Pewnego dnia w rogu Oraniowej Chaty, w szczelinie, przycupnęło sobie nasionko Starca zwyczajnego
Senecio vulgaris i zaczęło sobie rosnąć.
Rosło, rosło aż pewnego dnia zakwitło.
Zakwitło jaskrowo żółtymi kwiatkami tworzącymi złocistą kulę, która wieczorem, kiedy to zachodzące słońce rozświetlało je, wyglądało jak zwierciadło w którym się słońce przegląda, kiedy w tym czasie pogrążony już w półmroku Ogród powoli zamierał...
Przy pobielonej ścianie Chaty Starzec rósł, kwitł i piękniał...
i cieszył się uwagą wszystkich Gości Ogrodu, zadziwiał, zachwycał swoją niezwykłością i szczodrością delikatnego zapachu, którym przyciągał motyle, błonkówki i muchówki. Nawet Pasikonik zielony
Tettigonia virdissima wdrapał się na ścianę by móc dosięgnąć kwiaty Starca, takie były dla niego cenne!
Aż w końcu nadszedł czas, kiedy kwiat powoli zamieniał się w nasionka.
Jak zatrzymać, jak przedłużyć to odbicie słońca w Ogrodzie?!
A przed Chatą stał już Zydelek, trochę smutny, a może raczej samotny.
Stał tak za rogiem i zerkał w stronę kwitnącego Starca, wciąż trwającego w ukwieconej pozie.
Ciach, ciach, ciach nożyce i Starzec trafia do kubełka z wodą, na Zydelek.
i rozpoczęła się wędrówka po Ogrodzie. A może tu przycupniemy...
a może tu?
W końcu Zydel wraz ze Starcem przysiedli pod Chatą,
- A ja na Zydlu. - powiedziała Tkanina.
- W końcu ja wiem jaka jestem ważna w tym Ogrodzie! Wszędzie mnie będzie pełno!Tyle mam ról do spełnienia! Wyręczam wręcz kwiaty, które nie zawsze kwitną tam gdzie powinny albo nie kwitną tam gdzie nie mogą.To ja, Tkanina! Mam być w paski! Tak powiedziała Orania!- prawie wrzasnęła Tkanina
- Zamilcz już i przestań się przechwalać! - mruknął Zydelek
- No właśnie... - szepnął Starzec.
- Lepiej popatrzmy na Ogród. - dokończył i z wymówką popatrzył na Tkaninę.
Siedzieli tak jakiś czas razem, Starzec, Zydelek i Tkanina.
Siedzieli w milczeniu i patrzyli na Ogród, który tego ranka był jakoś tak wyjątkowo inny, jasny i pogodny.
A wieczorem Tkanina zabrała sie do Wora i odjechała a Zydelek i Starzec szczęśliwi przesiedzieli całą noc i być może będą tak siedzieć jeszcze długo. Tak właśnie było.