Witam, ostatnio mało się udzielam bo i czasu mało, jak wiadomo rok akademicki ruszył, ale przeglądam regularnie co u kogo słychać
Jacku - roślinki już śpią, stwierdziłem początkiem października że nie ma ich co męczyć na polu bo ma być cały czas plucha i nie pomyliłem się - dopiero dziś było u mnie trochę słońca od 1 października !

Rośliny wniosłem na zimowisko 2 października, większość już śpi bo noce chłodne a to dobrze zrobiło jeśli chodzi o ich uśpienie.
Henryku - Parodia pseudostuemeri nadal kwitnie będąc na zimowisku, dzisiaj byłem w szoku jak zobaczyłem kwiaty
Piotrze, Joaquin - na wiosnę znów będziemy cieszyć się pięknymi kwiatami !

a teraz...czas zająć się nasionkami
Marianie - pąków miałem jeszcze dużo, szczególnie na gymno, astrakach i parodiach, ale uznałem, że mogę poświęcić trochę kwiatów kosztem, jak mi się wydaje, lepszego zdrowia roślinek i wyniosłem na zimowisko. Chodzi o to że inspekt nie do końca szczelny(po bokach) , więc przy całym mokrym październiku stałyby w wilgotnym inspekcie, a tego chciałem uniknąć.
Lucy - ja miałem zasuszonego na śmierć gymnola. Naprawdę, byłem pewien że nie żyje ! Był cały brązowy, zapadnięty, po prostu wyglądał jakby całkiem usechł. Miałem wyrzucić, ale myślę sobie, że dam mu szansę, wziąłem z zimowiska wcześniej i trochę spryskiwałem a potem podlałem. Jakież było moje zdziwienie gdy niedługo potem napompował się naprawdę mocno i na nowo zzieleniał. Dodam, że w tym roku już zaczyna zmieniać kolor na brązowy - pewnie już tak ma. To Gymnocalycium damsii ssp.
Marku - uspokoiłeś mnie, mają już ponad dwa lata więc wierzę, że bezproblemowo dadzą radę
Moniko, Barbaro - Ja także uważam że każdy kwiat teraz jest mega cenny, tak jakoś innego wyglądu nabierają jesienią
Lidio - to nie tylko moje będą w ciężkich warunkach, w kupie siła

dadzą radę !
Grażyno - Twoja praktyka jest na pewno ciekawa i może uratować wiele roślin. Dziękuję za radę i pewnie jeszcze nie raz tak zrobię

Jednak w tym roku chcę spróbować przetrzymać je na sucho i zobaczyć jak wyjdzie im to na zdrowie ( lub nie ). Muszę przetestować różne rozwiązania bo jak wiadomo praktyka czyni mistrza - nie inaczej chyba jest w naszym przypadku
Barbaro(cokolwiek) - wszystkie są cudne, ja też nie potrafię się zdecydować na konkretny rodzaj - przez to niestety ciężko się ograniczyć
Ogólnie zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz - może jesteście w stanie powiedzieć mi to ze swojego doświadczenia. Jak ilość wody w momencie wniesienia na zimowisko wpływa no kondycję a także kwitnienie kaktusa - czy lepiej wnosić dobrze napompowane, które wiadomo że aż tak nie zaschną przez zimę, czy lepiej wnosić już trochę podsuszone ? W rożnych źródłach spotkałem się z różnymi informacjami, stąd też moje pytanie jak to wygląda w praktyce.