szyszunia...Trzeba sobie jakoś radzić z tą zimą...bo jet okrutna
Padający wczorajszy deszcz ..zamarzał od razu tworząc paskudną skorupę na krzewach..które pod jego ciężarem gną się..aż strach patrzeć kiedy zaczną się łamać..otrzepać się tego nie da.

..zresztą wszytko pokryte jest glazurą..ślisko
dobrze że choć część śniegu zwaliłam ...to trochę to mi uratowało.Ale reszta woła o pomstę..nie wiem jak to wytrzyma ja jeszcze teraz dosypie śniegu;:202
Tak to wygląda na krzewach...
Ta tuja miała około 2m..a teraz leży
Tą też wielką przygięło w pół....
Azalie zawinęłam włókniną..i ledwo ją wydostałam z pod śnieżno -lodowej pierzyny..nie wiem czy się nie połamała..mam nadzieję że się wyprostuje..
Sama już nie wiem czy lepiej zawijać czy nie
Zresztą wszystkie krzewy i drzewa biedne teraz są..
..
