Kochani, jestem Wam winna troszkę informacji w sprawie muru. Otóż, zimową porą, siedząc w domku, stwierdziliśmy, że nasz taras jest niedobry. Taras był zamknięty dachem, i sąsiadujący salon miał zabierane całe słoneczko. Dlatego też postanowiliśmy " wchłonąć" taras w salon, a tym samym powiększając go, a nowy taras ...będzie całkowicie otwarty.Mury są stawiane ze starej cegły, taki pomysł podsunął Pan Architekt. A w środku też cała ściana pozostanie starą cegłą. Wierzę, że będzie ładnie. Już mi się to podoba. Ja z tych,co drewno, cegła, wiklina i glina.
A z tych wieści ciekawszych....rodzinka nam się powiększy.

Dziś stwierdziłam, że Pepsi jest szczenna. Podejrzewałam ją już od tygodnia, ale...dzisiaj gołym okiem widoczna zaawansowana ciąża. Radość ogromna w domu.Zuza już wybiera imiona dla szczeniąt. Syn pojechała zaopatrzyć psa w odżywki i witaminy.A ja...mam nadzieję, że jej dzieci będą zdrowe i śliczne i ...rozejdą się po nowych właścicielach szybko, jak ciepłe bułeczki. A może już Ktoś chętny? Ojcem prawdopodobnie jest owczarek niemiecki, bo takiego jegomościa spotkałam koło domku kilka razy. Zobaczymy po owocach
Jagoda - Masz rację, skleroza nie boli, jak postępuje. A teraz to już zapamiętam, odniesieniem będzie zwłaszcza słowo wieńcowe, tak mi się najbardziej na przyszłość skojarzy.
Za rozpoznanie trzykrotki serdeczne dziękuję. Nawet sobie zapisałam, żeby na przyszłość nie dać ciała.
I rzeczywiście Ziguś wyszedł bardzo ponuro, a to taki zadziorny i pogodny kociak.

Ostatnie dziecko naszej Lulci.
Basiu - Do plaży mam mniej więcej 2 godzinki drogi, ale...fakt, rzut beretem. Ja mam zwierzyniec?? W porównaniu do Twojej różnorodności fauny...chyba przesadziłaś

Nasionka lebiody masz jak w banku, już widziałam kilka takich wysianych roślinek, i nawet mi się podobają. Okazało się, że ja ją miałam w zeszłym roku...zapomniałam. A kto mi przypomniał?? Mój M, który wiadomo jak się zna na roślinach.

A ponieważ jestem ryzykantka, spróbuję ją też skosztować. Dziękuję za interesujące info na jej temat.
Marysiu - Masko - Mam mur i ...mam zadołowany w ogrodzie winobluszcz trójklapowy...Po całym tym remoncie, już wiem gdzie posadzę. A Pan Murarz...obiecał mi, że nie ma sprawy, kawałek takiego ozdobnego muru postawi mi też w ogrodzie. Tylko muszę jakoś tak pomysł mieć solidny, bo na razie mam niemoc jakąś.
Miłeczko - Pośpieszyłam z wyjaśnieniami j.w Mur jest nowy, ale stary...ma wyglądać na stary.
Marysiu - Dziękuję.Przekazałam mojej rodzince i pozdrowienia i gratulacje.
Martuś - Ta wieża....to moje okno z nowej części salonu

A Jastrzębia Góra to miejscowość, z którą mam wiele miłych wspomnień. Moi rodzice co roku wyjeżdżali tam z nami latem, a zimą posyłali na ferie zimowe. Ich zakład pracy miał tam dom wypoczynkowy. Wspaniałe czasy. W dorosłym życiu wpadałam tam kilka razy, ale..zdążyłam już poznać inne miejsca na Bałtykiem. Zawsze szukałam tych małych, oddalonych od ruchu turystycznego miejscowości. I do tych miejsc wracam. Jak chcesz to na pv podsunę Ci kilka fajnych miejsc.
Małgoś - Coś zapracowana jesteś. Mam nadzieję, że dasz radę czasowo do mnie zajechać.

Remont się robi, mury pną się do góry.
hmm...to kawałek mojego salonu się robi
ciężarna Pepsi pilnuje
moje zejście do ogrodu
i ogrodowe niespodzianki, na przykład w postaci krzewów ognika obsypanego białym kwieciem
śliczna niebieska panienka
Aspirin...
zakwitł rojniczek, śliczniusi jest
młodziutki powojnik odważył się i zaczął
Arabella się pnie w gąszczu ...czegoś...
tego właśnie, i czy to parzydło się nazywa?
i moje różowe królewny
to maleństwo z daleka zauważyłam, ma taki kolor soczysty, na zdjęciu tak nie wyszło dobrze
Miłego wieczoru, a słoneczka nazajutrz Wszystkim życzę
