Agatko
Swoją ceropegię mam od niedawna, dostałam w całości od starszej pani, była okrutnie przelana i wyciągnięta /stała w głębokim cieniu/.
Wyjęłam z doniczki, osuszyłam i od razu za nożyce.. Cięłam już kilka razy i szczepki do wody. Trwa to co prawda chwilę , ale ładnie się puszcza. Bulwki faktycznie ma całkiem juz spore, a nowe szczepki chętnie przyrastają.
Zamierzyłam sobie dochować się gęstego okazu- widziałam u jednej forumki- pięknie to wygląda
Woda- prawda, z rzadka, sporo słońca- o ile tylko możliwe
