Agatko,

Staram się myśleć pozytywnie, cóż mi pozostało ;).
Boniu, liczę na to, że będzie dobrze, boję się też Franiulkowego cierpienia po operacji, a to nieuniknione

. Dzięki za miłe słowa o roślinkach, a boćki są fajne, szkoda tylko, że nasz dach teraz przez nie wygląda jak nie powiem co
Ulciu, witam serdecznie

Łochów bliski memu sercu, a mieszkam bardziej na południe niż Ty. Co do szczegółów - napiszę PW. Jeśli chodzi o podkład pod kamienie, położyliśmy matę ogrodniczą (
COŚ TAKIEGO); ponieważ opaska ma pół metra szerokości, kupiliśmy metrową i przecięliśmy na pół, od trzech lat zdaje egzamin znakomicie

.
Jule, sama nie wiem, co decyduje o tym, że hortensja kwitnie albo nie. Vanilla Fraise Teściowej miała cztery nędzne badylki, aż mi było głupio ją jej dawać, bo moja Limelight była o niebo okazalsza, i tamta zakwitła, a moja limonka nie
Aguniu, staram się staram ;) Dzięki za słowa otuchy
Aniu, ja też nie mogę wyjść z podziwu, jakim sprytnym fotografem jestem, bardzo byś się rozczarowała widząc go w realu

Ale dziękuję, choć pochwały niezasłużone. A Twój wątek już istnieje czy ciągle jeszcze nie? ;)
Moniko, bociany są postrachem tylko ze względu na brudzenie, poza tym gniazdo jest u sąsiadów, to niech oni się martwią. Zresztą dwójka dzieci to nie koniec świata, uwierz mi - jakoś żyjemy z trzema synami (planowanymi, choć każdy miał być Zosią) ;)
Późnopopołudniowe zdjęcia:
Hostowe szaleństwo
Pięciornik jednak kwitnie
Jeżówki przy części gospodarczej
I aksamitki, zacieniają stopy szalonego Billa ;)
Przesadzona za radą Igi

żurawka Caramel zaczyna odżywać
I na koniec Pink Delight, jakoś się jej nie spieszy, ale wybaczamy dobrodusznie. Marzy mi się Black Knight, koniecznie muszę jej poszukać
