Lineta, uwielbiam lawendę i stale dosadzam nową, ale troszkę się pokłada, więc musze poszukać niższej odmiany.
Beata68, to w takim razie bierz to moje zdjęcie, daj do obróbki i wieszaj na ścianie

Będzie mi bardzo miło. Tam z tymi białymi różami nie lawenda, tylko przetacznik. Faktycznie fajnie razem wyglądały.
April, ta
Degenhardt to naprawdę cudo jest. Ileż ona miała tych kwiatuszków, a jest przecież młodziutka.
Ballerinę mam i też mi się bardzo podobała. Czasem moi goście pytali się, czy to też róża
Małgocha, już w tej chwili bardzo tęsknię do widoku i zapachu róż.
Usa, a jak Ula posadziłaś sobie te
Fairy ? W szpalerku, w grupie czy rozrzucone po ogródku?
Stasia, jak tak dalej pójdzie, to wszystko ładnie przetrwa. Już nas chyba nie czeka żaden kataklizm.
Ilonka, a wiesz, że
Gebruder Grimm to ja zamówiłam jakoś chyba przez pomyłkę, ponieważ głównie zachwycały mnie róże białe i rożowe, ewentualnie kremowe. Kupiłam ją o ile pamiętam w celu ożywienia pastelowej rabaty. Teraz jestem z niej zadowolona, bo jest silna i zdrowa.
kogra, no jakoś mi się zebrało tyle tych różyczek. W życiu bym nie pomyślała, że tyle zmieszczę. Ale ja mam je gęsto posadzone, może i za bardzo. Gdy się rozrosną, może być kłopot.
Izaziem, fajny przyrządzik, muszę spawdzić, czy jeszcze są te lupy
Monika, tych różyczek z rodzaju Fairy jest całkiem sporo, ja już się w nich nie wyznaję. Wszystkie do siebie podobne. Ja zamówiłam teraz
Ashaimed Fairy, bo mi się ze zdjecia podobała.
Swoje puszczam na żywiol, bo okrywówek nie trzeba ciąć. Ścinam tylko kwiatki po kwitnieniu, gdy mi się nie podobają takie pozasychane.
ewamaj, dzięki

Wiesz, że tej ilości roż to u mnie wcale nie widać, bo mam je po całym ogrodzie, a nie w osobnych wydzielonych różankach. Taki sposób sadzenia badziej lubię niż jednolite rabaty z samych róż.
