Jestem, jestem tylko czasu koszmarnie mi brak
Dziękuję wszystkim za słowa uznania pod adresem M. i jego dzieła. Lubi kombinowć z drewnem i fajne rzeczy mu wychodzą.
Winna jestem jeszcze odpowiedzi kilku osobom.
Asiu, niestety większość azalii kupowana jako nn albo w czasach kiedy nazwy nie za bardzo mnie interesowały.
Z pewnością mam 'Kermesina rose' 'Kermesina', 'Geisha Orange', 'Schneeperle' Reszta niezidentyfikowana.
Rzeczywiście niektóre odmiany są bardziej odporne na mróz. W tym roku dwie, mimo takiego samego zabezpieczenia nie zakwitły ani jednym kwiatem.
"Kermesina Rose'

'Schneeperle'
Ewcia, te moje hosty to stare, popularne odmiany, które nie maja problemów z przyrastaniem. Te nowe rarytasy lubią kaprysić.
Dawno juz zrezygnowałam ze znaczników. Jakoś nazwy odmian mnie nie interesują. Byle ładnie wyglądały.
Aniu, niestety to częsta ?przypadłość?. I ja ciągle biegam z roslinami. W tym roku wiem, że na pewno będe przesadzać 'Rhapsody in Blue', którą posadziłam na samym brzegu rabaty a już teraz ma prawie metrowe pędy.
Grazynko i mnie wydaje się, że slimaków w tym roku jakby mniej, choć juz zaczynają żerować. Dzis rano 'sprzątnęłam' kilkanaście.
Izo-Tamaryszku, bardzo miło było Cię poznać. Cieszę się ogromnie, że udało nam się choć chwilkę porozmawiać.
Azalie japońskie rzeczywiście w tym roku zadziwiły mnie swoja kondycją. Warto jesienią poświęcić im trochę czasu i zabezpieczyć.
Biała azalia to albo ?Schneeperle' albo 'Eisprincessin'. Kupiona mała w zeszłym roku bez nazwy, ale ponieważ dość charakterystyczna więc innej możliwości raczej nie ma.
Mam 'Schneeperle' licencjonowaną i różnią się trochę wielkością kwiatów i rodzajem liści, więc pewnie to ta druga. Ale obie warte posiadania, piękne są.
Tutaj ta prawdopodobnie 'Eisprincessin'
Walentyno, uwierzysz, ze mój M. Już się z siekiera na niego zamierzał. Własną piersią osłoniłam.
A znalazłam jeszcze wiklinową walizkę. Po odmalowaniu i wyścieleniu materiałem będzie fajny schowek na wszelkiego rodzaju szkło w ogrodowym domku.
Asiu, dziękuję za tyle miłych słów. Hostowisko bardzo się rozrosło, ale cały czas odwlekam dzielenie, bo to okropna praca. Ale wcześniej czy później mnie to czeka. Mam nadzieję, że po odmłodzeniu będzie się równie dobrze prezentować. Żeby jeszcze nie te żarłoczne ślimaki.
Cygańska spódnica to określenie Izki -Alebazi. Wszystkim bardzo się spodobało i już tak zostało.
Nie przepadam za ostrymi zestawieniami kolorystycznymi, ale w wypadku azalii mi nie przeszkadza. Czekam z niecierpliwością co roku na ten spektakl.

Tutaj następna azaliowa rabata, na razie młodziutka
Elu, świetna z ciebie babeczka. Właśnie tak sobie ciebie wyobrażałam.
Ze spadami pod jabłonią rzeczywiście jeste pewien problem, w dodatku te slimaki, ale czego sie nie robi jak się chce mieć w ogrodzie wymarzone zakątki.
Zadaszenie doskonale sie sprawdza. I to zarówno w czasie deszczu jak i w słoneczny dzień. Choć jak jest upalnie to nie ma lepszego miejsca niż huśtawka pod jabłonką.
Mówisz, że azalki cię nie kręcą? I dobrze, w kazdym ogrodzie rosnie cos innego i dlatego lubimy do siebie zaglądać.
Tomku, zawsze bardzo podobały mi sie takie jednorodne grupy roślin. Niestety w małym ogrodzie ciężko sie opanować przed sadzeniem wielu gatunków. Cieszę się, że udało mi się skomponować przynajmniej te kilka miejsc pohamowując żądzę posiadania wielu gatunków roślin.
Cieszę się, że znalazłeś u mnie jakąś inspirację. Twój ogród jest taki piękny.
Gibraltarki na razie nie znalazłeś, bo jeszcze nie kwitła. Dopiero teraz się pokazała. Niestety nie jest to kwitnienie zjawiskowe jak bywało w poprzednich latach ale i tak wygląda najlepiej z wszystkich wielkokwiatowych.
