Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Ta czarnuszka jak z obrazka. Przepięknie wygląda tak gęsto siana. Bardzo bym chciała coś takiego mieć u siebie.
Brawo za ukorzenianie hortensji. Nie zawsze się udaje.
Napiszesz coś o tym jak to zrobiłaś?
Mnie też taki patyczek zakwitł i to prawie przy samej ziemi. Patyczek umarzl i z trudem wypuscil z korzeni, więc go prawie nie było widac. A kwiat był mega wielki.
A czy zwykła siatka jak na ptaki nie pomoże? Tylko musi być np na stelażu.
Brawo za ukorzenianie hortensji. Nie zawsze się udaje.
Napiszesz coś o tym jak to zrobiłaś?
Mnie też taki patyczek zakwitł i to prawie przy samej ziemi. Patyczek umarzl i z trudem wypuscil z korzeni, więc go prawie nie było widac. A kwiat był mega wielki.
A czy zwykła siatka jak na ptaki nie pomoże? Tylko musi być np na stelażu.
- pendrak
- 100p
- Posty: 131
- Od: 12 kwie 2020, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. wielkopolskie
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Ciekawa jestem czy nie powinno się usunąć pierwszych kwiatów po ukorzenieniu hortensji, żeby siła rośliny poszła w korzeń i wzrost
Pytam jako amator, ponieważ dużo słyszałam nt rozmnażania wegetatywnego, ale nigdy się jeszcze tego nie podjęłam. 


- arameic
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1077
- Od: 1 kwie 2012, o 21:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Siekierki, podlaskie
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Ula, czy zbierasz nasiona swoich czarnuszek i wykorzystujesz je w kuchni?
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Urszula! Jak tam u Ciebie? Szykujesz się do wiosny? Jakieś wysiewy?
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Kochani!
Bardzo dziękuję za pamięć i zaglądanie do mnie.
Przepraszam za tak długie milczenie. Planowałam nadrobić zaległości, nawet zaczęłam, ale najpierw przybiło mnie odejście naszej drogiej forumowej koleżanki,
a potem u mnie w domu zaczęło się niekończące pasmo kłopotów, głównie zdrowotnych...
Mam nadzieję, że skończy się wreszcie ten trudny czas, powoli wracam do życia, niewiele zrobiłam z tego, co zaplanowałam, ale cóż, trudno.
Tak to bywa z planami, że nie zawsze da się je zrealizować.
Bardzo liczę, że teraz, powolutku, wszystko pójdzie ku lepszemu.

, bardzo polubiłam czarnuszki, zarówno ich dekoracyjne kwiaty, jak i ich nasionka w kuchni.
Z roku na rok mam coraz większy czarnuszkowy dywan, z czego bardzo się cieszę. Jak to dobrze, że któregoś roku zdecydowałam się na siew. Naprawdę było warto!
Miło mi, że do mnie zaglądasz i zdecydowałaś się napisać. Siew czarnuszki bardzo polecam, bezproblemowa roślinka, ładna, pożyteczna i na dodatek przepięknie się sama rozsiewa.
wystarczy sypnąć nasionka choćby z brzegu jakiejś grządki (ja mam z brzegu warzywnika), wzejdą jak chwasty i zostaną ( podobnie jak chwasty) na zawsze
Z ukorzenianiem hortensji miałam kłopoty, co roku próbowałam i większość niestety nie ukorzeniała mi się. Akurat Anabelle jest wyjątkowo łatwa do rozmnożenia i zapewne stąd ten sukces. Patyczki zostawiłam na działce w cienistym miejscu i już. W domu nie udawało mi się (za ciepło), na balkonie tym bardziej (jeszcze cieplej, niż w domu). Teraz mam na działce 3 młode Anabellki
Jeśli chodzi o borówki, zabezpieczyliśmy je solidnie w tym roku i to był strzał w dziesiątkę. Sarny znów nas odwiedzały, sporo zniszczyły, ale do borówek nie udało im się dobrać. A oto, dlaczego:


Borówki siedzą w ogromnym, solidnym "więzieniu" z palet. Na zdjęciu tego nie widać, ale ogrodzenie ma ładnych parę metrów (ok. 10). Z góry też było zabezpieczenie - gęsto poutykane tyczki bambusowe.
Na dniach planuję więzienie rozebrać. Za ogrodzeniem naszej działki trwają prace oczyszczające teren pod budowę dużej inwestycji i mam nadzieję, że sarenkom udało się gdzieś przeprowadzić.
Oczywiście, że lepiej byłoby usunąć pierwszy kwiat, żeby roślina nie wysilała się na kwitnienie, a skupiła na wzroście, ale ja zwyczajnie zapomniałam.
Zwlekałam z siewem przez te duże mrozy (bałam się aż tak przemrażać wysiane nasionka) ale w końcu musiałam je kiedyś wysiać i w pewnym momencie miałam niemal całą lodówkę zajętą kuwetkami z ziemią, nawet gdzieś powinnam mieć zdjęcia.
Nosiłam te kuwetki, to na balkon, to do lodówki, to w jakieś inne, temperaturowo odpowiednie miejsca w domu, a było ich kilkanaście, większość już stoi na balkonie, w trzech coś zielonego zaczęło się pojawiać, ale nie wiem, czy obecne zimne noce im nie zaszkodzą. Kilka kuwetek jeszcze jest w lodówce, według moich zapisków mają tam zostać jeszcze do połowy maja, a jeden - do skiełkowania (a kiełkować potrafi miesiącami). No, ale jedną kuwetkę w lodówce zniosę, to nie to samo, co 13
Bardzo dziękuję za pamięć i zaglądanie do mnie.

Przepraszam za tak długie milczenie. Planowałam nadrobić zaległości, nawet zaczęłam, ale najpierw przybiło mnie odejście naszej drogiej forumowej koleżanki,
a potem u mnie w domu zaczęło się niekończące pasmo kłopotów, głównie zdrowotnych...
Mam nadzieję, że skończy się wreszcie ten trudny czas, powoli wracam do życia, niewiele zrobiłam z tego, co zaplanowałam, ale cóż, trudno.
Tak to bywa z planami, że nie zawsze da się je zrealizować.
Bardzo liczę, że teraz, powolutku, wszystko pójdzie ku lepszemu.

DziękujęIgala pisze:Super ten "czarnuszkowy sezam"

Dziękuję--julian-- pisze:Świetnie wyglądają czarnuszki w tak dużej ilości. Uwielbiam ich kwiaty, są tak piękne. Zawsze robię im mnóstwo zdjęć


Wita Halinko!Shalina pisze:Witaj Ulkatrochę podglądam Cię cichaczem, ale teraz wpadłam aby się przywitać
Cudowna jest ta czarnuszka i super zdjęciaKoniecznie muszę ją też posiać
Pozdrawiam cieplutko

DziękujęFoxowa pisze:Ta czarnuszka jak z obrazka. Przepięknie wygląda tak gęsto siana. Bardzo bym chciała coś takiego mieć u siebie.
Brawo za ukorzenianie hortensji. Nie zawsze się udaje.
Napiszesz coś o tym jak to zrobiłaś?
Mnie też taki patyczek zakwitł i to prawie przy samej ziemi. Patyczek umarzl i z trudem wypuscil z korzeni, więc go prawie nie było widac. A kwiat był mega wielki.
A czy zwykła siatka jak na ptaki nie pomoże? Tylko musi być np na stelażu.


Z ukorzenianiem hortensji miałam kłopoty, co roku próbowałam i większość niestety nie ukorzeniała mi się. Akurat Anabelle jest wyjątkowo łatwa do rozmnożenia i zapewne stąd ten sukces. Patyczki zostawiłam na działce w cienistym miejscu i już. W domu nie udawało mi się (za ciepło), na balkonie tym bardziej (jeszcze cieplej, niż w domu). Teraz mam na działce 3 młode Anabellki

Jeśli chodzi o borówki, zabezpieczyliśmy je solidnie w tym roku i to był strzał w dziesiątkę. Sarny znów nas odwiedzały, sporo zniszczyły, ale do borówek nie udało im się dobrać. A oto, dlaczego:


Borówki siedzą w ogromnym, solidnym "więzieniu" z palet. Na zdjęciu tego nie widać, ale ogrodzenie ma ładnych parę metrów (ok. 10). Z góry też było zabezpieczenie - gęsto poutykane tyczki bambusowe.
Na dniach planuję więzienie rozebrać. Za ogrodzeniem naszej działki trwają prace oczyszczające teren pod budowę dużej inwestycji i mam nadzieję, że sarenkom udało się gdzieś przeprowadzić.
Witajpendrak pisze:Ciekawa jestem czy nie powinno się usunąć pierwszych kwiatów po ukorzenieniu hortensji, żeby siła rośliny poszła w korzeń i wzrostPytam jako amator, ponieważ dużo słyszałam nt rozmnażania wegetatywnego, ale nigdy się jeszcze tego nie podjęłam.

Oczywiście, że lepiej byłoby usunąć pierwszy kwiat, żeby roślina nie wysilała się na kwitnienie, a skupiła na wzroście, ale ja zwyczajnie zapomniałam.

W ostatnim sezonie czarnuszki miałam tak dużo, że udało mi się zebrać sporo, właśnie do użytku w kuchni. Mam pokaźny słoik przyprawyarameic pisze:Ula, czy zbierasz nasiona swoich czarnuszek i wykorzystujesz je w kuchni?

Powolutku idzie ku lepszemu (mam nadzieję). Szykowanie do wiosny nie idzie tak, jak miało iść, ale udało mi się wysiać część zaplanowanych roślin, przede wszystkim bylin.anida pisze:Urszula! Jak tam u Ciebie? Szykujesz się do wiosny? Jakieś wysiewy?
Zwlekałam z siewem przez te duże mrozy (bałam się aż tak przemrażać wysiane nasionka) ale w końcu musiałam je kiedyś wysiać i w pewnym momencie miałam niemal całą lodówkę zajętą kuwetkami z ziemią, nawet gdzieś powinnam mieć zdjęcia.
Nosiłam te kuwetki, to na balkon, to do lodówki, to w jakieś inne, temperaturowo odpowiednie miejsca w domu, a było ich kilkanaście, większość już stoi na balkonie, w trzech coś zielonego zaczęło się pojawiać, ale nie wiem, czy obecne zimne noce im nie zaszkodzą. Kilka kuwetek jeszcze jest w lodówce, według moich zapisków mają tam zostać jeszcze do połowy maja, a jeden - do skiełkowania (a kiełkować potrafi miesiącami). No, ale jedną kuwetkę w lodówce zniosę, to nie to samo, co 13

Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2883
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Fajnie że wróciłaś
i wszystko teraz idzie w dobrym kierunku!
Ta zima i "chinska korona" dała nam wszystkim nieżle popalić i niech sobie wreszcie idzie precz
Sarny w nocy czy rano jak nie ma nikogo w okolicy to buszują; lepiej może poczekać z tym złożeniem płotu...one są nieobliczalne, przynajmniej u mnie... własnie staranowały mi ogrodzenie.
Czy siałaś juz czarnnuszkę? Ja nic nie siałam jeszcze do gruntu bo za mokro i za zimno u mnie.


Ta zima i "chinska korona" dała nam wszystkim nieżle popalić i niech sobie wreszcie idzie precz

Sarny w nocy czy rano jak nie ma nikogo w okolicy to buszują; lepiej może poczekać z tym złożeniem płotu...one są nieobliczalne, przynajmniej u mnie... własnie staranowały mi ogrodzenie.
Czy siałaś juz czarnnuszkę? Ja nic nie siałam jeszcze do gruntu bo za mokro i za zimno u mnie.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Urszula, musi już być lepiej, limit pecha wyczerpany!
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1730
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Ale borówkowe więzienie
Najważniejsze, że działa 
U mnie sarny zniszczyły rok temu głównie tulipanowca i graby - i trochę im za to mogę podziękować
Tulipanowiec jest piękniejszy niż przed atakiem saren
Ale aa dłuższą metę odwiedziny saren to nic fajnego.
Hortensje 'Annabelle' bardzo szybko rośnie więc już w tym roku Twoje sadzonki będą całkiem spore
Powodzenia


U mnie sarny zniszczyły rok temu głównie tulipanowca i graby - i trochę im za to mogę podziękować


Hortensje 'Annabelle' bardzo szybko rośnie więc już w tym roku Twoje sadzonki będą całkiem spore

Powodzenia

- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Miło że jesteś. Niech się układa.
Dalej wzdycham do czarnuszki i podpuściłaś mnie do wysiewu i to bardzo.
Paletowe więzienie wygląda groźnie. U nas na szczęśćie wystarczy zwykła zielona siatka na prętach.
Dalej wzdycham do czarnuszki i podpuściłaś mnie do wysiewu i to bardzo.
Paletowe więzienie wygląda groźnie. U nas na szczęśćie wystarczy zwykła zielona siatka na prętach.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Kochani, bardzo dziękuję za ciepłe słowa.
Dziś borówki zostaną wypuszczone z więzienia. Potrzymałabym je być może jeszcze dłużej, ale sezon rozpoczęliśmy pod znakiem zmian na działce i palety z więzienia będą nam potrzebne do tych celów już dziś. Mam nadzieję, że niedługo będzie co pokazać, na razie trwają mało estetyczne na tym etapie przygotowania.
Wobec tego dziś tylko kilka skromnych wiosennych zdjęć, niestety kwietniowych, bo na działce w maju jeszcze nie byłam.
Moje dwa pierwiosnki z siewu. Ocalało z zeszłorocznych wysiewów tylko tyle, ale i tak jestem dumna


Czosnki w warzywniku dzielnie rosną. Teraz są już dużo większe.

Hiacynty dorodniejsze, niż w ubiegłym roku. Ładnie przyjął się też jasno-różowy, otrzymany w sklepie w prezencie.


Na trawniku wesoło wyciągają się do słoneczka stokrotki.


Na balkonowym parapecie pod koniec kwietnia zaczęły kiełkować kolejne pierwiosnki.
Liczę na więcej, niż dwa
teraz nie popełniłam tych błędów, co rok temu, więc jestem dobrej myśli.

Dziś borówki zostaną wypuszczone z więzienia. Potrzymałabym je być może jeszcze dłużej, ale sezon rozpoczęliśmy pod znakiem zmian na działce i palety z więzienia będą nam potrzebne do tych celów już dziś. Mam nadzieję, że niedługo będzie co pokazać, na razie trwają mało estetyczne na tym etapie przygotowania.
Wobec tego dziś tylko kilka skromnych wiosennych zdjęć, niestety kwietniowych, bo na działce w maju jeszcze nie byłam.
Moje dwa pierwiosnki z siewu. Ocalało z zeszłorocznych wysiewów tylko tyle, ale i tak jestem dumna



Czosnki w warzywniku dzielnie rosną. Teraz są już dużo większe.

Hiacynty dorodniejsze, niż w ubiegłym roku. Ładnie przyjął się też jasno-różowy, otrzymany w sklepie w prezencie.


Na trawniku wesoło wyciągają się do słoneczka stokrotki.


Na balkonowym parapecie pod koniec kwietnia zaczęły kiełkować kolejne pierwiosnki.
Liczę na więcej, niż dwa


Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Więzienie wczoraj zostało rozebrane, bo potrzebne nam były palety. Oby borówki nie zostały objedzone.Igala pisze:Sarny w nocy czy rano jak nie ma nikogo w okolicy to buszują; lepiej może poczekać z tym złożeniem płotu...one są nieobliczalne, przynajmniej u mnie... własnie staranowały mi ogrodzenie.
Czy siałaś juz czarnnuszkę? Ja nic nie siałam jeszcze do gruntu bo za mokro i za zimno u mnie.
Nie wysiewam od ubiegłego sezonu czarnuszki, bo pięknie rozsiewa mi się sama.
Wspaniała wiadomość!sauromatum pisze:Hortensje 'Annabelle' bardzo szybko rośnie więc już w tym roku Twoje sadzonki będą całkiem spore
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Nabyte zimą byliny tak bardzo się rozrosły, że przyszedł czas na ich przeprowadzkę. Rzecz jasna pojechałyby wcześniej, gdyby nie ta zwariowana pogoda z ujemnymi temperaturami nocą.





Poza tym, stale przybywało tacek z nowymi zasiewami, w przeciwieństwie do przestrzeni.
Ustąpienie miejsca nowym siewkom stało się więc koniecznością.



Pojechałam więc na działkę, wysadzić między innymi inkarwille, a tam - prześliczne wiosenne widoki.

Ślimak - fakir...

Pierwsze od 3 lat kwitnienie bergenii... ależ się na nie naczekałam!

Pierwsze moje pierwiosnki z siewu...



Pieczołowicie zbierane rok temu okruszki ściętych gałązek trzmieliny i ukorzeniane w nienajlepszych warunkach - przyjęły się i nawet podjęły wzrost! Co za radość.

Moje maluchy hostowe ( i nie tylko) nieco ucierpiały podczas prac nad nowo powstającym foliowcem, co prawda trochę po niewczasie dostały prowizoryczne ogrodzenie ochronne, ale lepiej późno, niż wcale.

A tu rzeczony foliowiec od innej, niż moja cienista nieco zdeptana rabatka strony - od miejsca, gdzie powstanie zacieniony kącik wypoczynkowy z nowymi nasadzeniami.
Na razie wygląda to wszystko jeszcze nienajlepiej, ale mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni.
Chyba po raz pierwszy aż tak bardzo nie mogę się tych zmian doczekać. To zdecydowanie dobry objaw

Zmiany, zmiany





Poza tym, stale przybywało tacek z nowymi zasiewami, w przeciwieństwie do przestrzeni.
Ustąpienie miejsca nowym siewkom stało się więc koniecznością.



Pojechałam więc na działkę, wysadzić między innymi inkarwille, a tam - prześliczne wiosenne widoki.

Ślimak - fakir...

Pierwsze od 3 lat kwitnienie bergenii... ależ się na nie naczekałam!

Pierwsze moje pierwiosnki z siewu...



Pieczołowicie zbierane rok temu okruszki ściętych gałązek trzmieliny i ukorzeniane w nienajlepszych warunkach - przyjęły się i nawet podjęły wzrost! Co za radość.

Moje maluchy hostowe ( i nie tylko) nieco ucierpiały podczas prac nad nowo powstającym foliowcem, co prawda trochę po niewczasie dostały prowizoryczne ogrodzenie ochronne, ale lepiej późno, niż wcale.

A tu rzeczony foliowiec od innej, niż moja cienista nieco zdeptana rabatka strony - od miejsca, gdzie powstanie zacieniony kącik wypoczynkowy z nowymi nasadzeniami.
Na razie wygląda to wszystko jeszcze nienajlepiej, ale mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni.
Chyba po raz pierwszy aż tak bardzo nie mogę się tych zmian doczekać. To zdecydowanie dobry objaw


Zmiany, zmiany

Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Nowy nabytek:


Urzekł mnie ten kolor
Uwielbiam patrzeć na kiełkujące roślinki.
Szpinak malabarski wygląda uroczo

Niektóre zasiewy ładnie podrosły.

Klip dagga prześcignęła w kilka dni większość wysianych znacznie wcześniej roślin.
Jestem pod wrażeniem.



Urzekł mnie ten kolor

Uwielbiam patrzeć na kiełkujące roślinki.
Szpinak malabarski wygląda uroczo


Niektóre zasiewy ładnie podrosły.

Klip dagga prześcignęła w kilka dni większość wysianych znacznie wcześniej roślin.
Jestem pod wrażeniem.

Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Dużo rozsad,będziesz miała co robić, tylko ta paskudna pogoda przeszkadza w pracy na działce.
Kupiłaś sobie lewizję?ja już dałam sobie z nią spokój,kilka razy próbowałam i tylko pieniądze wywaliłam.
Miłego dnia.
Kupiłaś sobie lewizję?ja już dałam sobie z nią spokój,kilka razy próbowałam i tylko pieniądze wywaliłam.


Miłego dnia.

- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Dziękuję, Danusiu
O, tak, dużo rozsad mam w tym roku, wysiałam głównie byliny, ale i tak zabrakło mi miejsca na kilkanaście, które miałam w planach.
Lewizję kupiłam sobie do donicy na balkonie, na działkę wysadzić nie mogę, bo od razu zjadają mi ją ślimaki.
A ponieważ mam w planach przebudowę skalniaka, wykopałam sobie kilkanaście rojników.
Ocaliłam też od ślimaczych paszcz inną odmianę lewizji, widać ją na zdjęciu z lewej strony.

W ubiegłym tygodniu udało mi się wysadzić do gruntu niewielką część rozsad, ale - dobre i to, wreszcie pogoda na to pozwoliła w kilku przypadkach.
Przede wszystkim jednak mogłam nacieszyć oczy widokami
Jakie to przyjemne uczucie!


Bardzo się cieszę, że rozrosły się niektóre rośliny, będę mogła je rozsadzić, jak np. tę turzycę muskegońską:

Cieszę się, że ukorzenione z patyczka w ubiegłym roku budleje Dawida, ładnie odbijają, o dwie się martwiłam, ale na szczęście niepotrzebnie.

Ogrodzenie borówek wysokich pomogło, sarny nie objadły gałązek i pąki kwiatowe rozwijają się w najlepsze.

Stale zapominam o przesadzeniu niezapominajek w bardziej nasłonecznione miejsce.
Planuję bywać na działce częściej, więc liczę, że mi się to niebawem uda.

Szczeć przesadzona na nowe miejsce przyjęła się i bardzo ładnie przyrasta.


Hibiskusy przezimowały w różny sposób - kilkuletnie krzewy prawie nie straciły gałązek, natomiast młode - przemarzły do linii śniegu.
Zauważyłam jednak, że na dole wyrastają zdrowe listki. Co za ulga, nie chciałabym ich stracić, bo dostałam je od bliskiej memu sercu Osoby


W warzywniku co prawda niewiele się dzieje, ale wszelkie postępy cieszą. Czosnki wyglądają bardzo dorodnie.

Wysiałam fasolki szparagowe - żółtą - "Berggold ? Złota Góra", oraz zieloną - "Dubbele Witte z. dr."

Wysiałam też kilka rządków kozieradki. Mam nadzieję, że noce nie okażą się za zimne.
Pierwiosnki z własnego siewu kwitną obficie, muszę pamiętać, żeby zebrać nasiona.
[/URL
Ładnie kwitnie też zawciąg nadmorski z własnego siewu. W tym wypadku także nie chcę przegapić zbioru nasion.

Bardzo szkoda mi jeżówek, ślimaki są dla nich bezlitosne, a ja w tym roku nie chcę stosować trutki ze względu na pieska.
Może poszukam czegoś nieszkodliwego.

Jak to dobrze, że przynajmniej nie ruszają żurawek

Oby hosty wytrzymały zmasowany atak, zwłaszcza ślimaków nagich, które na razie jeszcze są małe, ale jak urosną, to może być groźnie.






Na koniec coś pozytywnego - po 4 latach doczekałam pierwszego kwitnienia bergenii. Ależ się cieszę


Lilak jak co roku dopisał, ale w tym kwiaty przysłużą mi się w szczególny sposób - zamierzam zrobić z nich herbatę, zresztą - nie tylko z nich.

Mamy wreszcie foliowiec! Pomidory się ucieszą, w ubiegłym sezonie wykończyło je zimno i padający codziennie deszcz.


Na koniec orliki...


... i piękny berberys nn.

Miłego wieczoru

O, tak, dużo rozsad mam w tym roku, wysiałam głównie byliny, ale i tak zabrakło mi miejsca na kilkanaście, które miałam w planach.
Lewizję kupiłam sobie do donicy na balkonie, na działkę wysadzić nie mogę, bo od razu zjadają mi ją ślimaki.
A ponieważ mam w planach przebudowę skalniaka, wykopałam sobie kilkanaście rojników.
Ocaliłam też od ślimaczych paszcz inną odmianę lewizji, widać ją na zdjęciu z lewej strony.

W ubiegłym tygodniu udało mi się wysadzić do gruntu niewielką część rozsad, ale - dobre i to, wreszcie pogoda na to pozwoliła w kilku przypadkach.
Przede wszystkim jednak mogłam nacieszyć oczy widokami

Jakie to przyjemne uczucie!


Bardzo się cieszę, że rozrosły się niektóre rośliny, będę mogła je rozsadzić, jak np. tę turzycę muskegońską:

Cieszę się, że ukorzenione z patyczka w ubiegłym roku budleje Dawida, ładnie odbijają, o dwie się martwiłam, ale na szczęście niepotrzebnie.

Ogrodzenie borówek wysokich pomogło, sarny nie objadły gałązek i pąki kwiatowe rozwijają się w najlepsze.

Stale zapominam o przesadzeniu niezapominajek w bardziej nasłonecznione miejsce.
Planuję bywać na działce częściej, więc liczę, że mi się to niebawem uda.

Szczeć przesadzona na nowe miejsce przyjęła się i bardzo ładnie przyrasta.


Hibiskusy przezimowały w różny sposób - kilkuletnie krzewy prawie nie straciły gałązek, natomiast młode - przemarzły do linii śniegu.
Zauważyłam jednak, że na dole wyrastają zdrowe listki. Co za ulga, nie chciałabym ich stracić, bo dostałam je od bliskiej memu sercu Osoby



W warzywniku co prawda niewiele się dzieje, ale wszelkie postępy cieszą. Czosnki wyglądają bardzo dorodnie.

Wysiałam fasolki szparagowe - żółtą - "Berggold ? Złota Góra", oraz zieloną - "Dubbele Witte z. dr."

Wysiałam też kilka rządków kozieradki. Mam nadzieję, że noce nie okażą się za zimne.
Pierwiosnki z własnego siewu kwitną obficie, muszę pamiętać, żeby zebrać nasiona.

Ładnie kwitnie też zawciąg nadmorski z własnego siewu. W tym wypadku także nie chcę przegapić zbioru nasion.

Bardzo szkoda mi jeżówek, ślimaki są dla nich bezlitosne, a ja w tym roku nie chcę stosować trutki ze względu na pieska.
Może poszukam czegoś nieszkodliwego.

Jak to dobrze, że przynajmniej nie ruszają żurawek


Oby hosty wytrzymały zmasowany atak, zwłaszcza ślimaków nagich, które na razie jeszcze są małe, ale jak urosną, to może być groźnie.






Na koniec coś pozytywnego - po 4 latach doczekałam pierwszego kwitnienia bergenii. Ależ się cieszę



Lilak jak co roku dopisał, ale w tym kwiaty przysłużą mi się w szczególny sposób - zamierzam zrobić z nich herbatę, zresztą - nie tylko z nich.

Mamy wreszcie foliowiec! Pomidory się ucieszą, w ubiegłym sezonie wykończyło je zimno i padający codziennie deszcz.


Na koniec orliki...


... i piękny berberys nn.

Miłego wieczoru

Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.