W.o. Psach cz.7 (2009.03 - 2009.08)
Francuski piesekDankaWS pisze: moja za to uwielbia ślimaki - mogą być żywe, .

Szczerze... to ja tylko czekam, aż Pandemonium załapie, że ślimak = mięsko


Qpy, trupy etc... to wynik braku w florze bakteryjnej jelit, pewnie dlatego Layla po tych probiotykach dała spokój kuwecie kociej. Pandzisz dostaje żwacze, a;e chyba jej mało, bo nawet mojego chomika nie oszczędziła (dobrze, że królika nie odnalazła, lub Viki

Moje mopsiki same wyrosły z jedzenia qpy,tzn wyrósł bo Pusia tego nie ruszała,ostatnio miała przygode przy wąchaniu Busiowej pupy
Nosek się ubrudził i mine miała taką zniesmaczoną,
ahh nie da się tego opisać
Ślimaki są wyciućkiwane i wypluwane
natomiast wszelkie robactwo:muchy,pająki zostają zjadane..
Busio jak był mały zjadał wszystko co się tylko na trawniku znajdowało..łącznie z trawą
Kiedyś połknął spory kawałek gąbki z jakiegoś rozprutego materaca..już miałam do veta jechać tak się wystraszyłam..na szczęście zwymiotował,co najdziwniejsze-tylko gąbke
a 15 minut wcześniej zjadł miche chrupek.. 



Ślimaki są wyciućkiwane i wypluwane






- 2iza
- 1000p
- Posty: 2368
- Od: 15 mar 2009, o 13:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mszanowo (warmińsko-mazurskie)
Hehe fajny temat macie
to i ja się dołączę mój Borys kiedyś dorwał w zimę taką dużą zamarzniętą qpkę i szedł z nią do domu a po obu stronach pyska wystawało mu chyba po 8cm
Dobrze ,że z daleka wyglądało to na gruby patyk hehe A jeszcze innym razem dorwał uśmierconego przez samochód ,spłaszczonego strasznie ptaka i też z nim wracał do domu. Tak dla wyjaśnienia mieszkałam za czasów panieństwa w samym centrum miasteczka (na rynku). Tak więc Boryska widziało dużooooo ludzi z jego ciekawymi zdobyczami 



- aguka
- 1000p
- Posty: 2214
- Od: 16 lut 2009, o 22:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków/Łódź
2iza pisze:Hehe fajny temat macieto i ja się dołączę mój Borys kiedyś dorwał w zimę taką dużą zamarzniętą qpkę i szedł z nią do domu a po obu stronach pyska wystawało mu chyba po 8cm
Dobrze ,że z daleka wyglądało to na gruby patyk hehe A jeszcze innym razem dorwał uśmierconego przez samochód ,spłaszczonego strasznie ptaka i też z nim wracał do domu. Tak dla wyjaśnienia mieszkałam za czasów panieństwa w samym centrum miasteczka (na rynku). Tak więc Boryska widziało dużooooo ludzi z jego ciekawymi zdobyczami



- agaxkub
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3753
- Od: 3 paź 2007, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: małopolska
mojemu za zdobycz godną noszenia w pyszczku na szczęście starcza różowa iłeczka, patyk, albo plastikowa butelka - koniecznie 5 litrowa...
ale obowiazuje nakaz zostawiania wszystkiego przed wejściem do domu... tak się pzryzwyczaił, że nie wniesie nic... za to ja co chwile likwiduje sprzed drzwi sterty różnych zdobyczy...
ale obowiazuje nakaz zostawiania wszystkiego przed wejściem do domu... tak się pzryzwyczaił, że nie wniesie nic... za to ja co chwile likwiduje sprzed drzwi sterty różnych zdobyczy...
Bardzo przyjemnie sie czyta wasze posty.
Juz niedlugo mam nadzieje będę mogla do Waszej braci dolaczyc. Po 12tu latach doczekam sie w koncu wlasnego rodzinnego czworonoga. Oj jak mi tego szwedania sie pod nogami brakuje!!!!
M. w koncu sie zgodzil- nie nic na sile. przez kilka lat wracalismy do tematu i po moich opowiesciach o psach ktore mialam doszlismy do wniosku ze nasza rodzinka z takim czworonoznym przyjacielem bedzie juz calkowicie pelna.
Dlaczego wczesniej sie nie zdecydowalismy? bo niestety nie w kazdym mieszkaniu ktore wynajmowalismy mozna bylo trzymac psa.
Ja cierpliwie czekalam.. az wlasciciel mieszkania pozowli i az dzieci ciut podrosna. Teraz nadszedl taki czas. Nie macie pojecia drodzy forumowicze jak bardzo sie ciesze ! Teraz tylko pojezdzimy po schroniskach. Tego sie troche boje.. tam jest tyle sierotek..boje sie ze mi serce peknie z zalu ze nie wszystkim mozna dac szanse na nowe dobre zycie.
Juz niedlugo mam nadzieje będę mogla do Waszej braci dolaczyc. Po 12tu latach doczekam sie w koncu wlasnego rodzinnego czworonoga. Oj jak mi tego szwedania sie pod nogami brakuje!!!!
M. w koncu sie zgodzil- nie nic na sile. przez kilka lat wracalismy do tematu i po moich opowiesciach o psach ktore mialam doszlismy do wniosku ze nasza rodzinka z takim czworonoznym przyjacielem bedzie juz calkowicie pelna.
Dlaczego wczesniej sie nie zdecydowalismy? bo niestety nie w kazdym mieszkaniu ktore wynajmowalismy mozna bylo trzymac psa.
Ja cierpliwie czekalam.. az wlasciciel mieszkania pozowli i az dzieci ciut podrosna. Teraz nadszedl taki czas. Nie macie pojecia drodzy forumowicze jak bardzo sie ciesze ! Teraz tylko pojezdzimy po schroniskach. Tego sie troche boje.. tam jest tyle sierotek..boje sie ze mi serce peknie z zalu ze nie wszystkim mozna dac szanse na nowe dobre zycie.
Ihasia, a na jakim psiaku Ci zależy? Masz dzieci, więc lepiej będzie wziąć psiaka z DT o którym wiadomo coś więcej niż bardzo ogólny stan zdrowia.
Widzę, że nie mieszkasz w kraju
ale to też nie problem
Z wielu schronisk jest organizowany wywóz naszych rodzimych psiaków do domów poza granicami kraju. Gdybyś była zainteresowana KRAJOWYM psiakiem to chętnie pomogę i dostarczę sprawdzone psiaki
A wracając do namiętności i nałogowej qpkomanii naszych udomowionych bestii
Pandemonka (nowa ksywka
) najbardziej gustuje w papkowatej zawartości pampersa (oczywiście made in Malwa).
Kiedyś wychodząc na wieczorny spacer zauważyłam, że Pandemonium dorwał zużytą pieluszkę i wysmarował się jej zawartością (qpka małego dziecka ;-)). Nie chciało mi się jej kąpać, bo zazwyczaj po spacerze i tak ląduje w wannie na mycie łapek i podwozia.
Idę z takim śmierdziuchem a tu podlatuje pewna paniusia i sytuacja którą znam doskonale
Z łapami do psa! Mówię, "proszę nie dotykać psa" - ZERO reakcji! Tym razem patrzę ze spokojem jak owa paniusia serdecznie wita się z moim psem, przytula go, etc... Po chwili... Dlaczego on tak śmierdzi? Z wyrzutem patrzy na mnie
A ja z satysfakcją w głosie mówię jej, że chwilkę temu ten uroczy piesek wysmarował się w ludzkiej qpie
Dostało mi się, a jak? Że jak mogłam jej nie uprzedzić, a przecież mówiłam wyraźnie "proszę nie dotykać psa";:119
Mam problem z ochającymi przechodniami, którzy bez pytania i uprzedzenia zaczepiają psa i to jeszcze w nieodpowiednich momentach
Pies wygląda łagodnie (tylko z tego powodu, że KUDŁATY!) to trzeba sobie pomacać
Na szczęście Pandemonka jest bardzo łagodna i uwielbia gdy ludzie ją zaczepiają i rozpływają się nad nią -mój pies to największy na świecie narcystyczny egocentryk
Jej motto życiowe to "Ludzie są po to by mnie uwielbiać. Jestem DOSKONAŁA, taka jaka jestem " 
Widzę, że nie mieszkasz w kraju



A wracając do namiętności i nałogowej qpkomanii naszych udomowionych bestii

Pandemonka (nowa ksywka

Kiedyś wychodząc na wieczorny spacer zauważyłam, że Pandemonium dorwał zużytą pieluszkę i wysmarował się jej zawartością (qpka małego dziecka ;-)). Nie chciało mi się jej kąpać, bo zazwyczaj po spacerze i tak ląduje w wannie na mycie łapek i podwozia.
Idę z takim śmierdziuchem a tu podlatuje pewna paniusia i sytuacja którą znam doskonale



Dostało mi się, a jak? Że jak mogłam jej nie uprzedzić, a przecież mówiłam wyraźnie "proszę nie dotykać psa";:119
Mam problem z ochającymi przechodniami, którzy bez pytania i uprzedzenia zaczepiają psa i to jeszcze w nieodpowiednich momentach



