniki będą przyswajane przez rośliny. Po jakim czasie gleba będzie zakwaszone jak trzeba. Wiem , trzeba mierzyć pH... ale zanim to się rozejdzie jak należy to te pomiary będą przekłamane przecież.
Skład:
azot 12%
Pięciotlenek fosforu 9%
Tlenek potasu 10%
siarka 14%
Nie wiem co stanowi pozostałe ponad 50 %


Czy wobec tego należy wcześniej osobno zakwaszać? bo już zgłupiałam 8)
No i jeszcze jedno pytanko. Jeśli bym jednak musiała wcześniej zakwaszać, to po jakim czasie można już dać ten gnój

właśnie zmierzyłam moje pH, chciałam to zrobić "profesjonalnie", więc pobrałam 4 różne próbki, aby było reprezentatywnie, no i mierzę, a tu 5,5, myślę sobie prawie spoko, druga 7,5, trzecia 8, czwatra zielona jak ta trawka na wiosnę, załamka, ale to jeszcze nic, patrzę na termin płynu, oczywiście wyszedł we wrześniu, wpadam tutaj i czytam cyt."'Skąd wziąć ziemię do badania odczynu? z okolic korzeni? czy tuż pod powierzchnią?
Tuż pod powierzchnia ziemi nie ma korzeni , więc oczywiście trzeba pobrac próbkę troszkę głębiej- rozgarnij delikatnie podłoże na głębokość ok.20cm. Stąd pobierz grudkę ziemi"
ja oczywiście dokopałam się 5 cm,
"'''
i do kogo tu mieć pretensje, aż mi się z siebie śmiać chce, dobrze że jest to forum, to chociaż oczy mnie będą bolały ale może się czegoś nauczę
Tuż pod powierzchnia ziemi nie ma korzeni , więc oczywiście trzeba pobrac próbkę troszkę głębiej- rozgarnij delikatnie podłoże na głębokość ok.20cm. Stąd pobierz grudkę ziemi"
ja oczywiście dokopałam się 5 cm,
"'''

i do kogo tu mieć pretensje, aż mi się z siebie śmiać chce, dobrze że jest to forum, to chociaż oczy mnie będą bolały ale może się czegoś nauczę

KOchani a oto moje rh po zimie, jak myślicie, chyba nie jest najgorzej, ale mogło by być lepieto ich j, pierwsze zimowanie
[img][img]http://images43.fotosik.pl/90/83495ceba0446228m.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images39.fotosik.pl/86/17c5d8b7ad6d649fm.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images36.fotosik.pl/86/44ee3806c1fc96d7m.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images39.fotosik.pl/86/bc85d75f66d286acm.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images47.fotosik.pl/90/25417ab6079ab2d7m.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images38.fotosik.pl/86/8483fb095d9d33a1m.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images42.fotosik.pl/86/50483e35092525fbm.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images48.fotosik.pl/90/095272f9f56f311fm.jpg[/img][/img]
najbardziej mnie martwi ten na 2 fotce, ale są to niewątpliwie uszkodzenia mechaniczne, najprawdopodobniej nasz kochany Lumpek zrobił sobie podczas naszej nieobecności tam legowisko,
ale dlaczego pierwszy nie ma pączków, przecieź w zeszłym roku kwitł, może ta odmiana nie kwitnie co roku,
dziwi mnie także że ten rh na paliku ma pączki i owszem, ale tylko od strony ogrodu, natomiast od elewacji domu nie zawiązał żadnych kwiatów, dlaczego???
[img][img]http://images43.fotosik.pl/90/83495ceba0446228m.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images39.fotosik.pl/86/17c5d8b7ad6d649fm.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images36.fotosik.pl/86/44ee3806c1fc96d7m.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images39.fotosik.pl/86/bc85d75f66d286acm.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images47.fotosik.pl/90/25417ab6079ab2d7m.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images38.fotosik.pl/86/8483fb095d9d33a1m.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images42.fotosik.pl/86/50483e35092525fbm.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images48.fotosik.pl/90/095272f9f56f311fm.jpg[/img][/img]
najbardziej mnie martwi ten na 2 fotce, ale są to niewątpliwie uszkodzenia mechaniczne, najprawdopodobniej nasz kochany Lumpek zrobił sobie podczas naszej nieobecności tam legowisko,
ale dlaczego pierwszy nie ma pączków, przecieź w zeszłym roku kwitł, może ta odmiana nie kwitnie co roku,
dziwi mnie także że ten rh na paliku ma pączki i owszem, ale tylko od strony ogrodu, natomiast od elewacji domu nie zawiązał żadnych kwiatów, dlaczego???
Z tego co się tutaj doczytałam, najpierw powinnam postarać się obniżyć pH, zanim rozsypałabym nawóz, gdyż gdybym tego nie zrobiła to mogłabym doprowadzić do zasolenia, ale do tego czasu mogę zasilać je dolistnie opryskując raz w tygodniu, dopiero jak wyprowadzę pH 4,5, mogę nawozić, czy tak? Przyznam się że nie przepadałam w szkole za chemią, ale jak widać w życiu nigdy nie wiadomo, co się nam może przydać
Na jaki sposób zdecydować się aby obniżyć pH mojej gleby, poradźcie, bo te nazwy mi się pomieszały.
Piszecie o oborniku konnym, a co z krowim, doczytałam się kiedyś na forum muratora, aby rozrabiać gnojowicę z obornika krowiego i tak robiłam, zalewałam w beczce g.. wodą i po tygodniowej fermentacji takim roztworem podlewałam moje Rh, ale nie wiem czy to im pomagało, za to na pewno pomagało hortensjom pnącym, gdyż wyraźnie poprawiły swój przyrost,
liczę na wasze rady Kochani


Na jaki sposób zdecydować się aby obniżyć pH mojej gleby, poradźcie, bo te nazwy mi się pomieszały.
Piszecie o oborniku konnym, a co z krowim, doczytałam się kiedyś na forum muratora, aby rozrabiać gnojowicę z obornika krowiego i tak robiłam, zalewałam w beczce g.. wodą i po tygodniowej fermentacji takim roztworem podlewałam moje Rh, ale nie wiem czy to im pomagało, za to na pewno pomagało hortensjom pnącym, gdyż wyraźnie poprawiły swój przyrost,
liczę na wasze rady Kochani


- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1282
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Kaaj, jeśli pod powierzchnią ziemi nie ma korzeni rododenrona, to został on wkopany za głęboko.kaaj pisze:Tuż pod powierzchnia ziemi nie ma korzeni...
W naturze rhododenrony rosną pod drzewami i często na skałach, i rzadko zagłębiają korzeń
do 20 cm, by nie konkurować z korzeniami drzew pod którymi rosną. Rododendrony najchętniej
rozwijają korzenie na powierzchni, w postaci grubego naleśnika, i corocznie pochłaniają materię
naturalną jaka spadnie im na korzeń.
Korzeń rododendrona lubi materię naturalną, powietrze, i wilgoć. Te pierwsze dwa składniki
może dostać tylko rosnąć blisko powierzchni.
Natomiast w szkółkach, korzenie rododendronów podwijane są do głębokich doniczek,
by nie zajmowały dużo miejsca i by łatwo można przetransportowac duże ilości
rhododendronów na raz. Następnie ogrodnicy wkopują te korzenie głęboko w ziemię
tak jak inne drzewka które znają, jak na przykład korzenie jabłonki.
Natomiast głębokość korzenia ma BARDZO ISTOTNY WPŁYW na samopoczucie różanecznika.
Szkoda że tak mało pisze się o tym tutaj. W zamian pisze sie dużo o zakwaszaniu, o zasoleniu,
o opryskach, o siarce, siarczanach i tak dalej. Zapewne to potrzebne, ale dużo tych problemów
można uniknąć jeśli umieści się korzeń różanecznika na powierzchni, albo lekko ponad powierzchnią,
zwłaszcza jeśli ziemia ma pH wyższe niż 6.0. Wtedy uniknie się większego oddziaływania pH ziemi
na korzeń i pozostaje tylko jeden problem, by utrzymać wilgoć w korzeniu poprzez częste podlewanie.
W moim ogrodzie mam kilkanaście rododendronów od 20 cm do 3 metrów, na ziemi gliniastej
o pH rzędu 6.0 do 7.0. W takich warunkach rhododendrony nie powinny rosnąć według opisów
tutaj na forum. Na szczęście moje różaneczniki nie umia czytać i nie wiedzą o tym i rosną ...

nawet nieźle.
Ponadto w ciągu pięciu lat, ani razu nie opryskiwałem rododendrony i ani razu nie zakwaszałem
ziemi. A nawozami sztucznymi podsypałem je mało, chyba ze dwa razy (w ciągu 5 latach).
Natomiast co roku dostarczam im 1-2 cm warstwę materii naturalnej, korę, kompost, trociny,
obornik koński - to co mam pod ręką w danym roku.
Zdaję sobie sprawę że tą metodę chyba nikt tutaj nie stosuje i że wielu z nas nie będzie się
ze mną zgadzać. Niemniej zapraszam do zastosowania tej metody z jednym albo kilkoma
różanecznikami w swoim ogrodzie.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Marku, ale my w naszych ogrodach nie sadzimy rododendronów na skałach ! Te rosnące w naturze, o których piszesz ,nie rozwijają głęboko sięgającego korzenia , bo nie mają na to miejsca ! To tak, jakbyś porównał system korzeniowy sosny górskiej ( płaski, szeroko rozłożony, bo rośnie w zakamarkach skał) do palowego, sięgającego głęboko korzenia sonsny na glebach lekkich .
Tak też rh. posadzone na rabacie z dobrze uprawioną / przekopaną glebą sięgają korzeniami znacznie głębiej niż wspomniane przez Ciebie 20cm .
Polski hodowca rododendronów , taki nasz autorytet - pan Ciepłucha pisze,że głębokość dołka przygotowanego pod krzew powinna mieć ok.30- 40cm. Na glebach lekkich , piaszczystych sadzimy rh.- głębiej , na ciężkich , gliniastych - płycej.Czyli sugerowana przeze mnie głębokość poboru próbek gleby to optymalne miejsce .Gdyby próbkę pobierać z samej powierzchni gleby , z góry narażamy się na błąd pomiaru . Z moich obserwacji wynika ,że na powierzchni i tuż pod nią pH. jest zwykle wyższe niż kilkanaście cm. głębiej.Moje rh, rosną na glebach lekkich.
Dla zainteresowanych - informacje o sadzeniu i uprawie RODODENDRONÓW , wg. strony p. Ciepłuchy:
http://www.cieplucha.com.pl/?lang=pol&str=5
Tak też rh. posadzone na rabacie z dobrze uprawioną / przekopaną glebą sięgają korzeniami znacznie głębiej niż wspomniane przez Ciebie 20cm .
Polski hodowca rododendronów , taki nasz autorytet - pan Ciepłucha pisze,że głębokość dołka przygotowanego pod krzew powinna mieć ok.30- 40cm. Na glebach lekkich , piaszczystych sadzimy rh.- głębiej , na ciężkich , gliniastych - płycej.Czyli sugerowana przeze mnie głębokość poboru próbek gleby to optymalne miejsce .Gdyby próbkę pobierać z samej powierzchni gleby , z góry narażamy się na błąd pomiaru . Z moich obserwacji wynika ,że na powierzchni i tuż pod nią pH. jest zwykle wyższe niż kilkanaście cm. głębiej.Moje rh, rosną na glebach lekkich.
Dla zainteresowanych - informacje o sadzeniu i uprawie RODODENDRONÓW , wg. strony p. Ciepłuchy:
http://www.cieplucha.com.pl/?lang=pol&str=5
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1282
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Ewelino, świetnie że odpowiedziałaś na temat wsadzania rododendrona, bo jest on ważny
w hodowli rododendronów. Odpisze Ci, i postaram się nie łapać za słówka i nie wyrywać ich
z kontekstu, bo to nie pomaga w dyskusji.
Te dwa rysunki, ze strony autoryteta Pana Ciepłuchy http://www.cieplucha.com.pl/?lang=pol&str=5
obrazują idealnie to o czym piszemy. Ty piszesz o tym pierwszym rysunku, a ja o tym drugim.
Oba rysunki są świetne, ale odnośnie tego pierwszego rysunku mam trzy drobne, niemniej istotne poprawki.
Napiszę o dwóch poprawkach.
Pierwsza, że nie zaleca się kładzenia grubej warstwy torfu (albo innej materii rozkładającej się)
tuż pod korzeń rhododendrona, wyciągniętego z głębokiej doniczki (wiekszość rhododendronów
obecnie sprzedaje się w głębokich plastikowych doniczkach). Datego że po kilku latach ta materia
rozkłada się i tworzy się pusta luka pod korzeniem, osuszająca korzeń. Ponadto jest to świetnie
miejsce dla szczurów, myszy, kretów, i innych zwierzątek. W niektorych przypadkach korzeń
opada głęboko do tej luki.
Jak zaczynałem z różanecznikami, widziałem podobny rysunek w jakiś starej książce o rodendronach,
i wkopałem w ten sposób kilka moich różaneczników. Po dwóch latach wyglądały tak marnie że
musiałem je odkopać i wkopać je z powrotem o wiele wyżej. Nawet moi sasiedzi zauważyli różnicę
w zdrowiu tych różaneczników już po dwóch miesiącach.
Druga uwaga o wiele ważniejsza, że ta metoda jest dobra dla ziem lekkich i KWASNYCH.
Pan Ciepłucha nie pisze, ale na ziemiach lekkich i o pH większym niż 6.0 ta druga metoda jest
o wiele, wiele, wiele lepsza. I to staram się wytłómaczyć już w kilku wpisach tutaj w tym wątku.
Na razie bez skutku
W tej drugiej metodzie, rododendrona wsadza się tak że górna powierzchnia korzenia
rododendrona wystaje kilka-kilkanaście centymetrow ponad powierzchnię ziemi.
Zauważmy że w żadnej z tych metod, ani pierwszej, ani w drugiej, nie przysypujemy
korzenia różanecznika nawet 1 (jednym) centymetrem ziemi. W obu przypadkach korzeń
rhodobendrona jest prawie na wierzchu, przykryty tylko sciółką.
Już od dluższego czasu zabieram się napisać więcej o korzeniu różanecznika, jak on jest
zbudowany, i jak się rozrasta, bo to jest klucz do zrozumienia hodowli różanecznika.
Postaram się to zrobić w najbliższym czasie.
w hodowli rododendronów. Odpisze Ci, i postaram się nie łapać za słówka i nie wyrywać ich
z kontekstu, bo to nie pomaga w dyskusji.
Te dwa rysunki, ze strony autoryteta Pana Ciepłuchy http://www.cieplucha.com.pl/?lang=pol&str=5
obrazują idealnie to o czym piszemy. Ty piszesz o tym pierwszym rysunku, a ja o tym drugim.
Oba rysunki są świetne, ale odnośnie tego pierwszego rysunku mam trzy drobne, niemniej istotne poprawki.
Napiszę o dwóch poprawkach.
Pierwsza, że nie zaleca się kładzenia grubej warstwy torfu (albo innej materii rozkładającej się)
tuż pod korzeń rhododendrona, wyciągniętego z głębokiej doniczki (wiekszość rhododendronów
obecnie sprzedaje się w głębokich plastikowych doniczkach). Datego że po kilku latach ta materia
rozkłada się i tworzy się pusta luka pod korzeniem, osuszająca korzeń. Ponadto jest to świetnie
miejsce dla szczurów, myszy, kretów, i innych zwierzątek. W niektorych przypadkach korzeń
opada głęboko do tej luki.
Jak zaczynałem z różanecznikami, widziałem podobny rysunek w jakiś starej książce o rodendronach,
i wkopałem w ten sposób kilka moich różaneczników. Po dwóch latach wyglądały tak marnie że
musiałem je odkopać i wkopać je z powrotem o wiele wyżej. Nawet moi sasiedzi zauważyli różnicę
w zdrowiu tych różaneczników już po dwóch miesiącach.
Druga uwaga o wiele ważniejsza, że ta metoda jest dobra dla ziem lekkich i KWASNYCH.
Pan Ciepłucha nie pisze, ale na ziemiach lekkich i o pH większym niż 6.0 ta druga metoda jest
o wiele, wiele, wiele lepsza. I to staram się wytłómaczyć już w kilku wpisach tutaj w tym wątku.
Na razie bez skutku

W tej drugiej metodzie, rododendrona wsadza się tak że górna powierzchnia korzenia
rododendrona wystaje kilka-kilkanaście centymetrow ponad powierzchnię ziemi.
Zauważmy że w żadnej z tych metod, ani pierwszej, ani w drugiej, nie przysypujemy
korzenia różanecznika nawet 1 (jednym) centymetrem ziemi. W obu przypadkach korzeń
rhodobendrona jest prawie na wierzchu, przykryty tylko sciółką.
Już od dluższego czasu zabieram się napisać więcej o korzeniu różanecznika, jak on jest
zbudowany, i jak się rozrasta, bo to jest klucz do zrozumienia hodowli różanecznika.
Postaram się to zrobić w najbliższym czasie.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8276
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Ponawiam swoje pytanie. Kupiłam phmetr, pod 2 rododendronami było 6, a pod trzecim, który rośnie w innym miejscu 4,5-5 . Kupiłam też siarczan magnezu, bo potasowego nie było i sypnęłam pod krzaczki. Temu z dobrym pH też, chyba mu nie zaszkodzi...aguskac pisze:... po jakim czasie można już dać ten gnójCzyli kiedy jego składniki będą przyswajane przez rośliny. Po jakim czasie gleba będzie zakwaszone jak trzeba. Wiem , trzeba mierzyć pH... ale zanim to się rozejdzie jak należy, to te pomiary będą przekłamane przecież.
Uszkodzenia zimowe rododendrona
Witam,
Moje rododdendrony bardzo żle zniosły zimę. Liście od spodu mają plamy i badzo brązowieją. Przypuszczam, że to wina zimy. W tym roku było przez tydzień -15C, a ja ich niestety nie okryłam, stąd moje przypuszczenie. Poradźcie proszę co robić, jak mogę im pomóc. Czy należy, wszystkie te brązowe liście oberwać, czy poczekać aż same opadną?
oto zdjęcia:

Moje rododdendrony bardzo żle zniosły zimę. Liście od spodu mają plamy i badzo brązowieją. Przypuszczam, że to wina zimy. W tym roku było przez tydzień -15C, a ja ich niestety nie okryłam, stąd moje przypuszczenie. Poradźcie proszę co robić, jak mogę im pomóc. Czy należy, wszystkie te brązowe liście oberwać, czy poczekać aż same opadną?
oto zdjęcia:




Krysia
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10357
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Uszkodzenia mrozowe, a właściciwe wiatrowo-mrozowe.
Same opadną, a do czasyu opadnięcia niech resztki zielonego fotosyntezują.
Daj im siarczanu amonu, żeby miały pokarm, na odtworzenie listowia.
3x co tydzień oprysk z łyżeczki od herbaty, na litr letniej wody.
Optymalnie byłoby gdybyć podłożyła tez obornik, nawet liofilizowany, po 2 garści pod krzak + pół worka przekompostowanej kory.
Same opadną, a do czasyu opadnięcia niech resztki zielonego fotosyntezują.
Daj im siarczanu amonu, żeby miały pokarm, na odtworzenie listowia.
3x co tydzień oprysk z łyżeczki od herbaty, na litr letniej wody.
Optymalnie byłoby gdybyć podłożyła tez obornik, nawet liofilizowany, po 2 garści pod krzak + pół worka przekompostowanej kory.