Właśnie, okazuje się, że mam mnóstwo roślin pachnących, choć niby nie dobierałam ich specjalnie ze względu na zapach. Jedyny przypadek, kiedy rzeczywiście zależało mi na zapachu, skończył się porażką: kupiłam jaśmin wonny, który miał być właśnie wonny, posadziłam, a wyrósł taki o dużych kwiatach, oczywiście bez śladu zapachu. Więc kupiłam drugi, też niby to pachnący, i znów to samo: kwitnie pięknie, ale nie pachnie. Mam teraz dwa wielkie krzaczyska jaśminu i nie mogę się cieszyć ich zapachem.

Ale wyglądają pięknie, to fakt.