Ok, z przyjemnością. Ale dziś już nie miałam siły, zrobiłam tylko kilka.
Przypuszczam, że będę mieć jeszcze jedno wynoszenie i wnoszenie, bo planuję podłogę do szklarni.
A jeszcze Wam jednego nie pokazałam, tylko się nie śmiejcie. Mam dwa krzaczki pomidorków koktajlowych.
I prawidłowo - coś dla ducha i ciała!
Podłoga doda elegancji, przy elektryce też to lepiej, ale z kolei więcej wilgoci przy takiej "ziemnej" Z czego ta podłoga ma być?
Z przyjemnością oglądam efekt Twojej pracy i "pomalutku" dochodzę do wniosku, że chyba już za niedługi czas, będzie dla roślin brakować miejsca w szklarni , okaże się byt mała - ciasna. Rośliny bardzo ładnie prezentują się w nowym lokum .
Nie mogłam znaleźć najtrafniejszego określenia, które odzwierciedlałoby moje pierwsze wrażenia z tych widoków, które są takie inne niż nasze tu wszystkich.
I już wiem - SOCZYSTOŚĆ
Ta zieleń aż kipi, w środku, ale i na zewnątrz. Brawo, gratulacje - ja to chyba bym z tej szklarni w ogóle nie wychodziła.