Ja w ubiegłym roku miałam pierwszy raz i stała na zachodnim balkonie rosła jak szalona i nawet kwitła :P
Dlatego w tym roku mimo lewych rączek do siania > siałam do skutku
Aina pisze:U mnie na 6 nasion wzeszły dwie rośliny. Pierwszy raz się skusiłam na kobeę, zobaczymy, jak będzie rosła.
Z tego co czytam, to wcale niełatwa roślina.
Właściwie to bym się nie zniechęcała - u mnie 2 wyrosły po pewnym czasie i myslałam, że to już byłoby na tyle. Kolejne 4 pojawiły się dobre kilka dni później (chociaz siane w tym samym dniu) i bardzo miło mnie zaskoczyły ;) Są trochę nieprzewidywalne
Ja posiałam 5 ale zeszło 3 i pną się w górę, musiałam je już przesadzić do dużej skrzynki i będą już tam sobie rosły. T moja kobea, są trzy razem posadzone.
Aniu nie stoi jeszcze na dworze, tu gdzie ją widać to jest oranżeria zrobiona z balkonu małego ale jeszcze nie skończona bo musiałam wystawić wszystkie kwiaty do słońca.
No właśnie, wiatr... Tego się boję w przypadku wszystkich moich pnączy... Kobea, nasturacja wysoka, groszek pachnący, powojnik - mają obrastać mi kratki na płocie. A póki są jeszcze młode, kilka silnych podmuchów i katastrofa
WACŁAWA nie wiem dokładnie o jakie jasne pręgi na liściach chodzi ale pamiętam w tamtym roku że po pierwszym ostrym słońcu moim kobeom zbielały listki-zaczęły bieleć od zewnątrz do wewnątrz-przeczytałam wtedy że to reakcja na promienie słoneczne-te białe już takie zostały a nowe rosły zieloniutkie-tak że nie zaszkodziło to moim roślinom, może i w przypadku Twoich nic złego się nie dzieje, ale poczekajmy na jakies jeszcze opinie na ten temat:) Potem w lecie ostre słońce przebarwiło liście kobei fioletowej na taki purpurowy kolor co dodało im tylko uroku bo liście kobei białej pozostały w dalszym ciągu zielone:)