Parapecik na zielono
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Głównie bakłażany. Zostały mi papryki i wychodzące pomidory. Ale się boję, że reszta pójdzie w ich ślady.
Wraz z forumowiczami ustalamy diagnozę i mam nadzieję, że wylezę z tego.
Nie zmienia to faktu,że straty są spore.
Chyba to jakiś znak,że w tym roku nie powinnam się brac za rozsadę jak nie było na to miejsca...
Wraz z forumowiczami ustalamy diagnozę i mam nadzieję, że wylezę z tego.
Nie zmienia to faktu,że straty są spore.
Chyba to jakiś znak,że w tym roku nie powinnam się brac za rozsadę jak nie było na to miejsca...
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Parapecik na zielono
Maju, WDECH-WYDECH - i jedziemy dalej 
Fakt, straty są spore i przykre, ale to nie znaczy, że trzeba się zaraz załamywać. Sama widzisz, ile osób rzuciło się, żeby możliwie pomóc - no i już właściwie wykluczona zgorzel, czyli idzie wszystko w dobrą stronę. "Błąd własny" to dużo lepiej niż jakieś choróbsko, na które nie masz wpływu. Dasz radę, reszta siewek też da, spokojnie.

Fakt, straty są spore i przykre, ale to nie znaczy, że trzeba się zaraz załamywać. Sama widzisz, ile osób rzuciło się, żeby możliwie pomóc - no i już właściwie wykluczona zgorzel, czyli idzie wszystko w dobrą stronę. "Błąd własny" to dużo lepiej niż jakieś choróbsko, na które nie masz wpływu. Dasz radę, reszta siewek też da, spokojnie.

- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Walka trwa. Kombinuję dalej i szukam rozwiązań.
W ramach walki przesadziłam też siewki kiwi i figi, które padały notorycznie. W zasadzie jeden pojemnik już spisałam na straty i dałam go tak że nie miałam dostępu z podlewaniem, więc zasechł. Ale ponieważ stawiane są pewne diagnozy to daję im jeszcze szansę. Wyciągnęłam więc 6 najlepszych siewek , które mi się pomieszały, a że wysadziłam wszystkie razem w pojemniku. Zobaczymy co będzie.
Na pocieszenie chyba niespodziankę mi zrobiły dracenowe palemki. Po przycięciu na krótko trafiły do doniczki zielistki jako "dodatkowa trawka" i mało,że doniczka teraz wygląda gęsto to zauwazyłam, że zaczęły się ukorzeniac.
Dobre korzenie też puszcza mi liczi. Jedna pestka obiecująco pękła, ale jeszcze nic nie wychodzi. Za to chwycona w ziemię jest bardzo mocno. Usiłowałam nawet ją wsadzić głębiej, bo przy sprawdzaniu wepchęłam potem za płytko, ale już nie ruszy. Fajnie by było gdyby mi coś urosło.
No i cytrusy bardzo się zagęściły soczystymi liśćmi. Pesteczki grejfruta, które ostatnio wsadziłam już kiełkują, więc pewnie niedługo będę mieć ich więcej.
W ramach walki przesadziłam też siewki kiwi i figi, które padały notorycznie. W zasadzie jeden pojemnik już spisałam na straty i dałam go tak że nie miałam dostępu z podlewaniem, więc zasechł. Ale ponieważ stawiane są pewne diagnozy to daję im jeszcze szansę. Wyciągnęłam więc 6 najlepszych siewek , które mi się pomieszały, a że wysadziłam wszystkie razem w pojemniku. Zobaczymy co będzie.
Na pocieszenie chyba niespodziankę mi zrobiły dracenowe palemki. Po przycięciu na krótko trafiły do doniczki zielistki jako "dodatkowa trawka" i mało,że doniczka teraz wygląda gęsto to zauwazyłam, że zaczęły się ukorzeniac.

Dobre korzenie też puszcza mi liczi. Jedna pestka obiecująco pękła, ale jeszcze nic nie wychodzi. Za to chwycona w ziemię jest bardzo mocno. Usiłowałam nawet ją wsadzić głębiej, bo przy sprawdzaniu wepchęłam potem za płytko, ale już nie ruszy. Fajnie by było gdyby mi coś urosło.
No i cytrusy bardzo się zagęściły soczystymi liśćmi. Pesteczki grejfruta, które ostatnio wsadziłam już kiełkują, więc pewnie niedługo będę mieć ich więcej.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Trochę zdjęć.
Mój nowy koleus.

Uważam, że jest obłędny. Jeszcze musi trochę się rozrosnąć, ale już ja nad nim popracuję.
Mam z niego 2 kawałki, ale ten drugi trochę słabszy. Miejmy nadzieję, że wyjdzie na ludzi.

W pojemniczkach mi wyrastają kolejne siewki.

Boję się o nie, bo zazwyczaj mi padają siewki na etapie drugiego listka.Kilka przesadziłam już do kubków.
Jestem ciekawa co wyjdzie, dopatruję się jakichś kolorów. Póki co wszystko jednolicie zielone, widać mikro bordowe plamki, a na jednym zółte. Nie wiem co ja z tym wszystkim zrobię , ale wiosną z koleusami będzie pracowicie.

Te, które włożyłam w awokado są już ogromne. Niepotrzebnie to zrobiłam, bo trochę tam mu pasożytują, a awokado jest na zakręcie. Jak się okazało pasożyciki gęsto zakorzeniły donicę i już wyłażą dołem
A wodę piją jak szalone. Są piękne i zyskują na tym sąsiedztwie, ale widzę, że zbyt wiele mu zabierają.
Młode awokado wychodzi ładnie, chętnie chłonie słoneczko. Przeniosłam je na lepszy parapet, wyprostowało się dumnie i widać, że będą z niego "ludzie".
Jest tez postęp w liczi. Wylazło takie cuś.

Nakryłam kubeczkiem i czekam z jeszcze większym zaciekawieniem.
Przesadzone figi i kiwi. Nie wiem które jest które,póki co obserwuję czy padnie czy nie.

Na wszedlki wypadek oddzielam te niepewne sadzonki od innych. Stoją na skrzynce, którą sobie przekształciłam w półkę. Jeszcze muszę uciąć tu i tam żeby było więcej światła,ale póki co spisuje się nieźle.
Zimą tam trafił cytrus, któremu nie wróżyłam już nic dobrego, nawet przestałam go podlewać. Większa część obeschła.
A tu takie jaja... Chyba muszę się nawrócić

i na koniec moja dracenka z korzonkiem.

Chyba powinnam ją przesadzić , bo mi nie pasuje żeby zakorzeniła się w zielistce. Może nawet ukorzenię i oddam tacie , bo chciał, a ja mam jeszcze 2. W sumie mam z każdego rodzaju po 3, a mi wystarczy jedna.
Myślę żeby je oddać i chyba muszę to zrobić szybko bo potem będzie tak jak z cytrusami.
Jednak robienie takiej hurtowej hodowli przy moich warunkach nie jest mądra.
Na dzień dzisiejszy w nadmiarze mam cytrusów, tych dracenek, sansvierii, aloesów, begonii , gruboszy i koleusów.
Powinnam mieć po jednej sztuce, a ja mam po... kilka.
Mój nowy koleus.

Uważam, że jest obłędny. Jeszcze musi trochę się rozrosnąć, ale już ja nad nim popracuję.
Mam z niego 2 kawałki, ale ten drugi trochę słabszy. Miejmy nadzieję, że wyjdzie na ludzi.

W pojemniczkach mi wyrastają kolejne siewki.

Boję się o nie, bo zazwyczaj mi padają siewki na etapie drugiego listka.Kilka przesadziłam już do kubków.
Jestem ciekawa co wyjdzie, dopatruję się jakichś kolorów. Póki co wszystko jednolicie zielone, widać mikro bordowe plamki, a na jednym zółte. Nie wiem co ja z tym wszystkim zrobię , ale wiosną z koleusami będzie pracowicie.

Te, które włożyłam w awokado są już ogromne. Niepotrzebnie to zrobiłam, bo trochę tam mu pasożytują, a awokado jest na zakręcie. Jak się okazało pasożyciki gęsto zakorzeniły donicę i już wyłażą dołem

Młode awokado wychodzi ładnie, chętnie chłonie słoneczko. Przeniosłam je na lepszy parapet, wyprostowało się dumnie i widać, że będą z niego "ludzie".
Jest tez postęp w liczi. Wylazło takie cuś.

Nakryłam kubeczkiem i czekam z jeszcze większym zaciekawieniem.
Przesadzone figi i kiwi. Nie wiem które jest które,póki co obserwuję czy padnie czy nie.

Na wszedlki wypadek oddzielam te niepewne sadzonki od innych. Stoją na skrzynce, którą sobie przekształciłam w półkę. Jeszcze muszę uciąć tu i tam żeby było więcej światła,ale póki co spisuje się nieźle.
Zimą tam trafił cytrus, któremu nie wróżyłam już nic dobrego, nawet przestałam go podlewać. Większa część obeschła.
A tu takie jaja... Chyba muszę się nawrócić


i na koniec moja dracenka z korzonkiem.

Chyba powinnam ją przesadzić , bo mi nie pasuje żeby zakorzeniła się w zielistce. Może nawet ukorzenię i oddam tacie , bo chciał, a ja mam jeszcze 2. W sumie mam z każdego rodzaju po 3, a mi wystarczy jedna.
Myślę żeby je oddać i chyba muszę to zrobić szybko bo potem będzie tak jak z cytrusami.
Jednak robienie takiej hurtowej hodowli przy moich warunkach nie jest mądra.
Na dzień dzisiejszy w nadmiarze mam cytrusów, tych dracenek, sansvierii, aloesów, begonii , gruboszy i koleusów.
Powinnam mieć po jednej sztuce, a ja mam po... kilka.
-
- 200p
- Posty: 310
- Od: 26 wrz 2018, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Parapecik na zielono
Bardzo się cieszę, że dracena ukorzenia się wreszcie
A koleusy - nie moja bajka ogólnie, ale kolory cudowne
Trzymam mocno kciuki za awokado. Ostatnio widziałam w markecie, ogromne, ciekawa jestem ceny, bo nie spojrzałam. Ale wyglądało obłędnie. Awokado ma takie śliczne te młode listki.

A koleusy - nie moja bajka ogólnie, ale kolory cudowne

Trzymam mocno kciuki za awokado. Ostatnio widziałam w markecie, ogromne, ciekawa jestem ceny, bo nie spojrzałam. Ale wyglądało obłędnie. Awokado ma takie śliczne te młode listki.
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Parapecik na zielono
Śliczny ten koleus, oby faktycznie udało się go rozmnożyć
trzymam kciuki za resztę rozsady, miejmy nadzieję że więcej problemów nie będzie 


?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Dzięki. Mnie tez się bardzo podoba. Będą z nich fajne kompozycje.
Ten duży ma się lepiej,mniejszy trochę lichy,ale liczę,że będzie ok.
Dla mnie koleusy to rośliny nie do ubicia. Jedyne w sumie,które mnie nigdy nie zawiodły. Może mają okresy lepsze i gorsze ,ale zawsze wychodzą bez szwanku. No i uwielbiam ich nieprzewidywalnośc koloru przy rozmnażaniu, bo choć wychodzi mniej więcej podobnie to zawsze lubi czymś zaskoczyć jak ten mój zielony.
Z rozsadą to jednak ciężka sprawa, ale cóż...
Ten duży ma się lepiej,mniejszy trochę lichy,ale liczę,że będzie ok.
Dla mnie koleusy to rośliny nie do ubicia. Jedyne w sumie,które mnie nigdy nie zawiodły. Może mają okresy lepsze i gorsze ,ale zawsze wychodzą bez szwanku. No i uwielbiam ich nieprzewidywalnośc koloru przy rozmnażaniu, bo choć wychodzi mniej więcej podobnie to zawsze lubi czymś zaskoczyć jak ten mój zielony.
Z rozsadą to jednak ciężka sprawa, ale cóż...
- Grigor
- 500p
- Posty: 566
- Od: 31 sie 2017, o 21:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Parapecik na zielono
Cytrus obsechł bo miał za ciepło, ale nie każdy ma warunki by je trzymać w 10-15 stopni. U moich raptem kilka liści opadło.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
No cóż, starałam się, ale było ciężko.
Opadły pół na pół,potem zaczęły odrastać. 2 opadły całkowicie, 2 nie opadły wcale.
Ale ten byłam pewna, że jest martwy.
Na szczęście nie mam w zwyczaju nokautować roślin za szybko i zostawiłam go ścinając wszystko co było obeschnięte. Nigdy tak drastycznie nie obcięłam rośliny,bo panicznie się tego boję. A tu proszę jaka niespodzianka. Ciekawa go jestem jak mi odrośnie dalej, wygląda dość gęsto.
Opadły pół na pół,potem zaczęły odrastać. 2 opadły całkowicie, 2 nie opadły wcale.
Ale ten byłam pewna, że jest martwy.
Na szczęście nie mam w zwyczaju nokautować roślin za szybko i zostawiłam go ścinając wszystko co było obeschnięte. Nigdy tak drastycznie nie obcięłam rośliny,bo panicznie się tego boję. A tu proszę jaka niespodzianka. Ciekawa go jestem jak mi odrośnie dalej, wygląda dość gęsto.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
W ostatnim czasie trochę zaniedbałam rośliny ale już się poprawiam.
Dzieje się dużo w koleusach.
Praktycznie wszystko już w paletce.Pierwsza partia jest już ogromna
. Pojawiają się ciekawe kolory i bardzo lubię siedzieć przy biurku w towarzystwie kubeczków.

To jest ten, który mnie od początku intrygował.
W realu tych plamek nie widać. Widać za to coś dziwnego, co wygląda jak ciutkę pomarańczowa łapka namalowana lakierem bezbarwnym.

Jedno foto w jasności, drugie już po ciemku pod lampką. Po przypatrzeniu się widać nieco lepiej ten pomarańczowawy"zaciek".
Drugi też coś takiego ujawnił całkiem niespodziewanie, tylko on znowu ma to bardziej wyraźne. Tych dwóch jestem najbardziej ciekawa.
Kolejnego mam ,który żółknie , a jeszcze jeden twardo trzyma tonację zieloną.
Reszta ma różowe plamki i też jest ciekawa, bo rozkład plam jest różny, ale te kilka zdecydowanie najchętniej obserwuję.



Pewnie się powtarzają, ale ze zdjęć nie rozróżniam. Natomiast tak prezentuje się ten nowy.

Druga część jest marniejsza i wymaga nieco więcej uwagi. Obecnie stoi na ciepłej pokrywie akwarium i tam najlepiej się czuje. Postawiona bliżej okna od razu robi się klapnięta. Nie dokładnie wiem o co chodzi, ale jeśli ma takie preferencje to cóż.
W ostatnim czasie zakoleusował mi się parapet.
Wymieniłam moje zielone sadzonki na fragmenty nowych kolorów.
Nie są jeszcze oszałamiające ale liczę, że będą.




Jeszcze jest jeden, bardzo podobny do tych moich zielonych, ale on akurat nie załapał się na zdjęcia.
W kubeczku rosną siewki fig i kiwi.
Przesadziłam je po tym jak zaczęły znowu padać i póki co nic się nie dzieje. W zasadzie to ani w jedną ani w drugą stronę...

Ale za to dzieje się tu - dracena puściła korzonki.
2 z białym i jedna zielona. Ale widzę, że w reszcie też się coś dzieje.

No i tu - moje liczi

Nie padniesz,prawda?
Nowe awokado rośnie jak szalone. Za to staremu trochę dogodziłam i zepsułam.
Kiedyś przy zakupach dostałam dwufazową odżywkę do roślin (taką, że ma dwie przegrody) i zamiast lać humus wetknęłam ją w ziemię. Zeschły się wszystkie liście w moim wymęczonym drzewku.
Nie skojarzyłam totalnie z tym,bardziej zwalałam na brak nawilżacza.Uświadomiłam to sobie dopiero po zobaczeniu tego samego problemu u kogoś.
Mam nadzieję, że nie zepsułam je tak na dobre, bo chyba będę wtedy zasługiwać na tytuł mordercy awokadów
Dzieje się dużo w koleusach.
Praktycznie wszystko już w paletce.Pierwsza partia jest już ogromna


To jest ten, który mnie od początku intrygował.
W realu tych plamek nie widać. Widać za to coś dziwnego, co wygląda jak ciutkę pomarańczowa łapka namalowana lakierem bezbarwnym.

Jedno foto w jasności, drugie już po ciemku pod lampką. Po przypatrzeniu się widać nieco lepiej ten pomarańczowawy"zaciek".
Drugi też coś takiego ujawnił całkiem niespodziewanie, tylko on znowu ma to bardziej wyraźne. Tych dwóch jestem najbardziej ciekawa.
Kolejnego mam ,który żółknie , a jeszcze jeden twardo trzyma tonację zieloną.
Reszta ma różowe plamki i też jest ciekawa, bo rozkład plam jest różny, ale te kilka zdecydowanie najchętniej obserwuję.



Pewnie się powtarzają, ale ze zdjęć nie rozróżniam. Natomiast tak prezentuje się ten nowy.

Druga część jest marniejsza i wymaga nieco więcej uwagi. Obecnie stoi na ciepłej pokrywie akwarium i tam najlepiej się czuje. Postawiona bliżej okna od razu robi się klapnięta. Nie dokładnie wiem o co chodzi, ale jeśli ma takie preferencje to cóż.
W ostatnim czasie zakoleusował mi się parapet.
Wymieniłam moje zielone sadzonki na fragmenty nowych kolorów.
Nie są jeszcze oszałamiające ale liczę, że będą.




Jeszcze jest jeden, bardzo podobny do tych moich zielonych, ale on akurat nie załapał się na zdjęcia.
W kubeczku rosną siewki fig i kiwi.
Przesadziłam je po tym jak zaczęły znowu padać i póki co nic się nie dzieje. W zasadzie to ani w jedną ani w drugą stronę...

Ale za to dzieje się tu - dracena puściła korzonki.
2 z białym i jedna zielona. Ale widzę, że w reszcie też się coś dzieje.

No i tu - moje liczi


Nie padniesz,prawda?
Nowe awokado rośnie jak szalone. Za to staremu trochę dogodziłam i zepsułam.
Kiedyś przy zakupach dostałam dwufazową odżywkę do roślin (taką, że ma dwie przegrody) i zamiast lać humus wetknęłam ją w ziemię. Zeschły się wszystkie liście w moim wymęczonym drzewku.
Nie skojarzyłam totalnie z tym,bardziej zwalałam na brak nawilżacza.Uświadomiłam to sobie dopiero po zobaczeniu tego samego problemu u kogoś.
Mam nadzieję, że nie zepsułam je tak na dobre, bo chyba będę wtedy zasługiwać na tytuł mordercy awokadów

- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Koleusy dają prawdziwy spektakl









Zebrała mi się całkiem spora kolekcja i choć miejsca ciągle brakuje to nie żałuję takiego wysiewu.
Siane grejfruty też ładnie wyszły spod ziemi, a w liczynce pojawiła się druga łapka. Pierwsze liczi wygląda już dośc fajnie.



Dalej jestem nastawiona na ostre przesadzanie. Chyba czas wziąc się za moje cytryny. Ostatnio stwierdziłam, że już chyba mają za małą doniczkę. Parę razy zaschły przez brak wody. A rosną w górę niesamowicie.










Zebrała mi się całkiem spora kolekcja i choć miejsca ciągle brakuje to nie żałuję takiego wysiewu.
Siane grejfruty też ładnie wyszły spod ziemi, a w liczynce pojawiła się druga łapka. Pierwsze liczi wygląda już dośc fajnie.



Dalej jestem nastawiona na ostre przesadzanie. Chyba czas wziąc się za moje cytryny. Ostatnio stwierdziłam, że już chyba mają za małą doniczkę. Parę razy zaschły przez brak wody. A rosną w górę niesamowicie.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2884
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Parapecik na zielono
Śliczne masz koleusy!
A że liczi można też u nas hodować to nie wiedziałam 


Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Teoretycznie każdą pestkę można wysiać i hodować, niektóre jednak są bardziej wymagające i padają.
Moje liczi ma się nieźle, już obydwie pestki mają listki.
Koleusy tez cudownie.


Ten jeden mnie bardzo intryguje. Ogólnie to wygląda najsłabiej i myślałam, że pada, bo tak ciemniał i ciemniał. Jednak rośnie,ale jego kolor jest tak dziwny ,że sama nie wiem jak go określić. Może fioletowawy?

A tu ukorzeniające się szczepeczki z tych z tamtego roku.

Moje liczi ma się nieźle, już obydwie pestki mają listki.
Koleusy tez cudownie.


Ten jeden mnie bardzo intryguje. Ogólnie to wygląda najsłabiej i myślałam, że pada, bo tak ciemniał i ciemniał. Jednak rośnie,ale jego kolor jest tak dziwny ,że sama nie wiem jak go określić. Może fioletowawy?

A tu ukorzeniające się szczepeczki z tych z tamtego roku.

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6698
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Parapecik na zielono
A ja podziwiam liczi i figi, nigdy ich nie siałam.
Przywiozłam w marcu z Malty przepyszne pomarańcze, smak u nas praktycznie nie znany. Z jednej wysiałam nasionka i wszystkie powschodziły! Będę obserwować co dalej bo jak Tobie się udaje to i mnie powinno.
Przywiozłam w marcu z Malty przepyszne pomarańcze, smak u nas praktycznie nie znany. Z jednej wysiałam nasionka i wszystkie powschodziły! Będę obserwować co dalej bo jak Tobie się udaje to i mnie powinno.
