Bardzo Was zaniedbuję

, ale ostatnio nie mogę z niczym się wyrobić.
Ciągle brakuje mi czasu na wszystko, niestety szkoła organizuje nam życie.
W weekend podsypałam panienkom trochę nawozu jesiennego ( dostały to samo co trawnik, za radą pana z ogrodniczego, podobno skład jest taki sam). Urobiłam się strasznie i przypłaciłam to bólem kręgosłupa, więc dalsze prace wstrzymane.
Przy okazji zakupów upolowałam trochę cebulek tulipanów i nie tylko

co zauważyła
Majeczka. Kupiłabym jeszcze więcej, ale powstrzymał mnie kręgosłup, wysyłający lekkie sygnały przy każdym schylaniu się do kolejnego kartonika pełnego cebulek

Tulipany czekają na miejsce po daliach, czyli po pierwszych przymrozkach, a w prognozach ochłodzenia na razie nie widać.
Marysiu, róże były cały czas podlewane, mimo to, jesienne kwitnienie jest dużo słabsze.
Szkoda mi spotkania w Rykach, ale nie miałam jakoś napędu i trochę dość jeżdżenia po całym tygodniu.
Wczoraj posadziłam Rosanne
Jeżeli ostnica się nie sprawdzi, to pomyślę o sporobilus heterolepis.
Tak wyszła moja kompozycja. Zabrakło chryzantem, ale nie mogłam znaleźć takich malutkich, co by pasowały.
Aniu, pierwszy ogród jest w Berlinie, a drugi we Francji w Vizill.
First Lady pięknie się sprawuje w tym roku. Długo trzyma kwiaty i deszcz ma za nic.
Jacku i tak dzielnie znosisz nasze róże
Szkoda, że rozminęliśmy się na wystawie.
Gosiu, ten rok jest dziwny. Jednym różom upały i brak wody nie przeszkadza, a inne kwitną pojedynczymi kwiatami.
Ostnice na zimę powiążę w końskie ogony
Przy takiej produkcji nasion to wielce prawdopodobne, że będą setki siewek, rozrzucone po wszystkich rabatach. Tylko jak rozpoznać przy plewieniu.
Cafe
Miłka, miło mi ,że zajrzałaś na wydmę. Mijamy się w kilku wątkach i pewnie nasze drogi, gdzieś się skrzyżowały w rozlicznych dyskusjach.
Bardzo lubię pustaczki, mają w sobie to coś. Samych czerwonych mam cztery.
Dalie po raz pierwszy w tym roku rosną razem na jednej rabacie i dopiero jest efekt.
Ubawił Cię szarłat w pomidorach, to pozostałość kwietnej łąki z ubiegłego roku. Wyrywając szarłat rozsypałam nasiona na skarpie, a na wiosnę szkoda było wyrywać, tak ładnie powschodził. Po za tym miałam ładny widok z okna w kuchni.
Sabinko, dobrze, że się odezwałaś, gdzieś Cię zgubiłam, ale teraz w wolnej chwili zajrzę co u Ciebie.
Diamond Eyes jest bardzo trudna do sfotografowania. Nie mogę uchwycić jej koloru. Najlepiej idzie po ciemku.
Mary Ann
Soniu, z wysiewaniem mam problem. W domu mamy niską temperaturę i słabo wszystko rośnie. Muszę pomyśleć o domowej szklarence. Gdzieś coś takiego widziałam.
Gosia radzi wiązać ostnice. Czy Ty swoje wiążesz na zimę
Omoshiro powtarza
Majeczko
Pashmina
