No, może do pojutrza... nie, oprócz lawendy na razie nic nowego się kwitnienia raczej nie szykuje, no chyba, że o czymś nie wiem
Aneczko, masz rację uwielbiam te maleństwa za to, dlatego chcę go powiększyć...
Zawilec de caen uraczył mnie drugim pączkiem, mam wrażenie, że kwitnie ciągle ta sama bulwka od dwóch lat. I odkryłam zgrubienie na irysie holenderskim, też dwa lata temu sadzone cebulki - ciekawe, co z tego wyniknie. Reszta ma same liście
Kretowi wlałam rozrobionego z wodą mydła potasowego czosnkowego, z odrobiną męskiej wody toaletowej. Ciekawe jak to się odbije na jego psychice, bo ja

mam go dość.
życzę wszystkim gościom wygranej walki z kretami i nornicami
