)
Witajcie wszyscy!
Strasznie ostatnio brakuje czasu! Po deszczach chwaściory porosły okropne

! Wczoraj walczyliśmy z trawą, która też rośnie jak dzika

. Nie zdążyłam porobić fotek, ale nadrobię, obiecuję...
Ewuniu! Mam po prostu "chorobę chojaczkową" - jakby budżet mnie nie wstrzymywał, to chyba chciałabym kupić wszystkie odmiany :P. Pomidorki zaczynają dojrzewać, ale niestety nie są zbyt piękne, wczoraj przekroiłam jednego i w środku był czarny, więc niestety

(oczywiście nie wszystkie

). Gruszeczki - jeszcze chwilka i można wcinać!!!
Lalciu! Dziękuję za miłe słowa, ale myślę, że jeszcze dużo pracy przede mną żeby osiągnąć to, co widzę tu na forum u innych "zakręconych"

Zapraszam...
Mireczko! Tujki zostawię jednak, właśnie mają służyć jako płot - przytulą się w przyszłości do niego, a ja chcę zieloną ścianę - wyczytałam też, że thuja smaragd osiąga ok 70 cm szerokości... więc nie będzie tak źle...

W tym roku mam dużo gruszek, jabłek mniej, no i na razie młode drzewka wisienek, czereśni i śliwek - jeszcze nie owocują...
Dla Mamutowca muszę znaleźć odpowiednie miejsce... tam gdzie myślę go posadzić na razie jest sterta drzewa, drewna i desek do poukładania w nowej (zrobionej przez mojego Tatę

) drewutni...
Sylwku! Może kiedyś przekonam się do cięcia, na razię chcę żeby wszystko mi rosło, rosło i rosło... Rh mam pierwszy rok, sadzę i mam nadzieję, że odwdzięczą mi się w następnym i następnych sezonach... dopiero się uczę - jeśli chodzi o te roślinki. Furczaka pstryknął mój M.

- ma rękę do fotek!
Hortensję muszę przesunąć troszkę, bo widzę że dobrze jej - była posadzona w ubiegłym roku - taka biedniutka i malutka...a teraz jest przynajmniej cztery razy większa...pewnie kiedyś dokupię inne odmiany... no i dzięki za pochwały...

daleko mi jednak do Ciebie
Gosiu! Dzięki! Gruszka rośnie na moim ogrodzie już sporo lat... ja jej nie sadziłam, więc nie wiem dokładnie, ale myślę, że to Grusza Faworytka (Klapsa - tak zwana) - dojrzewa w sierpniu, i jest pyszniutka, najpierw twarda, ale słodka, w ogóle nie jest cierpka (jak te jesienne), jak jest bardzo dojrzała - to soki z niej ciekną tak, ze musisz z chusteczką ją jeść... ale jest PYCHA ;:13
Jeśli chodzi o lilię... to niestety jest dla mnie NN, a kolor...

w zależności od światła... raczej bardziej w róż, fiolet... niż w czerwień... raz pstrykałam jak padał deszcz, raz w pełnym slońcu, raz w zachodzącym... za każdym razem inny odcień... A... no i deptaj kiedy chcesz...
