Bożenko zachwycająco kwitły przepiękne piwonie

. Bardzo je lubię, przede wszystkim za zapach, a u mnie w tym roku trafiła im się pora deszczowa i nie pokwitły sobie i nie popachniały prawie wcale

.
Wszelakiego kwiecia u Ciebie mnóstwo

i jeszcze przybędzie róż

. Super mieć tyle miejsca do sadzenia

.
Ta jasnoróżowa, czteropłatkowa, to dzika róża. Najwyraźniej posadzona odmiana nie przetrwała, a od korzenia odbiła podkładka. Wiem to, bo mam taką, z posadzonej dziczki, oderwanej spod wielkokwiatowej. Ta róża jest nie krzaczasta, a wręcz drzewiasta! U mnie ma tyle wysokości co lipa, pod którą ją posadziłam i tak grube pnie, że spokojnie rosłaby samodzielnie, bez wsparcia lipy

. Pięknie kwitnie, chociaż króciutko, a jesienią zdobią ją czerwone owocki, mniejsze niż dzikiej róży polnej, ale jadalne. Ptaki ją lubią i rozsiewają po okolicy, to musisz liczyć się z mnóstwem siewek w ogrodzie, jeśli nie zerwiesz owoców. Miejsca masz dużo, to możesz jej pozwolić rosnąć

.
Współczuję alergii

. Przez lata, już od marca, brałam tabletki, bo bez nich, nie mogłam wychodzić w dzień do ogrodu, żeby nie wrócić w czerwone, swędzące ciapki

, ale dwa lata temu zapomniałam o tabletkach i nic się nie stało, to na razie nie biorę i chyba (odpukać) uczulenie mi przeszło

, to może i Tobie minie

.