Aniu, trzymam kciuki, żeby jednak udało Ci się zawitać do Włoch!! Na prawdę warto!!
Dziadek spisuje się bardzo dobrze, ma rękę do roślin i doglądanie ich sprawia mu wiele przyjemności. W podziękowaniu za dbanie o moje roślinki kupię mu jakiegoś ślicznego kilkupędowego storczyka - wiem, że o takim marzy, bo często wpada do różnych kwiaciarni, żeby sobie pooglądać różne egzemplarze.
Ja też żałuję, że mój MM jest w takim stanie i po ciuchu liczę na basal keiki, aczkolwiek myślę, że przede mną jeszcze długa droga
Kahim, wydaje mi się, że jednak tutejszy klimat im sprzyja. Zimą tradycyjne podłoże trudno przesycha ze względu na wysoką wilgotność powietrza, ale latem przy 30 stopniowych upałach nie ma z tym większego problemu. W nocy tempetarura obniża się do 18-20 stopni, więc jest zachowana amplituda temperatur, która może pobudzić je do kwitnienia.
Kilka lat temu storczyki nie były tu tak popularne, częściej można je było spotkać w marketach niż w kwiaciarniach, ale teraz stały się niemal tak popularne jak w innych zakątkach Europy. Ostatnio widziałam w kwiaciarni na prawdę piękne, niespotykane egzemplarze phalaenopsisów i paphiopedilum, ceny były jednak powalające na łopatki.

W marketach pojawiają się często różne okazje i można trafić na ciekawe egzemplarze.
Poniżej wstawiam zdjęcia aktualnie kwitnących roślinek, którym chyba odpowiadają południowe klimaty
Nr 1 - kwitnie niezmordowanie od dłuższego czasu, początkowo kwitł na 1 pędzie, po czym wypuścił drugi i obecnie kwitnie na obydwu
Nr 2 - cytrynowy z różem. Aktualnie przekwita, ale na zakończeniu pędzika rozwinął dwa nowe pączki
Nr 3 - kremowy z różem (Phal. Pompei). Kwitnie obficie na 1 pędzie, aktualnie rośnie drugi pędzik.
