Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
Re: Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
Witajcie
Dla tego wątku założyłam konto, choć po cichu podczytuje od dawna.
Muszę sie z przykrością nie zgodzić z Wami. 3 lata temu wprowadzilismy sie na nowe miejsce - poprzedni właściciele mieli ogród w typie kilka żywotników, trawa i nuda. Ja z kolei mam wizje burzy kwiatów itp. Niestety jest wiele miejsc zapuszczonych, zaroniętych pokrzywą, samosiejkami owocówek itp. Sporo tego juz zwlaczyłam, posiałam i posadziłam mnóstwo kwiatów, ale żadne nie chca zbytnio rosnąć. Mieszkamy w rejonie, gdzie jest dużo opadów, bardzo leje wręcz i to na pewno nie wina suszy.
Odniose się do roslin wymienionych przez Was:
miechunka - marze o niej, niestety co roku mi się nie przyjmuje - najpierw sama siałam w doniczki, potem kupowałam rozsadę - nic z tego.
tojeść rozesłana - gdzieniegdzie jakaś się pojawi, ale zwykle to pojedyncza roślinka i w ogóle się nie rozrasta
konwalia - sadziłam, ale nie chciała rosnąc i padła
stokrotki w trawniku - jest kilka, dosiewam i sadzę ale nic to nie daje
berberysy - od 2 lat są tej samej wysokości mimo nawożenia i dobrych warunków dla nich. Sadziłam i tak gęściej niż się powinno, a żywopłotu to nie przypomina. Ale poczekam....
Jeżówki, rudbekie - albo nie kwitną i są w fazie rozety, a jak kwitną, to są niskie, mało kwiatów, są takie same kepki od 2 lat, nie rozchodza się. Paprocie - było kilka po poprzedniku, ale same zanikły jakoś.
Fiołki - na obrzeżach widują pojedyncze, ale zawsze tak samo mało.
Szafirki - sa pojedyncze i wcale się nie rozchodzą.
Wilczomlecz sosnka - gdzieniegdzie jest, nie rozrasta sie zbytnio, a szkoda - jego olejki eteryczne zwalczają zaraze ziemniaczaną podobno.
Wszelkie cebulowe typu mieczyki, narcyzy, iksje, krokosomie, tygrysówki, cynobrówki niezawsze w ogóle wychodza z cebuli (kupowane w różnych źródłach), jak wyjdą to są marne i rachityczne
Łubin - jedna ta sama roślina, jeszcze w dodatkujakaś choroba ją męczy
Kosmos - mam go, ale sama sieję - sam się słabo rozsiewa
Malwy nie chcą sie siać, sadzę gotowe i słabo sie Przyjmują.
Bluszcz - posadzilam, od 3 lat jest tak samo mały
Winobluszcze - rosną baaaardzo powoli. kupiłam kilkuletnie w doniczkach, miały pędy nawet po 2m. Posadziłam. Na chwile obecną sa mniejsze niz te 3 lata temu. Ale powoooooli idą po siatce.
Barwinek przekopałam sobie od mamy i się wcale nie rozrasta (w cieniu jest, ale im to nie szkodzi)
Dzwonki - różne sadziłm i choć wieloletnie, żadne sie nie pokazywały na następny rok
Orlik - sadziłam różne, w róznych miejsach, są co roku tam samo małe, niskie, mało kwiatów
Dzika róża - rośnie jedna po poprzednikach, od nich wiem, że ma kilkanaście lat - ze 3-4 pędy, wyciągnięte, rachityczne, nie puszcza żadnych odrostów, ma zwykle ze 3 owoce w roku. Odsłaniam ją, chucham i nawożę, a ona nic.
Co nie posieję lub nie posadzę rośnie marnie, jest małe i rachityczne. Chociaż nawoże, podlewam gdy trzeba, osłaniam od mrozów.
Wiele z wymienionych przez Was roślin jest dla mnie nowowścią, na pewno też je wiosną zakupię. Póki co w moim ogrodzie dobrze czują się tylko podagrycznik i pokrzywa. I perz jeszcze. Podagrycznik jest wszedzie, mimo przekopywania bardzo głebokiego wyrasta spomiędzy płytek chodnikowych nawet.
Ziemia nie jest jakoś szczególnie dziwna, ot, normalna. Ani za kwaśna, ani zbyt wapienna. Piasek gliniasty, w ogrodzie warzywnym jakoś wiekszość rosnie dobrze.
Dla tego wątku założyłam konto, choć po cichu podczytuje od dawna.
Muszę sie z przykrością nie zgodzić z Wami. 3 lata temu wprowadzilismy sie na nowe miejsce - poprzedni właściciele mieli ogród w typie kilka żywotników, trawa i nuda. Ja z kolei mam wizje burzy kwiatów itp. Niestety jest wiele miejsc zapuszczonych, zaroniętych pokrzywą, samosiejkami owocówek itp. Sporo tego juz zwlaczyłam, posiałam i posadziłam mnóstwo kwiatów, ale żadne nie chca zbytnio rosnąć. Mieszkamy w rejonie, gdzie jest dużo opadów, bardzo leje wręcz i to na pewno nie wina suszy.
Odniose się do roslin wymienionych przez Was:
miechunka - marze o niej, niestety co roku mi się nie przyjmuje - najpierw sama siałam w doniczki, potem kupowałam rozsadę - nic z tego.
tojeść rozesłana - gdzieniegdzie jakaś się pojawi, ale zwykle to pojedyncza roślinka i w ogóle się nie rozrasta
konwalia - sadziłam, ale nie chciała rosnąc i padła
stokrotki w trawniku - jest kilka, dosiewam i sadzę ale nic to nie daje
berberysy - od 2 lat są tej samej wysokości mimo nawożenia i dobrych warunków dla nich. Sadziłam i tak gęściej niż się powinno, a żywopłotu to nie przypomina. Ale poczekam....
Jeżówki, rudbekie - albo nie kwitną i są w fazie rozety, a jak kwitną, to są niskie, mało kwiatów, są takie same kepki od 2 lat, nie rozchodza się. Paprocie - było kilka po poprzedniku, ale same zanikły jakoś.
Fiołki - na obrzeżach widują pojedyncze, ale zawsze tak samo mało.
Szafirki - sa pojedyncze i wcale się nie rozchodzą.
Wilczomlecz sosnka - gdzieniegdzie jest, nie rozrasta sie zbytnio, a szkoda - jego olejki eteryczne zwalczają zaraze ziemniaczaną podobno.
Wszelkie cebulowe typu mieczyki, narcyzy, iksje, krokosomie, tygrysówki, cynobrówki niezawsze w ogóle wychodza z cebuli (kupowane w różnych źródłach), jak wyjdą to są marne i rachityczne
Łubin - jedna ta sama roślina, jeszcze w dodatkujakaś choroba ją męczy
Kosmos - mam go, ale sama sieję - sam się słabo rozsiewa
Malwy nie chcą sie siać, sadzę gotowe i słabo sie Przyjmują.
Bluszcz - posadzilam, od 3 lat jest tak samo mały
Winobluszcze - rosną baaaardzo powoli. kupiłam kilkuletnie w doniczkach, miały pędy nawet po 2m. Posadziłam. Na chwile obecną sa mniejsze niz te 3 lata temu. Ale powoooooli idą po siatce.
Barwinek przekopałam sobie od mamy i się wcale nie rozrasta (w cieniu jest, ale im to nie szkodzi)
Dzwonki - różne sadziłm i choć wieloletnie, żadne sie nie pokazywały na następny rok
Orlik - sadziłam różne, w róznych miejsach, są co roku tam samo małe, niskie, mało kwiatów
Dzika róża - rośnie jedna po poprzednikach, od nich wiem, że ma kilkanaście lat - ze 3-4 pędy, wyciągnięte, rachityczne, nie puszcza żadnych odrostów, ma zwykle ze 3 owoce w roku. Odsłaniam ją, chucham i nawożę, a ona nic.
Co nie posieję lub nie posadzę rośnie marnie, jest małe i rachityczne. Chociaż nawoże, podlewam gdy trzeba, osłaniam od mrozów.
Wiele z wymienionych przez Was roślin jest dla mnie nowowścią, na pewno też je wiosną zakupię. Póki co w moim ogrodzie dobrze czują się tylko podagrycznik i pokrzywa. I perz jeszcze. Podagrycznik jest wszedzie, mimo przekopywania bardzo głebokiego wyrasta spomiędzy płytek chodnikowych nawet.
Ziemia nie jest jakoś szczególnie dziwna, ot, normalna. Ani za kwaśna, ani zbyt wapienna. Piasek gliniasty, w ogrodzie warzywnym jakoś wiekszość rosnie dobrze.
Re: Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
No cóż można powiedzieć, sprawdź pH gleby bo jakoś to dziwnie wygląda że same porażki i to z roślinami prostymi w uprawie. Ja przeholowałem trochę z popiołem z drewna i w niektórych miejscach pH wskazuje ok 10 , ale powoli gleba dochodzi do siebie.
A na podagrycznik gdzieś czytałem że dobrze jest na nich rozłożyć mokre gazety i przysypywać to skoszoną trawą.
A na podagrycznik gdzieś czytałem że dobrze jest na nich rozłożyć mokre gazety i przysypywać to skoszoną trawą.
- Lorrie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3726
- Od: 5 maja 2009, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
Z podagrycznikiem będę walczyc nierozcieńczonym roundapem.
- tralaluszy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3302
- Od: 5 sty 2010, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
Dodaj do niego garstkę siarczanu amonu. Jednak trzeba trochę rozcieńczyć, bo rzecz polega na tym,żeby się środek wchłonął do całego organizmu i zniszczył nawet korzenie, a nierozcieńczony po prostu spali same liście i tyle.Lorrie pisze:Z podagrycznikiem będę walczyc nierozcieńczonym roundapem.
Pozdrawiam - BabajAGA
Re: Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
pH nie mierzyłam, ale nie sądzę, aby było dziwnie - drzewa, warzywa rosną normalnie. Tylko kwiatki jakoś średnio - oprócz dalii i aksamitek, te mają się świetnie (latem). A warzywa udają mi się naprawdę dobrze. Myślę, że to kwestia tego, że ogród odziedziczyliśmy zapuszczony, ze zdegradowanym środowiskiem w glebie... Poprzednik podobno palił śmieci na podwórku w różnych miejscach. Także trochę będę musiała poczekać.
Ale już spisałam sobie wymienione przez Was rośliny i chętnie je posieję/posadzę wiosną.
Co do podagrycznika, to jest walka z wiatrakami. Można roundupować cały rok, a i tak cholerstwo z ziemi wyjdzie. Jedna rabatę przekopałam i wybrałam kłącza - myślałam, że dokładnie - ale one były widocznie głębiej, bo znów wylazł. Teraz po prostu na bieżąco wyrywam, broń Boże nie pozwalam zakwitnąć, choć kłączami rozmnaża się nieźle. Ale chociaż nie daję mu tej satysfakcji i zaraz jak się pojawi - wyrywam. Chyba się poddałam...
Ale już spisałam sobie wymienione przez Was rośliny i chętnie je posieję/posadzę wiosną.
Co do podagrycznika, to jest walka z wiatrakami. Można roundupować cały rok, a i tak cholerstwo z ziemi wyjdzie. Jedna rabatę przekopałam i wybrałam kłącza - myślałam, że dokładnie - ale one były widocznie głębiej, bo znów wylazł. Teraz po prostu na bieżąco wyrywam, broń Boże nie pozwalam zakwitnąć, choć kłączami rozmnaża się nieźle. Ale chociaż nie daję mu tej satysfakcji i zaraz jak się pojawi - wyrywam. Chyba się poddałam...
- ann_30
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1159
- Od: 7 mar 2012, o 10:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska-okolice Konina
Re: Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
Ogród odziedziczyłam po Teściowej,która wcześniej kilka już lat nie miała sił,by się nim zajmować.Przez pierwszy rok zachwycałam się miechunką dopóki nie okazało się,że jej odrosty pojawiają się nawet w oddalonym warzywniku.Udało mi się powstrzymać zapędy niektórych roślin w walce o dominację na rabatach jednak bardziej ekspansywne od moich okazały się rośliny sąsiadki.Ile razy bym nie wykopywała przechodzących pod płotem malin to i tak nie odpuszczają.Jedyny pożytek jest z nich taki,że z pomiędzy kwiatów przenoszę je w miejsce gdzie wsadziliśmy te przez nas kupione chociaż pewnie jeszcze ze dwa lata i będziemy się żywili samymi malinami
Drugą z roślin,które sąsiadka nam zafundowała jest chmiel,którym postanowiła obsadzić dzielącą nas siatkę.Wjazd jest dość wąski więc czasem aż strach wysiadać z samochodu od strony pasażera żeby się nie zaplątać.Odrosty są czasem i na dwa metry.Tylko raz widziałam,żeby go przycinała - kiedy mieliśmy remont i z okna ciężko było podejrzeć więc znalazła pretekst do stania przy ogrodzeniu.Co zimę knuję plan jak pozbyć się tego chmielu ale taki mój charakter,że kończy się tylko na planach.

Re: Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
Planuję zasadzenie rdestu Auberta. Czy wiecie może czy można zaliczyć go do "parszywców".
Watek świetny, jestem początkująca w temacie ogrodu, planowałam zasadzić rokitnik, dławisz i sumak, cieszę się, że wcześniej trafiłam na ten wątek
Watek świetny, jestem początkująca w temacie ogrodu, planowałam zasadzić rokitnik, dławisz i sumak, cieszę się, że wcześniej trafiłam na ten wątek

Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
- babuchna
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7416
- Od: 7 maja 2009, o 09:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
Co do Rdestu Auberta, no cóż.
Pnącze to jest chyba najszybciej rosnącym w naszych warunkach klimatycznych.
I jest ekspansywny.

Pnącze to jest chyba najszybciej rosnącym w naszych warunkach klimatycznych.
I jest ekspansywny.

- LaViol
- 500p
- Posty: 957
- Od: 11 lip 2010, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
Ponoć potrafi przyrosnąć do 8m rocznie.
Jeśli nie planujesz, aby coś Ci szybko obrosło i zadaszyło dużą pergolę to nie polecam. Wymaga silnych podpór ze względu na dużą wagę.
Jeśli nie planujesz, aby coś Ci szybko obrosło i zadaszyło dużą pergolę to nie polecam. Wymaga silnych podpór ze względu na dużą wagę.
"Żyj prosto. Konsumuj mniej. Myśl więcej...", "Być człowiekiem znaczy: każdego dnia starać się być lepszym."
Aktualny Niedoskonały, ale mój cz.2
Aktualny Niedoskonały, ale mój cz.2

Re: Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
Zależy mi żeby szybko zarosło dużą konstrukcję drewnianą, więc przyrostem się nie martwię, sekatorem umiem się posługiwać dość sprawnie. Bardziej przerażają mnie wizje jak z opowieści o sumaku, po którym trzeba przeryć ogród aby się go pozbyć.
Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
-
- 100p
- Posty: 175
- Od: 1 cze 2010, o 12:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska/Podkarpacie
Re: Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
Nie trzeba przeryć wystarczą środki chwastobójcze, każdy odrost od wyciętej rośliny trzeba opryskać, mi po 2 latach już nie odbija i mam spokój a miałem cały rząd tego sumaka.
- Lorrie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3726
- Od: 5 maja 2009, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
tralaluszy pisze:Dodaj do niego garstkę siarczanu amonu. Jednak trzeba trochę rozcieńczyć, bo rzecz polega na tym,żeby się środek wchłonął do całego organizmu i zniszczył nawet korzenie, a nierozcieńczony po prostu spali same liście i tyle.Lorrie pisze:Z podagrycznikiem będę walczyc nierozcieńczonym roundapem.
Dziękuję za ważną wskazówkę! Czy w ogrodniczym dostanę ten siarczam amonu?
- tralaluszy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3302
- Od: 5 sty 2010, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
Tak, bo to nawóz azotowy zakwaszający podłoże
Pod różaneczniki na przykład, i borówki.

Pozdrawiam - BabajAGA
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6869
- Od: 5 lis 2010, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
Lori , witaj
Ja też walczę z podagrycznikiem
Proporcja ważna ,czym więcej tym lepiej , jednak bez przesady. Ważniejsza jest pora oprysków. Najlepszym momentem jest wiosenny szybki wzrost i dość wysoka temperatura. Od razu nie padnie , powtórki muszą być. Drugi oprysk stosuję kiedy młode listki w większej ilości pojawią się. Oznacza to , że Randap przestaje działać. Siarczan Amonu wzmacnia działanie oprysku.
W handlu jest dostępna odmiana Variegata tej ''kolokcjonerskiej '' rośliny. Odradzam kupno , Jak się ''rozlazie'' po gęsto zasadzonej rabacie , może być problem. Nie różni się niczym od ''dzikiej' siostry. 

Ja też walczę z podagrycznikiem



- Steasi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3181
- Od: 2 wrz 2010, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Soczewka/ Płock
Re: Parszywa dwunastka - rośliny ekspansywne
Czytałam że dobrym momentem na oprysk generalnie jest jesień, gdy rośliny szykują się do spoczynku. Osłabione wtedy mają mniejszą szansę na przetrwanie zimy. Jednak jak to się ma do tej konkretnej, tego nie wiem.