Jednak jak się wyjeżdża i zimą...fajna sprawa. Przez zakaz wypuszczania musieliśmy przy kurniku odgrodzić i tak mnie pokusiło na stałe tymczasową wolierkę zbudować, chyba to będzie daszek skośnie od kurnika osb i boki z drewna z jakimś oknem lub pleksi takie od kabiny prysznicowej. Kumpela wyrzuca, chyba zgarnę i problem z głowy. No a z przodu tak samo, tylko ładniej dla bażantów diamentowych, kolega za darmo jajka mi pod kwokę udostępni, ale muszę najpierw ogarnąć temat pisklaków i do końca uprzątnąć po zrobieniu ogrodzenia, a czasu brak po pracy. I się trochę stresuję bażantami bo nigdy nie miałam takiego cacka, nie wiem czy dużo trzeba przy tym chodzić. W tym roku bardziej zależy mi na perliczętach
Ogólnie mam kury pod wiśniami, ale z jednej strony jest dość łyso, dlatego sadzę krzaki przed jastrzębiem to dobra osłona dopóki dzikie wiśnie nie zajmą całego placu, odbijają wszędzie, ale są małe. To takie małe, stare wiśnie przenajlepsze na wino i nalewki

ciekawe ile kury nam zostawią...
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.