Lilowce-Hemerocallis cz.V
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Kupiłam w zeszłym roku od nich cebulki lili i wszystkie były bardzo dobrej jakości.
Wszystkie pięknie zakwitły co można sprawdzić w moim wątku.
Kupiłam też byliny i nie mam zastrzeżeń.
Wszystko było zgodne z tym co zamówiłam.
Raistand, Śnieżko - czy znacie zatem jakąś inną spolegliwą firmę ?
Podzielcie się proszę z nami taką, jeśli znacie.
Wszystkie pięknie zakwitły co można sprawdzić w moim wątku.
Kupiłam też byliny i nie mam zastrzeżeń.
Wszystko było zgodne z tym co zamówiłam.
Raistand, Śnieżko - czy znacie zatem jakąś inną spolegliwą firmę ?
Podzielcie się proszę z nami taką, jeśli znacie.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- zanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1852
- Od: 24 maja 2008, o 22:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Snieżko, jakiej wielkości były sadzonki? Czy kwitły Ci w tym samym sezonie?śnieżka pisze:U mnie też nie najlepiej- na 5 szt, jeden w ogóle nie ruszył i padł, a zamiast Blueberry Sundae wyszło coś zupełnie innego, nawet nie udało się tego dobrze zidentyfikować, trzy były poprawne. Towar jest w kapersach i prawdopodobnie z Holandii. Jak ktoś lubi ruletkę to może ryzykować, ja już nie.
Qurczę, zamówiłam u nich 17 odmian liliowców i zaczynam się martwić czytając komentarze.
A z kolei, Kogra jest zadowolona z lili i bylin... ale lilie kwitną w tym samym sezonie, łatwo sprawdzić zgodność odmian.
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
[quote="zanna
Snieżko, jakiej wielkości były sadzonki? Czy kwitły Ci w tym samym sezonie?
odmian.[/quote]
Moje sadzonki przyszły wczesną wiosną i były raczej klasyczne pod względem wielkości, jak to są w woreczkach foliowych. Niektóre już miały zielone pędy, a inne nie. Jeden był po prostu już nieco nadgniły i niestety nie udało mu się, a szkoda, bo to był akurat jeden z droższych.
Niestety problem tkwi w tym, ze poprawnośc odmian mozna sprawdzić po zakwitnięciu ale kwitnie tak śrdnio od 30-50%.
Snieżko, jakiej wielkości były sadzonki? Czy kwitły Ci w tym samym sezonie?
odmian.[/quote]
Moje sadzonki przyszły wczesną wiosną i były raczej klasyczne pod względem wielkości, jak to są w woreczkach foliowych. Niektóre już miały zielone pędy, a inne nie. Jeden był po prostu już nieco nadgniły i niestety nie udało mu się, a szkoda, bo to był akurat jeden z droższych.
Niestety problem tkwi w tym, ze poprawnośc odmian mozna sprawdzić po zakwitnięciu ale kwitnie tak śrdnio od 30-50%.
- raistand
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 18 mar 2007, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Żadnej firmy nie polecę. To są w większości dystrybutorzy masówki sprowadzanej z Holandii. Jedyne pewne źródła to hodowcy indywidualni, no i wymiana. 
A z liliowcami to jest tak, że gdy zaczynasz to cieszysz się ze wszystkiego co ci zakwitnie. Dopiero gdy nauczysz się patrzeć na kwiaty to dostrzegasz, że te wszystkie odmiany "allegrowo-hipermarketowe" są do siebie dziwne podobne i jakoś nie chcą przypominać tych pięknych fotografii z internetu.
Jest tu na forum przynajmniej dwoje hodowców więc radzę uderzać do nich. Będzie drożej niż na Allegro ale przynajmniej wiadomo za co się płaci.

A z liliowcami to jest tak, że gdy zaczynasz to cieszysz się ze wszystkiego co ci zakwitnie. Dopiero gdy nauczysz się patrzeć na kwiaty to dostrzegasz, że te wszystkie odmiany "allegrowo-hipermarketowe" są do siebie dziwne podobne i jakoś nie chcą przypominać tych pięknych fotografii z internetu.
Jest tu na forum przynajmniej dwoje hodowców więc radzę uderzać do nich. Będzie drożej niż na Allegro ale przynajmniej wiadomo za co się płaci.
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Nie, nie reklamowałam, ale życzę powodzenia w tej kwestii.zanna pisze:Śnieżko, a nie próbowałaś reklamować tego nadgniłego?
Wysłałam do nich maila z pytaniem odnośnie ewentualnych reklamacji i czekam na odpowiedź.
Wydaje mi się, że problem poprawności odmian dotyczny niestety głównie tych tańszych, starszych, które na skutek różnych okoliczności trafiły do Europy już pod błędnymi nazwami lub opisami albo już po sprowadzeniu zostały pomylone, a pokutuje to błędnym nazewnictwem mnożonych odmian.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Myślę, że nie będzie tak żle.
Wieść się już rozniosła, że Holendrzy są niesolidni, więc jeśli do nich dotarło, to postarają się tę sytuację poprawić, bo konkurencja rośnie.
Poza tym firma sprzedająca takie sadzonki nie wie co tak naprawdę kryje się w opakowaniach, też ryzykując swoją reputację.
Problem w tym, że producent chce jak najdrożej sprzedać a działkowicz jak najtaniej kupić.
Producent sprowadzając sadzonki spoza Europy też ryzykuje i to o wiele większe pieniądze.
A działkowicz jeśli kupi taniej i dobrze to tak jakby zarobił.
Działkowicz to taki typ, że zawsze chce mieć coś, czego inni nie mają, żeby się pochwalić a potem wymienić czy odsprzedać, zarabiając na nowe zakupy. I nikt tego nie przeskoczy, nawet najlepszy producent.
Ryzyko ponoszą wszyscy, ale mało kto przyznaje się do porażek.
Ja mam chyba ćwierć ogrodu obsadzone roślinami z przypadku.
Ale nic strasznego - niektóre są całkiem, całkiem......
Tego nie da się uniknąć.
Jedyny sposób dla producentów to obniżanie cen - co jak wiadomo przynosi straty - ale konkurencja nie śpi i też zarabia - może nawet więcej ?
Trudne czasy.
Wieść się już rozniosła, że Holendrzy są niesolidni, więc jeśli do nich dotarło, to postarają się tę sytuację poprawić, bo konkurencja rośnie.
Poza tym firma sprzedająca takie sadzonki nie wie co tak naprawdę kryje się w opakowaniach, też ryzykując swoją reputację.
Problem w tym, że producent chce jak najdrożej sprzedać a działkowicz jak najtaniej kupić.
Producent sprowadzając sadzonki spoza Europy też ryzykuje i to o wiele większe pieniądze.
A działkowicz jeśli kupi taniej i dobrze to tak jakby zarobił.


Działkowicz to taki typ, że zawsze chce mieć coś, czego inni nie mają, żeby się pochwalić a potem wymienić czy odsprzedać, zarabiając na nowe zakupy. I nikt tego nie przeskoczy, nawet najlepszy producent.
Ryzyko ponoszą wszyscy, ale mało kto przyznaje się do porażek.
Ja mam chyba ćwierć ogrodu obsadzone roślinami z przypadku.
Ale nic strasznego - niektóre są całkiem, całkiem......
Tego nie da się uniknąć.
Jedyny sposób dla producentów to obniżanie cen - co jak wiadomo przynosi straty - ale konkurencja nie śpi i też zarabia - może nawet więcej ?
Trudne czasy.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Ja też mam ok.1/5 swoich liliowcowych zbiorów, jako nietrafione odmiany. W początkowej fazie zbieractwa, nabywałam oczywiście te tańsze z krajowej sprzedaży i diabli mnie brali, gdy po sezonie kwitnienia okazywało się, że stan moich nabytków mimo fizycznego wzrostu, faktycznie uwsteczniał się. Niestety dzieje się to samo każdego roku i jest to niezbyt miłe doświadczenie. Błędów lub pomyłek odmianowych nie jestśmy w stanie uniknąć , ani my kupujacy, ani sprzedawcay, szczególnie gdy są tylko pośrednikami. Nawet w najkrótszym ogniwie kupujący-producent jest ryzyko pomyłki. Jedyną możliwością 100% uniknięcia pomyłki jest zakup roślin aktualnie kwitnących, pod warunkiem, że się wie, jak dana odmiana powinna wyglądać. W tym przypadku trudność polega na tym, że cały sezon podróżujemy w poszukiwaniu nowych nabytków, zamiast cieszyć się swoimi kwitnieniami.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Zanno - myślę Aniu, że nie będzie tak żle.
Moje pomyłki okazały się być bardzo ładnymi pomyłkami i wcale nie żałuję.
Ciągle poszukuję moich wymarzonych, o dużych kwiatach, pachnących, z kryzami i wiele razy już się okazało, że to nie to co szukam. Bo albo odmiana była inna, albo nie wyglądała jak na obrazkach i nie miała takich walorów o jakich pisano w katalogach.
Takie pomyłki się zdarzają nie tylko sprzedającym, ale także nam kupującym, bo nie jesteśmy fachowcami od danego gatunku.
Poza tym dużo zależy też od warunków glebowych, gdzie ta sama roślina w jednym miejscu rośnie wybornie a w innym nie chce wcale i wydaje marne kwiecie.
Taka dola działkowicza.
Ale co tam pieniądze - byśmy tylko zdrowi byli.
Moje pomyłki okazały się być bardzo ładnymi pomyłkami i wcale nie żałuję.
Ciągle poszukuję moich wymarzonych, o dużych kwiatach, pachnących, z kryzami i wiele razy już się okazało, że to nie to co szukam. Bo albo odmiana była inna, albo nie wyglądała jak na obrazkach i nie miała takich walorów o jakich pisano w katalogach.
Takie pomyłki się zdarzają nie tylko sprzedającym, ale także nam kupującym, bo nie jesteśmy fachowcami od danego gatunku.
Poza tym dużo zależy też od warunków glebowych, gdzie ta sama roślina w jednym miejscu rośnie wybornie a w innym nie chce wcale i wydaje marne kwiecie.
Taka dola działkowicza.


Ale co tam pieniądze - byśmy tylko zdrowi byli.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Liliowce
Co do zdrowia to jest najważniejsze,ale ja o zakupach tak nie myślę
jak o sadzonkach,które wsadziłem w ubiegłym roku i co stego
wyrośnie to jest najważniejsze.
pozdrawiam
---------------
Leszek
jak o sadzonkach,które wsadziłem w ubiegłym roku i co stego
wyrośnie to jest najważniejsze.

pozdrawiam
---------------
Leszek
ps.trzeba byc głupcem,żeby nie kochac kwiatów!