Witam wszystkich odwiedzających ,wczoraj było słoneczko,dzisiaj znowu siąpiło ,mrozik musnął liście dyń i trochę dalie,ale reszta dzielnie się trzyma ,łącznie z malinami ,których mam jeszcze dużo dojrzewających i zielonych .
Dario,zawsze myślałam,że jak skończę robić rabaty to na końcu zrobię trawnik,ale go nie zrobię ,bo taki mi nie przeszkadza i nie przejmuję się jak dzieci grają w piłkę ,jak ja jeżdżę taczkami ,wcale go nie zasilam i jakoś wygląda ,dla mnie wystarczy,szkoda ciężkiej pracy przy nim i drżeć ,że w którymś miejscu brzydki,pozdrawiam
Magdziu,fajnie ,że się podoba ,a dzisiaj właśnie znowu zabrałam trochę tego pseudo trawnika pod rabatę

i tak co roku po troszkę go ubywa ,chryzantemy różowe nad irysem są od Ciebie ,są cudowne ,tak się cieszę ,że je mam ,tak wczas zakwitły,irys już drugi rok kwitnie o tej porze,jest u mnie 2 sezony,na wiosnę gdy kwitły wszystkie irysy on ie kwitnął ,teraz wypuścił jeszcze 2 pędy kwiatowe ,więc nie mówi ,że to koniec
Marysiu,wczoraj była piękna pogoda ,słoneczko i chłodno,ale ten chłód to nie problem,wczoraj był lekki przymrozek i liście dyń przymroziło,ja dzisiaj zrobiłam rabatkę i posadziłam parę roślin co stoją w przechowalni,ale praktycznie nic nie kupuję ,ja preferuję wiosnę ,pozdrawiam
Mariolko,ty wyburzyłaś piec a ja wybudowałam w kuchni i nie wyobrażam sobie ,żeby go nie było,a co tak kurz,przecież można go zetrzeć ,

,no niestety kurzy się trochę ,ale wszędzie się kurzy ,nawet jak nie ma pieca
Ewelinko,mój bordowy aster jest średniego wzrostu,rośnie w kępach i nie pokłada się,przy systematycznym koszeniu chwasty dwuliścienne nie mają szans przeżyć ,bo nie tolerują koszenia ,tylko wszelakie trawy można kosić i im to nie przeszkadza,mnie też ten perz denerwuje ,ale nie wszystko musi być idealne ,pozdrawiam
Gosiu,ja mam raczej średnie i małe astry ,ale teraz wsadziłam o cudownie różowym kolorze pierwszy wysoki,jak astry wsadzisz na wiosnę to w jesieni będą miały już swoją wysokość ,odmian jest dużo i są cudowne pastelowe kolory,pozdrawiam
Florianie,rabata z trawami się podniosła,bo przy tych deszczach proso rózgowate leżało na ziemi ,ale już stoi i znowu pięknie wygląda,jak już gdzieś pisałam wcześniej uwielbiam mieć pełną spiżarnię ,a jak nam coś smakuje to jest tego dużo,żeby nam absolutnie nie brakło niczego

bo jeszcze trzeba trochę rozdać ,żeby poczęstować co robię
