Dziękuję za Wasze wpisy:)
Dziś kilka drobiazgów. Powolutku kwitnie Crassula cornuta, naprawdę wolniutko...:
Echinomastus unguispinus v. laui chyba wypuszcza swój pierwszy centralny cierń (ten różowy pypeć na głowie):
Myślałem, żem tego malucha zasuszył, ale chyba będą z niego ludzie, to znaczy kaktusy ;) Echinocactus parryi:
Dość przyjemnie dla oka się zsynchronizowały Copiapoa humilis (trzecie kwitnienie) i Parodia schwebsiana (kwitnie niemal nieprzerwanie gdzieś od czerwca):
I coś się jeszcze może wylęgnie, jeśli pogoda pozwoli - Copiapoa tenuissima i Copiapoa hypogea:
