Koty kontra rośliny

[Bartosz]

Mój kot jest wyjątkowo bardzo łowny co jest dość nietypowe jak na kocura,które w większości są bardzo leniwe.W tym tygodniu poza niezliczoną ilością mysz widziałem też 5 nornic,które dopadł.Są ostatnio dużo mniej aktywne i chyba się w końcu wyniosą z mej działki . Jak można się pozbywać tak pożytecznych stworzeń w ogrodzie jak koty ?

[behemot]

Mój kot jest wyjątkowo bardzo łowny co jest dość nietypowe jak na kocura,które w większości są bardzo leniwe.W tym tygodniu poza niezliczoną ilością mysz widziałem też 5 nornic,które dopadł.Są ostatnio dużo mniej aktywne i chyba się w końcu wyniosą z mej działki . Jak można się pozbywać tak pożytecznych stworzeń w ogrodzie jak koty ?

pokrewna dusza

[Lorrie]

Ja mam dwa koty, kastraty. Jestem zwolenniczką tych słodziaków. No więc - moje koty mają swój teren czyli mój ogród i sobie w nim siedzą. Na polowanie chodzą w pole lub do małego lasku. Sielanka się skończyła jak sąsiedzi wzięli sobie małego kotka. Oczywiście codziennie siedzi nie u siebie, ale w moim ogrodzie. Biega, skacze za owadami, przy czym taki skok kosztuje prawie zawsze jakąś moją nietanio kupioną roślinkę życie lub zdrowie. Nawet robi tak na oczach właścicielki, która hmmm ... nawet nie skomentuje tego faktu. Miarka się przeebrała jak go znalazłam w moim aucie!!! Na drugi dzień przechadzał się po stole w mojej kuchni, gdyż jak jest ciepło, lubimy mieć otwarty taras. Bezczel na maksa! Dziwne jest to, że on się moich dwóch psów w ogóle nie boi! Rzuca się na nie podczas pościgu, więc się wycofują. Oczywiście pościg to zniszczone kolejne rośliny. Kot ten doprowadza do szału nie tylko mnie. U nas na wsi jest dużo kotów. Ruch jest spory. Zawsze one respektują fakt przechodzenia przez CUDZY teren. Uciekają spłoszone przez moje psy lub koty. Jedn ruch i pościgu nie ma, bo koty momentalnie znikają. Oprócz Bezczela. Ten to się u mnie czuje jak u siebie! Raz dostał w pierdziel od mojego starszego kota, który jest naprawdę duży i zna swoją siłę. Jemu nikt nie podskoczy. Tylko ten Bezczel, który w moim ogrodzie robi co chce ... normalnie czuję sie mega bezradna - on niszczy moje rośliny a ja muszę na to patrzeć!!!

[tralaluszy]

Wąż, kochana, i potężny strumień wody! Pecyna ziemi i wrzask, na jego bezczelną pańcię rownież . No, może poza tą pecyną...

[Lorrie]

Mój M przygotuje mi takie małe petardki

[loeb]

I co te petardy mają dać?
Twoje koty tez kiedyś były małe i głupie Lorrie;) Skończy 1,5 roku to zestatecznieje, a i starsze nie będą miały oporu żeby mu pokazać gdzie jest granica. Teraz to sądząc z opisu dziecko, to i się zachowuje odpowiednio do wieku;)

[Lorrie]

A ja mam obawy, że starszy to dopiero pokaże na co go stać. Dziś ku wielkiemu zdziwieniu mojego M i moim też, to małe g...o rzuciło się na mojego psa !!! I to w moim ogrodzie !

[loeb]

Dramatyzujesz trochę;) Mały kot nie "rzuca się" tylko zwyczajnie poleciał się bawić i co mu zrobisz.. mały kot mały rozumek, pozostaje wziąć na przeczekanie. Jakby wzięli 2 koty a nie taką pojedynczą sierotkę to by pewnie sprawa inaczej wyglądała, nie musiałby latać po sąsiadach żeby mieć się z kim rozerwać.

[Lorrie]

On nie jest taki mały, roczny kocur. Może i dramatyzuję, co nie zmienia faktu że mnie w.....a.

[loeb]

No to jest szansa ze do wiosny akurat pół roku minie i w kolejne lato już będzie dużo lepiej, one zwykle jak kończą 1,5-2 to się uspokajają, już nie wypada szaleć ;)

[Lorrie]

Jaka to miła wiadomość dla mnie .... mam nadzieję, że kot ten znajdzie swoje ścieżki gdzieś na polach i w lasach, gdzie ciągle chadzają moje kociambry

[behemot]

spróbuj namówić sąsiadkę na kastrację gwiazdora, u kotów jak u ludzi, hormony szaleją, to i one szaleją, jak zagrozisz kobiecie, że obciążysz ją kosztem zniszczonych roślin, to powinna iść na ustępstwa, ale najpierw spróbuj może polubownie wytłumacz jej, że jej futrzak niszczy ci ogród

[Lorrie]

Futrzak już wykastrowany ale na razie chyba hormony mu nie odpuszczają bo nadal szaleje, jak widziałam nie tylko u mnie ...

[behemot]

aaa.... to cierpliwości, przejdzie mu.

[Lorrie]

Chyba nie znam na tyle kociej natury, bo zastanawiam się co to znaczy jak owy bezczelny futrzak widząc mnie na leżaku i bezczelni kładzie się kilka metrów dalej robiąc sobie siestę! On ogólnie wypoczywa na mojej działce to tu, to tam ... czy moja działka to już jego teren ??? !!!