Mam problem z moim klonem Shirasawy.

W pewnym momencie zaczął zasychać. Gałązka po gałązce. Zasięgnęłam informacji w wątku
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 3&start=56 i podjęłam próbę ratowania go. Poobcinałam wszystkie gałązki wyglądające na chore i zamalowałam rany funabenem. Podlałam previcurem oraz jeszcze opryskałam Bioseptem. Jeśli to nie pomoże, to się pożegnamy.

Mam jednak nadzieję, że drzewko zawalczy. Trzymajcie kciuki, Tak wygląda po wycięciu przeze mnie sporej części gałęzi.
Dobrze chociaż, że katalpa ma się dobrze.
Winogrona zaczynają ciemnieć
Przez te deszcze kanny przerosły mnie o glowę.
Hortensja 'Limelight'
A tu 'Krone' pięknie rozkwitła.
