Doniczkowce KaRo

[FIGA]

Krysiu ja trzymam kciuki i czekam na fotki kwiatków :P

[x-M-8]

KaRo oglądnąłem sobie Twoje roślinki doniczkowe.Bardzo ładne.
Szczególnie zauroczyła mnie Komonica płomienista (Lotus berthelotii).
Kącik z dracenkami też bardzo ładny,alokazja..
A odnośnie gynury,czy po przekwitnięciu nadal ładnie rośnie czy zamiera??
Pozdrawiam.

[Krystyna.F]

Krysiu,czy ty swoją Komonicę zimujesz na dworze? W domku mi przysycha i łysieje,nie wiem co zrobić?

[Karo]

Krysiu ,nie,nie na dworze.
Na oknie zimnej klatki schodowej.
Nie przetrzyma na dworze,potrzebuje zima ciepła w granicach ok.5-10*C
W ogrzewanym mieszkaniu też jest dla niej za ciepło.
Proponuję zrobić sadzonki Krysiu,bo bardzo łatwo możesz ją stracić.
Właśnie u mnie rośnie malutka sadzonka ....
Czyli zimowe warunki dla niej to jasno, w miarę sucho i chłodno ale bezmroźnie.
Powodzenia życzę

[Karo]

Mirku ,jeden raz pozwoliłam kwitnąć mojej gynurze,
ponieważ byłam bardzo ciekawa jej pomarańczowego kwiatka.
Ale bardzo szybko go usunęłam,to gra nie warta świeczki.
Moja roślina nie zamarła po tym ekscesie i powiem szczerze,że nie słysałam takiej opinii,
jakoby miało by tak być.
A tak wyglądały jej kwiatki,znałeś je?

[x-M-8]

Krysiu widziałem kwiatki gynurki ,strasznie brzydko pachną...
Ja mialem w Polsce,kwitła mi dość obficie ale po pewnym czasie zmarniała nie wiadomo czemu..
Tutaj też mam gynurkę,zaczęła mi kwitnąć,uszczyknąłem kwiatka bo zaczął mi podsychać listek..
Wyczytałem gdzieś,że po kwitnięciu pęd zamiera...

[Krystyna.F]

W naszej piwnicy jest bardzo ciemno i chłodnawo.Czy to by jej odpowiadało? Czy na czas zimowania ją cosik podlewać czy nie?

[Karo]

Nie Krysiu,myślę, że nie.
Uważam ,że absolutne ciemności są nie dla niej.
Komonica nie gubi listeczków więc nie możesz jej zaserwować ciemnej piwnicy.
Może korytarz w ostateczności,musi to być najchłodniejsze miejsce w domu.

[zeberka4]

Uwielbiam gynurę ale nie chce sie u Mnie trzymac miałam już 2 razy i zawsze mi pada

[koniczynka]

co tam u twoich zielonych pochwal się nam
a jak tam ma się imbir ?

[Karo]

Witajcie!
Odzywam się po długiej przerwie ale mam powód chyba mam.
Otóż moje eonium pamiętacie jaka traumę przeszły a ja razem z nimi z pędrakami,które wkradły się do doniczek?
Tutaj żaliłam się Wam.
To był grudzień 2007 roku o rany..... jak dawno to było.
Ale moje aeonium żyją wszystkie trzy,wszystkie które były śmiertelnie zaatakowane
Jeden,typowy gatunek jest w doskonałej formie ,pozostałe dwa nadal sie wygrzebują ale żyją co mnie najbardziej cieszy.
Teraz lato spędzą na balkonie,z dala od ogrodowego klimatu...
wierzę,że te maluszki nabiorą właściwych swoim odmianom rumieńców a zielone puści wreszcie pędy




Koniczynko ,nie zabrałam imbiru do domu,nie zasługiwał na dalszą pielęgnację .
Miałam wielkie rozterki z nim związane ale ostatecznie przegrał.
Teraz uprawiam również z kłącza kurkumę ale jeszcze nie wyszła z ziemi więc... czekamy.
Pozdrawiam wszystkich

[kati-1976]

Krysiu, faktycznie traumatyczne przeżycie miały Twoje Aeonia. Jednak teraz wyglądają kwitnąco. Niech nabierają rumieńców i więcej nie dają się ziemiórom

[Krystyna.F]

Piękne Aeonia Krysieńko. Nic, tylko pogratulować wygranej walki z paskudami.

[x-C-j]

Gratuluję Krysiu wygranej walki z szkodnikami.

[anoli]

Całe szczęście, że udało się odratować te piękne rośliny.