Qurczaki nalatałam się dzisiaj i jakieś grypisko mnie bierze.
W kościach łamie,głowa pęka,jeszcze kolega katar sie przybłąkał . Oszaleć można....
Wlazłam do łóżeczka z grzańcem i przypomniał mi się kawał rozwoju choroby.
*******************************************
W PIERWSZYM ROKU MAŁŻEŃSTWA MĄŻ MÓWI:
"Och, cukiereczku, to Twoje pociąganie noskiem naprawdę bardzo mnie martwi. Nie przyjmuję do wiadomości, że w domu tyle do zrobienia. Równie dobrze ja się mogę wszystkim zająć. Najrozsądniej będzie położyć Cię na kilka dni do szpitala. Odpoczniesz sobie. Wiem, że jedzenie tam jest nędzne, więc będę
przynosił Ci do szpitala jedzenie na wynos z tej Twojej ulubionej włoskiej
restauracji. Załatwię wszystko z oddziałową."
DRUGI ROK:
"Posłuchaj, kochanie, nie podoba mi się dźwięk Twego kaszlu. Zawołam lekarza, niech wpadnie tutaj i obejrzy Twoje gardło. Dlaczego nie położysz się do łóżka i nie odpoczniesz?"
TRZECI ROK:
"Może lepiej byś się położyła. Kiedy czujesz, że choroba atakuje, na pewno potrzebujesz odpoczynku. Przyniosę Ci coś ? mamy gdzieś w domu jakąś zupkę w puszce?"
CZWARTY ROK:
"Bez sensu, żebyś gdziekolwiek wychodziła skoro jesteś przeziębiona. Kiedy skończysz mycie naczyń, wykąpiesz dzieci i położysz je spać, powinnaś też się
położyć!"
PIĄTY ROK:
"Dlaczego nie weźmiesz aspiryny?"
SZÓSTY ROK:
"Powinnaś przepłukać gardło jakimś płynem, zamiast siedzieć tak i szczekać jak pies!"
SIÓDMY ROK:
"Do jasnej cholery, przestań kichać i kaszleć! Chcesz żebym się zaraził i dostał zapalenia płuc? Rusz dupsko i przynieś z apteki jakieś leki!"
W PIERWSZYM ROKU MAŁŻEŃSTWA MĄŻ MÓWI:
"Och, cukiereczku, to Twoje pociąganie noskiem naprawdę bardzo mnie martwi. Nie przyjmuję do wiadomości, że w domu tyle do zrobienia. Równie dobrze ja się mogę wszystkim zająć. Najrozsądniej będzie położyć Cię na kilka dni do szpitala. Odpoczniesz sobie. Wiem, że jedzenie tam jest nędzne, więc będę
przynosił Ci do szpitala jedzenie na wynos z tej Twojej ulubionej włoskiej
restauracji. Załatwię wszystko z oddziałową."
DRUGI ROK:
"Posłuchaj, kochanie, nie podoba mi się dźwięk Twego kaszlu. Zawołam lekarza, niech wpadnie tutaj i obejrzy Twoje gardło. Dlaczego nie położysz się do łóżka i nie odpoczniesz?"
TRZECI ROK:
"Może lepiej byś się położyła. Kiedy czujesz, że choroba atakuje, na pewno potrzebujesz odpoczynku. Przyniosę Ci coś ? mamy gdzieś w domu jakąś zupkę w puszce?"
CZWARTY ROK:
"Bez sensu, żebyś gdziekolwiek wychodziła skoro jesteś przeziębiona. Kiedy skończysz mycie naczyń, wykąpiesz dzieci i położysz je spać, powinnaś też się
położyć!"
PIĄTY ROK:
"Dlaczego nie weźmiesz aspiryny?"
SZÓSTY ROK:
"Powinnaś przepłukać gardło jakimś płynem, zamiast siedzieć tak i szczekać jak pies!"
SIÓDMY ROK:
"Do jasnej cholery, przestań kichać i kaszleć! Chcesz żebym się zaraził i dostał zapalenia płuc? Rusz dupsko i przynieś z apteki jakieś leki!"
I jak ich nie kochać dziewczyny?