No własnie Magdo, typowy facet :P A jak ma harem na wyciągnięcie ogona to co będzie zabiegał o kolejna sunię :P
Ziemia jakościowo jest u nas fatalna, piaszczysta, m.in dlatego zrezygnowałam z warzyw.
Jo-ka, magda mnie uratowała, wstydu mi oszczędziła A ta roslinka to kokoryczka /ale jestem mundra, chociaz raz udało mi sie cóś nazwac /
Karolu, mam aparat , chybaz funkcja "upiększania" i sama lubie ogladac te zdjęcia, może dlatego,ze jestem krótkowidzem dopiero na nich dostrzegam super detale :P
I tak to zamiast biegac z motyczka, haczką czy czynś podobnym uganiam sie z aparatem za czyms świeżo rozkwitającym
a to już moja dzisiejsza relacja, pierwsze wiosenne kwiotki juz przekwitają ale następne juz sie szykuja do startu , a są tez tacy co sie ciągle wylegują :P
Swieżo posadzone funkie od pewnego, miłego darczyńcy
I znowu darowane funkie, inne ale od tego samego ludka
Ale u Ciebie cieplutko i dynamicznie!
Nawet na zdjęcich widać, jak bujnie rozwijają się maluchy.
A funkie, już taaakie wilgachne ?
Wspaniałości kolorowe !
Gabrysiu, dzieci z tego nie będzie, jak się dwie baby do roboty wezmą Chyba, że to nie zwinki, ale chłopaki od nich są zielone, zaraz może wkleję do siebie fotkę tego królewicza. No ale cóż na bezrybiu i rak ryba.