Stasiu mam kilka powojników wielkokwiatowych, dwa bylinowe. Na razie nic nie będę im przycinała, ( nie będe podchodziła z sekatorem, bo ja z tych niecierpliwych

już bym chlastała) zawsze staram się to robić pod koniec kwietnia, wtedy już widzę czy żyją i w którym miejscu ciąć.
Ewo one już powinny dawno kwitnąć, a tu klops. Owszem pokazały główki w styczniu wtedy im się zachciało rosnąć i od tamtej pory wszystko stanęło, przemarzło w górze. Parapety i podłogi sfocę jutro, jest tego wiele.
Dzięki za miłe wczorajsze spotkanie
Grażynko ja sama nie wiem co to za odmiana. Przypuszczam, że chyba ktoś był w Maroku i jedząc tam pomidorki wydłubał nasionka. Ja już dostałam sadzonki do pikowania, a przyjechały do mnie z Namysłowa. nie mogłam się z siostrzenicą dogadać, bo oni przywieżli a nic więcej nie wiedzieli.
Moje pomidorki już rosną pięknie, pasowałoby im teraz więcej słoneczka. Jak tylko pogoda pozwoli, założymy folię, to będę wszystko wynosiła na dzień do foliaka.
Teraz nad nami przechodzi ulewa, normalnie oberwanie chmury, do tego porywisty wiatr. Moje 1000 litrowe pojemniki na deszczówkę już zapełnione. Dzięki temu, że ziemia dostała wody wszytko pomimo chłodu pięknie ciągnie w górę.