Napisałaś szczęśliwie (tylko kilka mam tych kaktusów) zamiast bardzo nieszczęśliwie się złożyło...

Sprawka nie moja wprawdzie, ale mnie osobiście się podobapiasek pustyni pisze: Gymno - to Wasza sprawka, choć trafił do mnie też przez przypadek. Ale mnie się podoba, a jak Wam?
piasek pustyni pisze:. Mnie urzekły tak naprawdę w całym tym rodzaju trzy - że tak niekaktusiarsko się wyrażę - gatunki: mihanovichii/friedrichii, "plaściory" typu ragonesii czy też kozelskyanum, i... pozostałe![]()
piasek pustyni pisze: Ja w przyszłym roku planuję się poszerzyć - znaczy: zbiorek kaktusów poszerzyć,
Pojęcie kaktusy Meksyku jest bardzo szerokie , lepiej tu także się ukierunkować albo odwrotnie z każdego rodzaju "coś" .zbiorek kaktusów poszerzyć, nie się - o: kaktusy Meksyku (to bez zmian)
Agnieszko - właśnie dlatego przez przypadek jest u mnie, bo dokładnie to samo mnie zachwyciłobrombiel pisze:Generalnie wszystkie są ładne i mają coś w sobie, ale mnie zauroczył Gymnocalycium cardenasianum 'Purple' przepięknie wybarwiony, krągły i te ciernie
Lucynko - ale on jest tak brzydki, że aż piękny...onectica pisze: Hakuyo natomiast możesz sobie mieć najpiękniejsze - na takie brzydactwo się na pewno nie dam nabrać
Małgosiu - jak wyżej, bardzo mnie ten stworek ujął swoim wyglądemnolina pisze:Wszystkie oczywiście ładne -wiadomo...ale Gymnocalycium cardenasianum 'Purple'-jest na miejscu pierwszym.
Ja nic im specjalnego nie robię. Kwitną niezawodnie już chyba trzeci sezon, a przecież zimowanie w tym roku było kiepskie, bo przecież zimą tego nazwać nie można. Może mam takie chętne do współpracy okazy i już. W przeciwieństwie do zaklętych mamilarek dwóch - jakaś równowaga w przyrodzie być musinolina pisze:Wracając do G michanovichii pięknie Ci kwitną ,ja mam dwa egzemplarze i ani ,ani...jeszcze kwiatka od nich nie widziałam ,czekam już drugi rok.
Tak jest, Asiu! Wiele gymnolków jest ślicznych, ale jeśli jakieś mają być, to właśnie z tych dwóch grup. Chyba, że przez przypadek jakiś wpadnie w oko swoim wyglądem, to wtedy tak, ale zdecydowanie wolę je oglądać u innych.annaoj pisze: dodałabym jeszcze spegazzinii! Zdecydowanie. Ale pozostałe mniej.
Mam nadzieję, ale kaktusy zawsze będą po prostu dodatkiem, choćby ze względu na priorytet, jakim są słońcożerne sukulenty Madagaskaru. Muszę wybierać takie, którym moje warunki podpasują, a kilka jak się okazuje, te warunki lubi.annaoj pisze:Bardzo dobra decyzja! To się będzie działo
Nie, Jacku, nie do każdego rodzaju mogę swoje warunki dopasować. Np. ariaki, które bardzo lubię, raczej nie zagoszczą, ten jeden ewidentnie po prostu znosi swoje miejsce, ale nic więcej. Escobaria, którą bardzo też lubię...To jeszcze zobaczymy. Ale mamilarki, koryfanty, ferokaktusy, thelokaktusy, jakieś inne nowe rodzaje - to jak najbardziej. I oczywiście nieodwzajemniona miłość - astrofyta. Spoza Meksyku: chamaecereusy, echinopsisy, epiphyllum - tego będę szukać, tego pragnęejacek pisze:Pojęcie kaktusy Meksyku jest bardzo szerokie , lepiej tu także się ukierunkować albo odwrotnie z każdego rodzaju "coś"
W jednej trzeciej tylkoejacek pisze:Tak czy owak coś mi się zdaje że zmieniasz się w kierunku kaktusowym
Jeśli mogę w czymś pomóc - pisz!chamaecereusy, echinopsisy, epiphyllum - tego będę szukać, tego pragnę